Ogrom tragedii, jaki dotknął rodzinny dom dziecka zamieszkiwany przez dwunastkę dzieci jest trudny do opisania. Zostali bez domu, bez swoich rzeczy, bez swojego ukochanego miejsca. Na szczęście cali i zdrowi, aczkolwiek dramat ten odcisnął na nich wielkie piętno i trudno im się jeszcze z wszystkim pogodzić.
W wyniku pożaru spaleniu uległa cała konstrukcja więźby dachowej oraz poszycie dachu. Pomieszczenia mieszkalne na piętrze budynku zostały częściowo spalone wraz z wyposażeniem. Częściowemu zalaniu przez wodę uległy pomieszczenia mieszkalne poniżej palącego się strychu i poddasza. Okopceniu i zniszczeniu uległa znaczna część wyposażenia jak meble, odzież, sprzęt AGD i RTV itp. – tłumaczy kpt. Wojciech Mazurek, Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Lwówku Śląskim.
Na miejscu trwają prace porządkowe. Tu w akcję włączyli się strażacy, którzy starają się uprzątnąć pogorzelisko i wynieść z domu wszystkie rzeczy, które nadają się jeszcze do użytku. Druhowie pracowali tam wczoraj do późnych godzin wieczorny, rano wznowili działania.
Dziś do Rębiszowa przyjechał Pan Starosta Daniel Koko i Wicestarosta Zbigniew Grześków w towarzystwie Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Lwówku Śląskim oraz Burmistrz Mirska Pan Andrzej Jasiński i Pani Elżbiety Ławniczak Kierownik Miejsko – Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Mirsku.
Dzieci nie chciały zostać rozłączone, rodzina chciała zostać razem i być blisko swojego domu, dlatego władze Gminy Mirsk jako lokal zastępczy zaoferowały im świetlicę wiejską. M-GOPS wypłacił już rodzinie zasiłek celowy z tytułu zdarzenia losowego. Wczoraj zakupione zostały także kołdry, poduszki. Gmina zapewniła im także catering, w ramach którego rodzina ma zapewnione śniadania, obiady i kolacje.
Dzieci były pod skrzydłami Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Lwówku Śląskim. PCPR zakupił materace. Do dyspozycji rodziny jest także psycholog. Pan Starosta tłumaczy, iż władze Powiatu na pierwsze działania pomocowe przeznaczyły 10 tysięcy złotych. Ponadto trójka dzieci, która uczyła się w ZPWE w Lwówku Śląskim ma zapewnioną całodobową opiekę w tamtejszym internacie.
Pan Starosta Daniel Koko w rozmowie z nami przyznaje, iż ogrom zniszczeń jest bardzo duży, jednak więcej na temat potrzeb pogorzelców będzie można powiedzieć dopiero w chwili, jak znana już będzie opinia inspektora nadzoru budowlanego, kiedy rodzina będzie mogła wejść do domu. Wówczas zobaczą, co mają i co jest im jeszcze potrzebne. – Nie zostawimy ich samych – zapewnia Pan Daniel Koko, który mówi, iż będąc na miejscu widział jak wiele osób ruszyło z pomocą. Pomagają strażacy, sąsiedzi, ludzie przyjeżdżają, przywożą odzież, interesują się potrzebami. – To jest budujące i chciałbym podziękować wszystkim osobom oraz firmom, które wspierają pogorzelców w tych trudnych chwilach – mówi.