„Staś będzie musiał przejść ok. 4 operacji wydłużania i prostowania nóżki na przestrzeni kilkunastu lat. Pierwsza, ta najważniejsza musi odbyć się do drugiego roku życia – udało się na nią zebrać dzięki Wam. Zaraz po niej będzie druga, ale to także gigantyczny koszt… Synek został zakwalifikowany przez światowej sławy dr. Paleya, który operuje także w Polsce, w European Paley Institute”. – tłumaczą rodzice małego Stasia Zimowskiego i zwracają się z ogromną prośbą o pomoc dla ich ukochanego synka:
„Każda nawet najmniejsza kwota zbliża nas do wygrania walki o sprawność synka, do uratowania jego nóżki. Gdy patrzymy na uśmiech synka, wiemy, że zrobimy wszystko, by on nigdy nie zgasł. Prosimy, pomóż…”
Na ten apel szybko odpowiedzieli strażacy z OSP Giebułtów: „Historię Stasia, chyba każdy już zna. Ale zbiórka wciąż trwa. Dziś postanowiliśmy, że wpłacimy 500 zł na konto Stasia, warto też dodać, że jego tato jest naszym druhem i wraz z nami też pomaga i ratuje życie innym” – tłumaczą druhowie, którzy dla Stasia życzą jak najwięcej zdrowia.
Mały Staś dostał od strażaków także mały upominek, którym będzie się mógł bawić. Druhowie liczą, iż w przyszłości chłopczyk zasili ich szeregi wstępując do OSP Giebułtów.
„Dodatkowo dostał mały upominek, którym gdy będzie się bawić powinien pamiętać o nas. A może też będzie chciał zostać strażakiem?” – tłumaczą i deklarują, iż nadal będą pomagać”
„Z swojej strony obiecujemy, że na tym się to nie skończy, a będziemy się starali na każdym kroku pomóc!”
PRZYPOMINAMY: każdy z nas może pomóc!
https://www.siepomaga.pl/stasiu-zimowski
Szkoda że Andrzej im tak nie pomaga jak oni innym