Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w czwartkowe przedpołudnie na ulicy Jaśkiewicza w Lwówku Śląskim, koło dawnego kina.
Kierujący samochodem osobowym potrącił przechodnia. Jak tłumaczył policji, nie zauważył go. Tuż po zdarzeniu na miejscu pojawiły się patrole policji i pogotowie. Potrącony trafił szpitala. Od obrażeń, jakich doznał tego, jak długo będzie musiał być hospitalizowany zależy kwalifikacja zdarzenia.
W smogu w tamtej okolicy rzeczywiście czasem ciężko coś zauważyć.
Moze nie wygladalo to groznie ale pan byl osoba starsza. Byl wystraszony i przejety. A kierowca ah nie dosc ze nie ostrozny to wcale nie chciał policji i pogotowia
A że nie daleka odległość od ostatniego potrącenia,gdzie kierowcy zap…. na tej ulicy może warto było by coś pomyśleć zanim ktoś zginie.
Skąd wiesz Hotelu co kierowca chciał i kto wezwał pomoc. Jeździsz, to może też się to przytrafić każdemu. Skąd tyle nienawiści.
Kierowca także był wysyraszona, jak można tak podłe oskarżenia pisać.
Piesi tam włażą na pasy nie patrząc czy ktoś jedzie czy nie, samochody stoją na chodniku zasłaniając pieszych, odwraca się głowę w stronę jeleniej żeby wyjechać, odwróci się głowę z powrotem i już się jest na pasach, kolejka do Orlenu itp. Tam nie powinno być przejścia
To przejscie w tym miejscu to nieporozumienie. Auta stojace na chodniku zaslaniaja wchodzacych, czesto bez pomyslunku pieszych. Tam piesi na jezdi ,, wyrastają,, jak spod ziemi zza samochodow. Ostrozna i powolna jazda nie zawsze wystarczy. To nie pierwszy wypadek/ kolizja na tych pasach. To samo w rynku wystarczy wieczor i ciemnych pasow na jezdni nie widac. Ok . rozumiem , nowy rynek ladnie to wyglada. Ale PASY na jezdni nie są od ladnego wygladania lecz od zakomunikowania, ze w tym miejscu na jezdni moze pojawic się pieszy!
Tam na tym przejściu jest niebezpiecznie. Jakieś 12 lat temu też mnie tam samochód potrącił. Szłam z mamą, bylysmy na pasach bo samochody od strony plakowic stały. Prawa stronę miałyśmy wolna. I nagle jakiś wariat wyjechał z strony Bolesławca i zachaczyl mnie lewym lusterkiem. Skończyło się tylko na siniaku i całe szczęście