W jednym sklepie kilkukrotnie uderzył sprzedawczynię pięścią w twarz, w drugim przewrócił i dusił ekspedientkę. Agresora obezwładniono dopiero w trzecim, w którym również próbował zaatakować obsługę.
Na chwilę obecną nie wiadomo, co kierowało mężczyzną, który we wtorkowe popołudnie zaatakował pracownice wleńskich sklepów. Z relacji mieszkańców wynika, iż wszedł on do jednego ze sklepów, gdzie uderzył pracownicę w twarz, następnie trafił do drugiego sklepu, gdzie dusił ekspedientkę, po czym wyszedł i udał się do kolejnego ze sklepów. Tam został zatrzymany i obezwładniony.
Na miejsce wezwano policję. sierż. Olga Łukaszewicz, oficer prasowa lwóweckiej policji potwierdza przyjęcie takiego zgłoszenia. Z wstępnych ustaleń mundurowych wynika, iż mężczyzna dopuścił się przemocy w trzech sklepach. Na chwilę obecną nie wiadomo jeszcze, co nim kierowało. – Prowadzone są czynności mające na celu ustalenie przebiegu zdarzenia i motywację mężczyzny – wyjaśniała parę godzin po zdarzeniu pani oficer.
Mózg wywalony przez wódę na drugą stronę.To nim kierowało.
Skoro policja może bezkarnie pałować kobiety na protestach to dlaczego nie można przylać sprzedawczyni. Kaczyński dał przyzwolenie na bicie kobiet
To długa tradycja tego kraju. Jak byliście u władzy to podpalaliscie budki pod ambasadą rosyjską w ramach prowokacji i pryskaliscie gazem pieprzowym matki z dziećmi.