Zostawili pracę, dom, rodziny, żeby pomóc powodzianom. WIDEO

0
1278

Przyjechali z różnych zakątków Polski. W mundurach, ze strażackim sprzętem, ale nie z obowiązku, a chęci pomagania. Charytatywnie przez kilka dni prowadzili działania w powiecie lwóweckim.

 

Powódź stulecia, jaka kilka dni temu przetoczyła się przez południową część kraju odcisnęła bardzo mocne piętno na powiecie lwóweckim. Podtopień i zniszczeń w gminie Gryfów Śląski dokonała rzeka Kwisa. Jednak te największe szkody woda wyrządziła w gminach Wleń i Lwówek Śląski, gdzie po tym, jak zapora wodna w Pilchowicach nie była już w stanie przyjąć więcej wody z brzegów wystąpiła rzeka Bóbr zalewając okoliczne wsie i miasteczka.

Na chwilę obecną trudno jeszcze szacować skutki powodzi, bo w niektórych miejscach, jak na przykład w szkole we Wleniu nadal trwają zmagania z wodą. Ale tych zniszczeń, tak w infrastrukturze, jak i prywatnych majątkach jest naprawdę bardzo dużo. Zalane domy, piwnice, garaże, ogródki działkowe, podmyte drogi, przewrócone słupy energetyczne i drzewa. To tylko niewielki wycinek strat w regionie wyrządzonych przez powódź.

W chwili, kiedy wielka woda zbliżała się do Wlenia, kiedy było już pewnym, że przeleje się przez koronę zapory w Pilchowicach i że nikt nie jest w stanie już kontrolować żywiołu na pomoc ruszyli strażacy z wielu regionów Polski. Ruszyli, nie, dlatego, że ktoś im kazał, nie z obowiązku, a z chęci pomocy, chęci wsparcia kolegów i koleżanek z miejscowych jednostek OSP i strażaków z PSP.

Dziś trudno wymienić wszystkie jednostki OSP i wszystkich strażaków, którzy pomagali mieszkańcom gminy Wleń, gminy Lwówek Śląski w wypompowywaniu wody z zalanych posesji, udrażnianiu przepustów, czy w najpilniejszych pracach porządkowych.

W sobotnie popołudnie redakcji Lwówecki.info udało się porozmawiać z druhami z OSP Raciborowice (pow. bolesławiecki), OSP Janowice Wielkie (pow. karkonoski) oraz OSP Wieluń (woj. łódzkie) OSP Ruda (woj. łódzkie) i OSP Gaszyn (woj. łódzkie). Wszyscy oni charytatywnie prowadzili działania na terenie gminy Wleń.

Jesteśmy spoza powiatu lwóweckiego, z powiatu bolesławieckiego. Inicjatorem dzisiejszej akcji jest pan Aleksander Wis. To on ogłosił, że zbiera wolontariuszy do dzisiejszej pomocy na terenie gminy Wleń, więc udaliśmy się tutaj. My również poczuliśmy taką potrzebę. To jest nasz czas wolny, za to nie mamy zapłacone, to jest wolontariat. Oczywiście w porozumieniu z wójtem gminy, bo zasadą jest żeby wyjechał wóz ratowniczo- gaśniczy do działań to jest oczywiście zgoda wójta. – tłumaczył druh Krzysztof Mocarski Naczelnik OSP Raciborowice.

Krzysztof Mocarski Naczelnik OSP Raciborowice
Krzysztof Mocarski Naczelnik OSP Raciborowice

– Nasze działania tutaj polegają na odpompowywaniu wody z zalanych piwnic oraz pomoc mieszkańcom w porządkowaniu domostw, w wynoszeniu ewentualnie sprzętu RTV i AGD oraz w tym momencie jeszcze udrażniamy przepusty pod drogą żeby woda mogła swobodnie wrócić z powrotem do rzeki – dodaje naczelnik OSP Raciborowice.

Jesteśmy tutaj z pomocą dla naszego druha i jego rodziny, którą też dotknęła powódź. Z racji tego, że my jesteśmy też z terenów powodziowych, czyli Janowic Wielkich przyjechaliśmy tutaj po tygodniu czasu, żeby wesprzeć rodzinę naszego druha, pomóc w tym, co możemy jak najszybciej, jak najsprawniej i wrócić do naszej jednostki żeby dalej nieść pomoc ludziom poszkodowanym – wskazuje Sławomir Skalany z OSP Janowice Wielkie, który podkreśla, iż na miejscu w Janowicach cały czas działa drugi i trzeci zastęp.

Sławomir Skalany z OSP Janowice Wielkie
Sławomir Skalany z OSP Janowice Wielkie

W dniu dzisiejszym pomagamy posprzątać po powodzi teren wokół domu, przy domu, uprzątnąć rzeczy, które wpłynęły rzeką. – dodaje druh Sławomir Skalany.

Przyjechaliśmy tutaj z pomocą. Koordynował nas burmistrz Wielunia, po rozmowie z burmistrzem właśnie tutaj Wlenia, że jest potrzebna pomoc i cztery takie jednostki z naszej gminy przyjechały tutaj. Przyjechały trzy busy darów i oprócz tego cztery jednostki: OSP Dąbrowa, OSP Wieluń, OSP Ruda i OSP Gaszyn. Państwowa Straż Pożarna nas nie dysponowała. Jeżeli chodzi tutaj o wyjazd sami, jako jednostki OSP chcieliśmy wyjść z pomocą. Zrobiliśmy takie zebranie i z tej jednostki, które chciały do nas przyjechać, które zgodziły się, chłopacy pobrali urlopy sobie bezpłatne i przyjechaliśmy tutaj właśnie pomagać. – wyjaśnia Bronisław Mituła Prezes Zarządu Miejsko- Gminnego OSP Wieluń.

Bronisław Mituła Prezes Zarządu Miejsko- Gminnego OSP Wieluń.
Bronisław Mituła Prezes Zarządu Miejsko- Gminnego OSP Wieluń.

Tutaj akurat działania nasze polegają na pompowaniu wody. My tu pracujemy przez 4 dni w szkole tu we Wleniu i od czwartku do dnia dzisiejszego non stop pompujemy wodę. – podkreśla Prezes Mituła.

– Tak naprawdę przyjechaliśmy, jako OSP Gaszyn. Przyjechało nas pięć osób. Chętnych było dużo więcej. Spakowaliśmy cały sprzęt, jaki nam będzie potrzebny. Myśleliśmy, że będziemy tutaj działać, jako jednostka niezależna, więc też pobraliśmy cały sprzęt, cały samochód mamy załadowany. Przyjechało ze mną czterech moich kolegów, każdy właśnie wziął urlop po to żeby tutaj przyjechać. Przyjechaliśmy, jako cywile i tutaj oczywiście dzięki uprzejmości władz gminy przyjechaliśmy z tym sprzętem strażackim, więc cały sprzęt mamy na aucie i jesteśmy gotowi praktycznie robić wszystko. – zapewniał Marcin Topór z OSP Gaszyn w województwie łódzkim.

Marcin Topór z OSP Gaszyn
Marcin Topór z OSP Gaszyn

– Przyjechaliśmy tutaj w czwartek. Wyjechaliśmy z naszego domu o godzinie 3:00 w nocy, ponieważ trasa tutaj do ponad 250 km. Rozpoczęliśmy od takich ważnych rzeczy, ponieważ byliśmy usuwać konary, które zatrzymały się na moście, więc dzięki temu dziś też ten stan wody opadał. Później byliśmy pomóc uruchomić oczyszczalnie ścieków komunalną. A teraz pompujemy wszędzie gdzie Państwowa Straż Pożarna nas deleguje tam jedziemy i wykonujemy naszą pracę. Są to pompowania zarówno tutaj w szkole jak i na posesjach prywatnych. – wskazuje druh z Gaszyna.

– Jako strażacy ochotnicy nie mogliśmy siedzieć w bezpiecznej miejscowości i patrzeć jak ludzie z naszego kraju cierpią – wiedzieliśmy, że musimy jechać! Nasz zastęp składał się z 6 ratowników, a auto było zapakowane po brzegi sprzętem, który pomógł nam w działaniach. – wspomina druh Tymek Sasin z OSP KSRG Wieluń, który podkreśla, iż w sobotę, kolejny zastęp z Wielunia udał się do Kłodzka, aby tam nieść pomoc.

W tych wszystkich działaniach warto pamiętać o pomocy jaką mieszkańcom gminy Wleń, gminy Lwówek Śląski nieśli często anonimowi druhowie, którzy przyjechali tu z odległych miejscowości w kraju tylko po to, by pomagać „Bogu na chwałę- ludziom na pożytek”.

Dziękujemy!

więcej w materiale wideo

NAPISZ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj