Moja Pasja: Kasia Michoń – „Swojskie Jedzonko”.

6
4395
Kasia Michoń Swojskie Jedzonko

Zastanawialiście się kiedyś, co zrobić na śniadanie, na obiad, na kolację? Co przygotować na przyjęcie, żeby zachwycić gości? Coś wyjątkowego, coś prostego i zarazem smacznego? Tu znajdziecie odpowiedzi na szereg codziennych pytań.

 

W ramach naszego krótkiego cyklu pn.: „Moja Pasja”, prezentujemy historie wyjątkowych osób, mieszkańców naszego regionu, naszych sąsiadów, znajomych, przyjaciół, którzy mają swoją małą pasję.

Marek Krzysztof Dral: – Dzisiaj moim gościem jest Katarzyna Michoń, która z pasji do gotowania uczyniła wyjątkowy zawód. Zajmuje się pomaganiem tym, którzy szukają pomysłu na coś pysznego. Mieszkanka Wlenia nie tylko prezentuje przepisy kulinarne, ale także pokazuje na wideo krok po kroku, jak przygotować mistrzowskie danie.

Dzień dobry. Jesteś po gastronomie, ale w życiu zajmowałaś się kilkoma różnymi rzeczami, dopiero niedawno pochłonęło Cię gotowanie. Skąd taki pomysł?

Kasia Michoń: Tak, jestem po szkole gastronomicznej o kierunku makrobiotyka. Ale po szkole zajmowałam się zupełnie czymś innym. Zawsze lubiłam gotować, ale odkąd pojawiły się dzieci miałam czas i potrzebę wymyślania, co chwilę czegoś nowego i odkryłam, że to kocham robić.

 

MKD: – A więc zaczęło się od pasji, ale dziś to jest Twoja praca, jak sama radzisz sobie ze wszystkim?

KM: Spokojnie działam sobie w kuchni, dzieci są w szkole a ja wymyślam, co chwilę coś nowego. Wypróbowuje nowe przepisy, smaki. Później wszystko przerabiam na film i posty na stronę.

 

MKD: – Sukces zawdzięczasz internetowi, mediom społecznościowym. Powiedz proszę jak wyglądały początki Twojej pracy? Skąd wiedziałaś jak to robić, czy ktoś Ci pomagał i co było najtrudniejsze?

KM: Na początku był tylko mój blog przez wiele lat zbierałam obserwatorów i ludzi, którzy lubili ze mną gotować. Wszystko toczyło się bardzo powoli, ale do przodu. Później za namową męża zaczęłam nakręcać filmy na YouTube na początku bardzo nieporadnie, ale się nie poddawałam. Wszystko sama wymyślałam, jak zrobić, jak obrabiać i wrzucać posty, jak udostępniać i gdzie. Jak kręcić i obrabiać filmy, (co nie było wcale takie łatwe), teraz to już jest normalne dla mnie i przyjemne. Pomoc miałam jedynie przy przerobieniu mojego bloga na stronę internetową i tu już potrzebowałam fachowca.

 

MKD: – Jak sobie pomyślę, że publikujesz na stronie przepisy kulinarne i pokazujesz na YouTube, jak z nich zrobić coś dobrego to wydaje mi się to takie proste, ale po chwili przychodzi refleksja, bo nie jest to ani 10, ani 100 przepisów. Czy kiedykolwiek policzyłaś wszystkie przepisy, jakie proponowałaś? Ile ich było i jakich najwięcej? (ciasta, przetwory, mięsa, …)

KM: Na stronie mam ok 1000 przepisów, na YouTube jest już ponad 400 filmów, sporo. Chyba najwięcej jest ciast, przekąsek, sałatek, bo tego robię najwięcej, ale jest tam wszystko, co potrzebujesz na każdą porę roku, – bo moja kuchnia jest zawsze na czasie.

 

MKD: – Zdradź nam skąd bierzesz natchnienie, skąd czerpiesz pomysły?

KM: Bardzo dużo czytam książek i gazet kulinarnych, do tego oczywiście niezawodne stare zeszyty mojej mamy i podróże, których w moim życiu było i ciągle jest sporo.

 

MKD: – Jak wygląda Twój dzień (czy tydzień) pracy?

KM: Zazwyczaj zaczynam pracę po kawie z mężem, hi hi, czyli ok 9.30 – 10.00 i gotuję coś pysznego nakręcam to wszystko kamerą, staram się kończyć pracę do 15.00 żeby mieć później czas na życie domowe. Na drugi dzień obrabiam przepis, film i udostępniam i tak na zmianę do piątku.

 

MKD: – Przyznaj, że nie zawsze wszystko Ci wychodzi, że też zdarza Ci się coś przypalić, nie dogotować, czy źle doprawić. Jaka była taka Twoja największa wpadka w pracy?

KM: Jasne, w kuchni zawsze może coś pójść nie tak. Wiele przepisów, które przygotowuje nie wyjdzie lub nie jest wystarczająco dobre, żeby trafić na moją stronę i wtedy taki przepis nie zostaje opublikowany i gotuje dalej…

 

MKD: – Gotowanie, to dziś Twoja praca, ale jesteś też gospodynią i gotujesz dla męża, dla dzieci. Co w Twoim domu najchętniej się je?

KM: Mój mąż zawsze się śmieje, że rozpieściłam nasze dzieci, bo mają jak w restauracji. U nas każdy lubi, co innego i ja często dla każdego robię coś innego do jedzenia. Dla syna wszystkiego rodzaju kluski, dla córki makarony i sałatki, mąż lubi w zasadzie wszystko, co ugotuje i uwielbia te moje “wynalazki”.

 

MKD: – Twój ulubiony przepis to?

KM: Ciężko powiedzieć, bo ja lubię wszystko, ale jednym z ulubionych moich ciast jest Jabłkowa krówka (tu link) i oczywiście najlepsze sałatki, bo to jest zdecydowanie mój konik to: Cobb (tu link ) i z sosem z tysiąca wysp: (tu link).

jabłkowa krówka bez pieczenia

 

Amerykańska sałatka Cobb – hit każdej imprezy !!

Sałatka z sosem tysiąca wysp, kurczakiem i kolorowymi warzywami

Swojskie jedzonko sernik z musem malinowym

 

Jedne z moich ostatnich odkryć – jeden z najlepszych serników, jakie jadłam – z musem malinowym. Jest jeszcze sezon na maliny, więc… tu link do niego.

MKD: – W ciągu kilku lat osiągnęłaś wielki sukces i chyba też satysfakcję finansową. Twoją stronę www.swojskiejedzonko.com odwiedza miesięcznie blisko 500 tysięcy użytkowników, masz prawie 400 tysięcy subskrybentów na YouTube, 45 tysięcy osób obserwuje Cię na Facebooku. Ale wymagało to olbrzymiego wkładu pracy. Czy gdybyś mogła cofnąć się w czasie o te kilka lat, to czy też byś podjęła się tej pracy, czy raczej pomyślałabyś o czymś innym?

KM: Zdecydowanie robiłabym dalej to samo, kocham to, co robię, sama jestem sobie szefem, pracuje z domu i jeszcze gotuje to, co lubię, ale nie było łatwo na początku. Teraz codziennie rano cieszę się, że robię to, co robię a jak mam gorszy dzień to wystarczy, że wejdę na moją stronę lub kanał na YouTube i poczytam komentarze – humor od razu mi się poprawia i wiem, że to, co robię ma sens.

 

MKD: – W każdym biznesie trzeba się rozwijać, wprowadzać nowości, udogodnienia, ulepszenia. Czy masz pomysł na kolejny etap rozwoju?

Kasia Michoń: Może kiedyś… Na razie żyje chwilą i dalej robię to, co kocham…

Marek Krzysztof Dral: – Tak na koniec przyznam się, że korzystam z Twoich porad, podpowiedzi i życzę Ci, żeby tych pomysłów nigdy Ci nie zabrakło. Liczę także, iż Swojskie Jedzonko jeszcze nie raz zagości na naszych stronach i zapewne także na naszych stołach. Dziękuję za rozmowę.

6 KOMENTARZE

  1. Zaczęłam oglądać i obserwować stronkę P. Kasi “swojskie jedzonko” ze względu na sentyment do Wlenia bo mamy tam spokrewnione osoby i jestem zachwycona jak taka młoda osoba sobie dobrze radzi w tym internetowym gąszczu . Podziwiam i pozdrawiam serdecznie , nie jestem nigdzie zalogowana bo w moim wieku już mi się nie opłaca , jestem tylko obserwatorem ale pełnym podziwu ; gdybym była młodsza to też wybrałabym taką profesję bo uwielbiam “pichcić” i też wymyślam jedzonko na wiele sposobów bo w moim wieku muszę już dostosować dietę do wyników badań i wielu czynników zdrowotnych ale udaje mi się , może sobie dzięki temu jeszcze dłużej pożyję??

NAPISZ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj