500 zł grzywny a nawet areszt? Jest propozycja kar za obchody Halloween

38
2835

Komisja sejmowa zajmie się ustawą przewidującą kary za wypowiadanie słów „cukierek albo psikus”. Propozycja wpłynęła w formie petycji, a bieg nadała jej marszałek Elżbieta Witek.

 

Jak wiemy, wróżby to grzech śmiertelny przeciw Panu Bogu, który jest jedynym Panem Czasów. Nie wolno próbować wcielać się w Jego rolę i próbować odkrywać przyszłość, którą zaplanował. Otwieranie się zaś na duchy to zabawa z diabłem w chowanego, ale na takich zasadach, że jedynie człowiek szuka, a diabeł pozwala się znaleźć” – pisze autor petycji, która ma na celu karanie osób obchodzących Halloween. W propozycji ustawy zawarte zostały bardzo surowe kary m.in.:

Kary za obchody Halloween

Ustawa o wspieraniu tradycji narodowych Rzeczypospolitej Polskiej (projekt)

Art. 1. Kto w dniu 31 października danego roku kalendarzowego przebiera się za straszną postać, w szczególności za kościotrupa, czarownicę, wampira, diabła lub inną kojarzącą się z piekłem istotę, podlega karze ograniczenia wolności lub aresztu na okres nie krótszy od 15 dni.

Art. 2. Kto w dniu 31 października danego roku kalendarzowego sprawując faktyczną opiekę nad dzieckiem zezwala osobie małoletniej na działanie określone w artykule pierwszym, podlega karze aresztu.

Art. 3. Kto w dniu 31 października chodzi i puka po mieszkaniach, prosząc o cukierki lub ostrzegając przed popełnieniem złośliwego żartu – podlega karze grzywny w wysokości co najmniej 500 złotych lub karze ograniczenia wolności.

Art. 4. Kto w dniu 31 października danego roku kalendarzowego sprawując faktyczną opiekę nad osobą niepełnoletnią zezwala dziecku na popełnienie czynu z artykułu 3. – podlega karze aresztu na okres nie krótszy od 10 dni

Uzasadnienie w sprawie podjęcia inicjatywy ustawodawczej dot. święta Halloween

Redakcja Lwówecki.info dotarła do uzasadnienia petycji w sprawie podjęcia inicjatywy ustawodawczej dot. święta Halloween, która w czerwcu skierowana została do sejmowej Komisji do Spraw Petycji.

Są takie elementy amerykańskiej popkultury, które raz za razem wdzierają się do niegdyś konserwatywnej kulturowo Polski. Wcześniej św. Mikołaj został zastąpiony przez zlaicyzowaną maskotkę Coca-Coli, następnie walentynki wyparły wspomnienie św. Walentego, a teraz Halloween próbuje młodemu pokoleniu wywrócić w głowie sens uroczystości Wszystkich Świętych oraz Dnia Zadusznego. Halloween to celtyckie, a zatem pogańskie święto. Związane było z obrzędami Samhain. W średniowieczu nadano mu nazwę All Hallows Eve -co znaczy -Wigilia Wszystkich Świętych. W skrócie Halloween. Halloween polegało na kontaktowaniu się z zaświatami, po to by odkryć przyszłość, nabrać mocy, zaspokoić potrzeby zmarłych. Zwyczaje te można porównać z obchodzonymi w naszej części Europy dziadami, tak dobrze zobrazowanymi przez Adama Mickiewicza w III części jego najważniejszego dramatu. Dziady jednak Kościół katolicki skutecznie wyrugował kilka wieków temu. W miejsce obrządków mających za cel kontakt z duchami, udało się wprowadzić kult zmarłych, polegający na czczeniu ich pamięci i modlitwie za nich. Dzięki temu od XII wieku w Kościele obchodzi się Dzień Zaduszny. W XIX wieku zwyczaje Halloween dotarły wraz z emigrantami z Wysp Brytyjskich do Ameryki. Tam nabrały swojego kolorytu i komercyjnego charakteru. Smaczku (a może raczej nie smaczku) dodaje fakt, że w Nowym Jorku jest to dzień parad gejowskich. W XX wieku zmodyfikowana pogańska praktyka powróciła już nie tylko na Wyspy Brytyjskie, ale do całej Europy. Na ironię zakrawa fakt, że choć w niemal całej Europie udało się Kościołowi „ochrzcić” dziady, po 800 latach musi on ponownie walczyć o to, aby kult zmarłych nie miało kultystycznego charakteru. Tak to już jest, licho nie śpi. Wiele osób uśmiecha się pod nosem, kiedy poznaje stanowisko Kościoła na temat Halloween. Najczęściej ludzie używają argumentu: co złego jest w tym, że dzieci przebierają się za czarownice i diabliki? Albo: przecież to tylko zabawa, nie ma w niej nic złego. Problem polega na tym, że cała symbolika i atmosfera Halloween otwiera człowieka na rzeczywistość, o której gdyby człowiek wiedział, uciekałby, gdzie pieprz rośnie. Taka oto dynia z zapaloną w niej świecą symbolizuje dusze błąkające się w postaci ogników. Tańce czarownic z diabłami i skrzatami przy ognisku (za te postaci przebierają się dzieci) mają za zadanie skontaktować człowieka z duchami. Wróżby mają na celu zajrzeć w zaświaty, by dowiedzieć się czegoś o nadchodzącej przyszłości.

Jak wiemy, wróżby to grzech śmiertelny przeciw Panu Bogu, który jest jedynym Panem Czasów. Nie wolno próbować wcielać się w Jego rolę i próbować odkrywać przyszłość, którą zaplanował. Otwieranie się zaś na duchy to zabawa z diabłem w chowanego, ale na takich zasadach, że jedynie człowiek szuka, a diabeł pozwala się znaleźć. Duchy istnieją. Z tym tylko, że dusze zbawione trwają w adoracji Boga, a nie zajmują się ziemskimi zabawami ludzi. Toteż kiedy wywołujemy duchy, możemy mieć pewność, że spotkamy albo duszę potępioną, albo demony. Bo choćby człowiek tę zabawę traktował zupełnie niepoważnie, to diabły odpowiadają na każde zaproszenie człowieka. Zresztą sama atmosfera Halloween bliższa jest naszym wyobrażeniom piekła niż nieba. Bo czy wyobrażamy sobie niebo jako miejsce, po którym hasają diabełki, potwory, kościotrupy i czarownice? A jeżeli nie, to po co bawić się w piekło? Czy zabawa w potępienie i przebieranie się za przyjaciół szatana jest miła Chrystusowi? Wszyscy egzorcyści zwracają uwagę, że problemy opętań i schorzeń psychicznych na tle demonicznym zaczynają się niemal zawsze od niewinnych praktyk. Należą do nich: słuchanie obrazoburczej muzyki, wróżenie, kontaktowanie się z duchami, noszenie talizmanów czy też zabawa w piekło, diabły itp. Najgorsze jest to, że sukces Halloween związany jest z zyskiem bardzo wielu osób. W okolicach Wszystkich Świętych można zarobić na zniczach i wiązankach. Wytwórcy zabawek i właściciele knajp pozazdrościli widać zysków i chcieliby również coś dla siebie uszczknąć. Stąd zależy im na zwiększaniu popularności Halloween. Jedni mogą dzięki temu sprzedać więcej upiornych strojów i zabawek, drudzy organizują imprezy w atmosferze horroru, podczas których wzrasta m.in. sprzedaż alkoholu. Ludzie, którzy zarabiają w Polsce na Halloween, zwłaszcza jeżeli są ochrzczeni, sprzeniewierzają się wierze i tradycji dla pieniędzy. Sami ulegają marketingowemu oszustwu, że Halloween to tylko świecka zabawa, na której można zarobić kilka groszy, i organizują coś, co otwiera ich samych i innych ludzi na działanie szatana. Gdy do naszych drzwi zapukają dzieci krzyczące cukierek albo psikus, warto pamiętać, że tak zwane Halloween to nie tylko niewinna zabawa. Jego obchody wywodzą się z pogańskich celebracji, dziś ochoczo podtrzymywanych przez tak zwanych rodzimowierców, okultystów i satanistów. To święto nie tylko szkodzi pamięci zmarłych i niszczy katolicką tradycję, lecz także zagraża duszy. Najwyższy czas odrzucić neopogańskie gusła i zanurzyć się głębiej w katolickich tradycjach.

1. Korzeni Halloween można upatrywać w celtyckim święcie Samain. Jak podaje Encyklopedia Britannica, obchodzono go w dniu odpowiadającym dzisiejszemu 1listopada. Wierzono, że wówczas rozpoczyna się nowy rok, a zarazem pora zimowa. Wyspiarscy poganie uznawali ten dzień za czas wzmożonej aktywności bóstw. W owym mrocznym czasie, przepełnionym bojaźnią i drżeniem, starali się przebłagać kapryśne bóstwa. Te zaś często płatały najróżniejsze figle, niekoniecznie przyjazne dla ludzi. Aby uspokoić nadzwyczaj aktywne siły nadprzyrodzone składali ofiary i dokonywali innych aktów. Po podboju Celtów przez Rzymian, ci ostatni dodali do istniejących obchodów święto Pomony, bogini drzew i sadów oraz Feralia -upamiętniające odejście zmarłych. Z kolei chrześcijański dzień Wszystkich Świętych początkowo obchodzono 13 maja. Dopiero w VII wieku papież Bonifacy IV przeniósł go na 1 listopada. Uczynił to w celu chrystianizacji zakorzenionego w życiu społecznym pogańskiego święta. Dzień przed 1 listopada stał się wigilią Wszystkich Świętych –„all Hallows (holy) Eve”. Nazwa Halloween jest zatem chrześcijańska, ale same korzenie święta już niekoniecznie. W kolejnych stuleciach, między innymi za sprawą zakazu świąt religijnych w krajach protestanckich, Halloween stało się świecką uroczystością. W XX wieku zyskało na popularności, zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży. Ten zwyczaj z krajów zachodnich przenosi się także do Polski. Pogańskie, później gdzieniegdzie zsekularyzowane święto, powraca do swych korzeni. Warto pamiętać o słowach Psalmu 95 „wszyscy bogowie pogan to demony”. Pogańskie korzenie ma także wiele współczesnych zwyczajów halloweenowych. Modne dziś przebieranie się w dziwne kostiumy ma źródło w praktyce Celtów. Wierzyli, że zły bożek Saman wzywa w wigilię1 listopada potępione dusze, by atakowały ludzi. Dlatego też Celtowie przebierali się w obrzydliwe kostiumy, często ze skór zwierząt. Maskarada ta służyć miała przekonaniu duchów, że przebierańcy sami są jednymi z nich. Cóż jednak, gdy ktoś zapomniał się przebrać? Wówczas groziła mu złośliwość złego ducha (trick). Można się było od niej wykupić dając potępieńcowi jakiś dar, trybut (treat). Oto mroczne źródło upowszechnionej dziś, zwłaszcza na zachodzie zabawy dzieci w cukierek albo psikus (trick or treat). Dzieci te niejako wcielają się zatem -najczęściej nieświadomie – w potępieńców. Z kolei dynia z wyżłobioną twarzą i podświetlona w środku przez świeczkę służyła poganom do odstraszenia błąkających się po ziemi duchów. Jej oryginalna nazwa to Jack-O-Lanters, oznaczająca duszę zmarłego skazanego na błąkanie się w ciemnościach z powodu niemożności przekroczenia bram raju. Wyraz twarzy wyżłobionej w dyni oraz paląca się w niej lampka miały odstraszyć zbłąkaną duszę. Co zaś z czarnymi kotami? Otóż w przedchrześcijańskich wierzeniach były one uznawane za ludzi przemienionych w zwierzęta za karę za swoje grzechy. Inny popularny w krajach anglosaskich zwyczaj to tak zwane Bobbing for Apples, polegające na próbach ugryzienia leżącego w wypełnionej wodą misce jabłka bez użycia rąk. Został on dodany do Celtyckich zwyczajów przez Rzymian w celu uczczenia bogini sadów –Pomony (dr David L. Brown logosresourcepages.org).Nie dziwi zatem, że obchody Halloween są popularne także wśród zdeklarowanych satanistów. Halloween popularne jest także wśród współczesnych pogan, takich jak tak zwani Wiccanie. O obchodach Halloween piszą także wyznawcy neopogańskiej religii Wicca. Pozostają oni przy starej nazwie Samain. Uznają święto za jedną z dwóch nocy duchów w roku, za okres „magicznej przerwy, gdy przyziemne prawa czasu i przestrzeni są tymczasowo zawieszane, a cienka ściana między światami –zniesiona” („Akasha”wicca.com). W efekcie porozumiewanie się z duchami zmarłych przodków jest szczególnie łatwe. Warto zauważyć, że wzrost popularności Halloween idzie w parze -zapewne nieprzypadkowo -ze wzrostem popularności religii takich jak Wicca. Liczba Wiccan w USA wzrosła z 8 tys. w 1900 roku do 342 tys. w 2008 roku. Ponadto szacuje się, że liczba osób uważających się za czarownice podwaja się w Stanach co 30 miesięcy (Michael Snyder-encofamericandream.com). Neopogaństwo szerzy się także w Polsce, wskutek bezkrytycznego przyjmowania zachodnich mód –takich jak właśnie Halloween/Samhain.

Praktyki związane z Halloween wiążą się zdaniem niektórych z dręczeniem zwierząt, bądź składaniem ich w ofierze. Doszło do tego, że w okresie przed Halloween pracownicy schroniska dla zwierząt w amerykańskim Baltimore nie oddawali kotów do tzw. adopcji. Obawiali się bowiem męczenia zwierząt podczas zabaw nastolatków czy nawet składania w ofierze przez satanistów. Chodzi tu zwłaszcza o czarne koty (baltimoresun.com 1997 r.).Aktywności podejmowane podczas Halloween są wprost zabronione w biblijnej Księdze Powtórzonego Prawa. „Gdy ty wejdziesz do kraju, który ci daje Pan, Bóg twój, nie ucz się popełniania tych samych obrzydliwości jak tamte narody. Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadzał przez ogień swego syna lub córkę, uprawiał wróżby, gusła, przepowiednie i czary; nikt, kto by uprawiał zaklęcia, pytał duchów i widma, zwracał się do umarłych. Obrzydliwy jest bowiem dla Pana każdy, kto to czyni. Z powodu tych obrzydliwości wypędza ich Pan, Bóg twój, sprzed twego oblicza. Dochowasz pełnej wierności Panu, Bogu swemu. Te narody bowiem, które ty wydziedziczysz, słuchały wróżbitów i wywołujących umarłych. Lecz tobie nie pozwala na to Pan, Bóg twój”(Pwt 18;9-14). Widzimy więc, że dopuszczanie się „halloweenowych” praktyk to obrzydliwość, ściągająca karę Bożą. Z kolei Katechizm Kościoła Katolickiego podkreśla, że „wszystkie praktyki magii lub czarów, przez które dąży się do pozyskania tajemnych sił, by posługiwać się nimi i osiągać nad naturalną władzę nad bliźnim -nawet w celu zapewnienia mu zdrowia –są w poważnej sprzeczności z cnotą religijności. Praktyki te należy potępić tym bardziej wtedy, gdy towarzyszy im intencja zaszkodzenia drugiemu człowiekowi lub uciekanie się do interwencji demonów. Jest również naganne noszenie amuletów. Spirytyzm często pociąga za sobą praktyki wróżbiarskie lub magiczne. Dlatego Kościół upomina wiernych, by wystrzegali się ich”(KKK 2117). Warto też pamiętać, że egzorcyści podkreślają, że niebezpieczna może okazać się wywoływanie duchów, także jeśli jest robione nie przez „profesjonalnych” okultystów, ale także w formie zabawy, choćby przez dzieci. Pamiętać muszą o tym szkoły i rodzice, tak często tolerujący, a nawet promujący halloweenowe praktyki.

Oprócz zagrożeń czysto duchowych warto zwrócić uwagę na aspekt kulturowy. Obchody święta zmarłych w Polsce cechują się powagą, skupieniem adekwatnym do majestatu śmierci. Niektórzy krytykują je jako zbyt ponure –gdyż pierwszy listopada w przeciwieństwie do Dnia Zadusznego upamiętnia dusze już cieszące się wieczną szczęśliwością. Choć jest w tym trochę racji, to z pewnością popkulturowe Halloween nie konweniuje z majestatem śmierci i wieczności. Nawet, gdyby nie wiązały się z nim zagrożenia duchowe, to należałoby je odrzucić z kulturowego punktu widzenia.8.Główne obchody pogańsko-okultystycznego święta Halloween przypadająna31 października. W tym samym dniu protestanci obchodzą inne święto –Pamiątkę Reformacji. To bowiem 31 października 1517 roku Marcin Luter przybił na drzwiach kościoła zamkowego w Wittenberdze swoich 95 tez. Przypadek? Niewykluczone. Trzeba jednak przyznać, że bardzo osobliwy. Reformacja stała się początkiem trwającego około pięć stuleci podziału chrześcijańskiej Europy. To kolejny dowód, że 31 października nie warto świętować. Ponadto my w Polsce mamy swoje wspaniałe tradycje Wszystkich Świętych oraz Dnia Zadusznego, modlitwę za zmarłych, zapalanie zniczy na grobach bliskich na cmentarzach i żadne pogańskie halloween nie jest ani bezpieczne, ani do niczego nam potrzebne oraz nie przystaje do powagi oraz skupienia wiernych Kościoła w dniach 1 i 2 listopada. Obchodzona przez chrześcijan uroczystość Wszystkich Świętych zwraca uwagę na niesłychanie istotny aspekt wiary chrześcijańskiej. To, co odróżnia chrześcijaństwo od religii pogańskich, to wymiar osobowy relacji ze światem duchowym. W wierzeniach pogańskich relacje człowieka z bóstwem miały charakter rzeczowy, mechaniczny, transakcyjny. Starożytni Rzymianie ujmowali to w sformułowaniu „do ut des”(„daję, abyś dał”). Człowiek składa bóstwu ofiarę lub wykonuje pewne rytuały,

aby niejako zmusić bóstwo do przychylności. W pogaństwie, podobnie jak w magii rozumienie wszelkich praktyk religijnych jest mechaniczne. Tak, jak w świecie materialnym dana przyczyna musi wywołać odpowiadający jej skutek (na przykład podgrzanie wody do 100 °C spowoduje jej wyparowanie), tak ofiara składana bóstwu ma wywołać jego pozytywną reakcję. W wierzeniach pogańskich istnieją istoty duchowe bardziej lub mniej przychylne, czy wręcz wrogie człowiekowi. Jeśli nie da się zmusić danego bożka, ducha czy demona do przychylności, można przynajmniej powstrzymać jego złośliwość albo skierować ją przeciw swoim wrogom. Halloween odwołuje się do staropogańskich praktyk magicznych, mających na celu powstrzymanie negatywnego działania tych złośliwych istot duchowych. Stąd atrybuty mające odstraszyć te istoty (ogień, przerażające oblicza rzeźbione w dyniach, symbolika magiczna). Dla pogan z rozmaitych kręgów kulturowych Halloween czy też nasze swojskie „dziady” nie miały charakteru niewinnej zabawy, ale były wyrazem ich wierzeń religijnych. Chrześcijanie, świętując Wszystkich Świętych, wyrażają swą zupełnie niepogańską wiarę w Boga, który chce przyjaźni z człowiekiem. Relacja człowieka i Boga w chrześcijaństwie nie jest relacją mechaniczną, transakcyjną, ale osobową. Co to znaczy? Relacje osobowe nie podlegają prawom świata fizycznego —nie ma w nich determinizmu, przymusu. Jest wolna wola. Wspólnym mianownikiem Boga i człowieka nie jest transakcja dokonywana między jednym a drugim, ale jest nim bycie osobą. Osoba może pokochać drugą osobę, może ją nienawidzić, może się przyjaźnić, może jej unikać—wszystko zależy od wolnej woli. Uroczystość Wszystkich Świętych przypomina tę podstawową prawdę: w naszej relacji do Boga wszyscy jesteśmy wezwani do przyjaźni z Bogiem! O ile w pogaństwie świętość(sacrum) rozumiana jest jako pewne tabu, jako obszar zastrzeżony dla bóstw, w chrześcijaństwie jest ona propozycją dla wszystkich. Poganin wkraczający na teren sacrum musiał się liczyć z gniewem bóstwa, które zniszczy intruza. Chrześcijanin przyjmujący zaproszenie Boga do sfery sacrum wie, że nie doświadczy Bożego gniewu, ale miłości, która – co jest naturą każdej miłości – zacznie przemieniać go ku dobremu. Nawet patrząc na zwykłą ludzką miłość nie trudno jest zauważyć, jak wydobywa z nas to, co najlepsze: ciepłe uczucia, łagodność, zdolność do poświęceń. Chrześcijański Bóg przypomina nam, że miłość(także ta ludzka) pochodzi od niego i że zdolność człowieka do miłości świadczy o tym, że nie jest tylko mechaniczną zabawką, ale czymś znacznie więcej: jest osobą stworzoną na obraz Boga i wezwaną do przyjaźni z Nim samym. W rzeczy samej, sens chrześcijańskiego święta Wszystkich Świętych jest jeszcze bogatszy i głębszy – ukazuje ono bowiem również prawdę o „obcowaniu świętych”, które -najkrócej mówiąc – oznacza, że relacja człowieka do Boga nie jest indywidualistyczna, ale rodzinna. Bóg traktuje ludzkość jak jedną wielką rodzinę i chce, abyśmy również tak się nawzajem traktowali: jako dzieci jednego Boga, jednego Ojca. Szkoda, że często zapominamy o tym wymiarze uroczystości Wszystkich Świętych. Powyższe wyjaśnienie jest wystarczające, aby uświadomić sobie niekompatybilność pogańskich obchodów Halloween z chrześcijańskim świętem Wszystkich Świętych. Nie można mieszać demonów z Bogiem”. – czytamy w uzasadnieniu petycji.

 

Kto będzie ścigał dzieci?

Szokować może za to recepta oferowana przez autora petycji. Jego projekt nie tylko przewiduje surowe kary za świętowanie Halloween, ale dodatkowo głosi, że przy każdej prokuraturze okręgowej ma powstać siedmioosobowa komórka, odpowiedzialna za wykonanie ustawy. Jej zadaniem miałoby być tropienie dzieci przebranych za potwory i kościotrupy oraz przekazywanie ich spraw na policję.

38 KOMENTARZE

  1. Widząc jak sie zachowują niektóre dzieci podczas Halloween, to jestem za karaniem. Czy ktoś widział jak niektóre ulice we Lwówku wyglądają po takim “święcie”? Wystarczy przejść się po osiedlach, aby zobaczyć jak na posesje wrzucane są śmieci, papier toaletowy, jajka. Czysta bezczelność! Czy rodzice wiedzą jak zachowują się ich idealne, cudowne i dobrze wychowane dzieci? Rodzicu – nie wysyłaj dziecka na żebranie – kup po prostu kup mu 5 kg cukierkow i nie róbcie wiochy!

  2. No normalnie czytam i nie wierzę ależ autor się rozpisał i nawet się nie podPISał.Tylko czy wie że wszystkie zarazy i choroby znane w historii świata nie zabiły dotąd tylu ludzi co religia KATolicka?Mamy wolność wypowiedzi i wolną wolę.

  3. Może warto odnotować, że jest to OBYWATELSKI projekt i zgodnie z ustawą z 2014 roku (kadencja PO PSL) marszałek Sejmu była zobligowana, by przekazać go do prac w komisji.
    Jest kontrowersyjny i wywołał tak duże poruszenie społeczne, że nie wykluczałbym prowokacji. Odium tego idiotyzmu już spada na rządzących.

  4. Do Sejmu wkracza Inkwizycja ? Zamiast zajmować się jednym niebiblijnym, ostatnim zaadoptowanym zwyczajem – niech lepiej powiedzą, który uprawiany katolicki zwyczaj wywodzi się z Pisma Św. ?

  5. ODA DO ROZUMU PiSU!

    Od lat, jakże długich i trudnych, ta sama W sercu troska,
    Że tam gdzieś zostały trzy Ziemie: Wileńska, Wołyńska i Lwowska.
    Jak w nowych księgach pielgrzymów i genezie naszego tułactwa w
    trzy Ziemie, trzy ofiary największego w świecie łajdactwa.

    Wymazali, skreślili z mapy, Oddzielili drutów zasiekiem,
    Nie mieli kruszyny litości nad ziemią i nad człowiekiem.
    Człowieka wygnali z ziemi, ziemię człowiekowi wydarli.
    Zostali w ziemi ci tylko, którzy kiedyś wolnymi tu zmarli.

    Kara ludzka ich nie dosięgła, nie ulękli się przeto i boskiej –
    i plądrują i chodzą po Ziemi Wileńskiej, Wołyńskiej i Lwowskiej.
    Wykarczować by chcieli korzenie, przeoraliby ziemie do spodu,
    żeby nie tu nie mogło przypomnieć jej przeszłości i tego narodu,
    który w Ziemie te wrósł od prawieków, który był tu od dziadów ~ pradziadów,
    żeby nikt nie odnalazł tu więcej – raz na zawsze zatartych śladów.

    Przesiedlili, przegnali, wywieźli, Oddzielili dusze od ciała,
    zapomnieli tylko o jednym, przeoczyli, że ziemia została,
    Ziemia, której ni wygnać, ni wywieść, z której nadal z nadejściem wiosny,
    zielonością w niebo strzelają: buki, klony, topole i sosny.

    Bo już gaj się rozszumiał, rozgadał po dawnemu wileńską brzozą.
    Łatwo było wywieźć człowieka, ale brzóz ~ wszystkich brzóz nie wywiozą!
    A tu las się po lwowska rozśpiewał i po człowieku została scheda. „ ..
    Łatwo było wysiedlić człowieka, ale lasu wysiedlic’ się nie da.

    A tu chabry wśród zbóż modrookie barwiły tę ziemię żałosną,
    Łatwo było wyplenić człowieka, ale chabry na nowo wyrosną,
    Ani słońca nikt przegnać nie zdoła, ani wiatru nikt nie wyrzuci,
    bo i słońce na nowo zaświeci, bo i wiatr tu na nowo powróci.

    Miasto da się przemienić, przestawić, można z każdą rozprawić się wioską,
    Ale ziemia wciąż Ziemią zostanie tą Wileńska, Wołyńska i Lwowską!
    I zostaną w tej ziemi mogiły, i te prochy zostaną i kości –
    Jako symbol dawnego dziedzictwa, jako prawo odwiecznej własności.

    I gdy człowiek po latach tułaczki, wróci tu z własnym synem lub wnukiem,
    I usiądzie znużony wędrówką pod modrzewiem, topola czy bukiem,
    na tej ziemi żyjącej i żywej ~ wtedy nagle usłyszy z daleka,
    jak doń las po wołyńsku zagada. „ jak po lwowsku zaszumi mu rzeka. .,
    która burze najgorsze przetrwała. O tej Polsce na części przez PiS rozdartej,

    z mapy świata zmazanej – a przecież znów całej. I wtedy zrozumie,
    że ta ziemia, najmilsza, go wita! I usłyszy W głębi po szumie
    jak raduje się jego powrotem, czekająca na niego, ojcowska,
    jego ziemia, za którą tak tęsknił… ta Wileńska, Wołyńska i Lwowska,

    Czy warto PiSie gnębić?

  6. Całkowicie popieram te kary. Uważam że za obchodzenie Halloween przez dorosłych powinno grozić minimum 2 lata pozbawienia wolności. W przypadku młodzieży zakład poprawczy do 18 lat a dzieci lanie po dupie i strzał w pysk.

    • Ja uważam ,ze za takie myślenie jak Twoje to powinno się odbierać prawa wyborcze natychmiast. Poźniej mamy to co mamy. Katolicki-neobolszewicki pseudopatriotyzm ! ***** ***

  7. No cóż, odmóżdżająca TRESURA katolicka jest skuteczniejsza od tresury zwierząt w cyrkach – jak widać. Ja nie wielbię wariatów z Bliskiego Wschodu (półnagi truposzczak z jego matką), którzy mają niewiele wspólnego z ewentualnie istniejącym Bogiem, wolę Halloween. I co mi zrobicie, katole?

  8. nie doczytałem tego artykułu do końca, nie dałem rady, ale czytając zastanawiałem się gdzie kończy się wiara a zaczyna fanatyzm, może gdzieś, gdzie zaczyna się mówić – jeśli wierzysz, to zrobisz tak i tak stosując szantaż religijno-emocjonalny dla osiągnięcia swoich celów, aby wymusić by inni pod groźbą kar postępowali tak jak fanatyk uważa za jedynie słuszne. Moim zdaniem wiara jest czymś osobistym, intymnym a szerzenie wiary powinno odbywać się na zasadzie nauczania – uważam, że helloween nie jest dobrą tradycją, można było by powiedzieć, że uczy od dziecka szantażu w stylu cukierek albo psikus, przekazując dziecku przekaz – zrobisz komuś psikusa czyli jakąś krzywdę to wszystko jest ok, bo ktoś nie zapłacił okupu cukierka, okupu ponieważ ten cukierek należy się bez jakiejkolwiek pracy czy pomocy i tak niewinna dziecięca zabawa, wykorzystująca chęć dzieci do zabawy, działania, słodyczy może odbić się na wartościach moralnych w dorosłym życiu

  9. Widzę tylko narzekania,narzekania i narzekania. A trzeba było trochę ruszyć głową i czterema literami i nie wybierać jak cała Polska WIOCHA pierwszego sołtysa Polski,tak tego co gratulował mu zwycięstwa sam sekretarz generalny ONZ zamieszkały za wschodnia granicą.

  10. Jak informują dobrze znający sprawę, że wielu reprezentantów zjednoczonej prawicy – ,,prominentów, VIp-ów celebrytów” przyjmuje, wchłania za duże ilości środków pobudzających ? .
    To nie żarty !
    Np: co jest przyczyną ,,dziwnych zachowań”, niekontrolowanych śmiechów, napadów furii poddanych i samego prezesa, płaczliwości kandydata Dudy w czasie kampanii wyborczej np W Zamościu w przeddzień ciszy wyborczej ?
    A nawet w polskim sejmie – pani marszałek Witek dlaczego wiele już razy nie może zapanować nad swoim niczym nie uzasadnionym śmiechem ?
    Zwróćcie Polacy na to uwagę ! Bo coś jest chyba na rzeczy !

  11. I kto Tu jest opętany przez demony lub środki psychoaktywne ?
    Sekta pisorydzykobolszewicka ,,prezesa Jarosław k…. nas zbaw” zjednoczonej prawicy !
    Przecież autorzy i treść petycji przejawiają objawy bardzo zaawansowanej schizofrenii !
    Wymagają, jak najszybszej konsultacji specjalistów psychiatrii i wsparcia medycznego !
    No to sejm RP za pieniądze podatników będzie się zajmował ,nowymi poważnymi problemami Polski i Polaków.
    Pani Marszałek Witek i sekta prezesa ,,dobra zmiana” .jak widać po ich dziwnych, niepokojących zachowaniach zostali już ,,odpowiednio przygotowani” ?
    Ale będzie o Polsce i Polakach dużo się w świecie mówiło.

  12. Ksiądz też powinni być ukarany mandatem, bo niby facet ,a w sukience chodzi, to podejrzane…, nie ma już wolności, nie można mieć własnych poglądów…żegnaj demokracjo!!!

  13. Proponuję kary za złamanie przykażań Bożych. Za cudzołóstwo 2000zł lub cztery miesiące kary, za wzywanie imienia Boga na daremno 500 zł lub 6 miesięcy kary, za czynienie komuś czego co sam nie chciałby doświadczyć / I tu ukłon do miejskich i wiejskich sąsiedzkich KAPUSIÓW / rok bez względnego więzienia.Brzmi podobnie de.hilnie jak pomysł z wiejskiej?????

NAPISZ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj