Przybiera na sile spór o most kolejowy w Pilchowicach, dziś jednej z najsłynniejszych mostów w Polsce. Oliwy do ognia dolał podsekretarz stanu, który stwierdził, że jest to tylko relikt, a nie zabytek, a korzyści promocyjne i finansowe z przyjazdu Amerykańskiej ekipy filmowej i jego wysadzenia dla Polski i regionu będą bardzo opłacalne.

Most kolejowy na Jeziorze Pilchowickim

Most kolejowy na Jeziorze Pilchowickim został zbudowany w 1909 roku a zamknięto go w 2016 roku. Wiszący most kolejowy w Pilchowicach jest najdłuższym wiaduktem na tej linii 283 Jelenia Góra – Wleń – Lwówek Śląski – Zebrzydowa. Jego długość to ok. 130 m. Obiekt jest zawieszony na wysokości 40 m nad dnem zbiornika wodnego – jeziora pilchowickiego. Jest to wiadukt paraboliczny, trójprzęsłowy, wykonany w konstrukcji stalowej, kratownicowej, nitowanej z jazdą górą (konstrukcja niosąca dźwigarów znajduje się pod mostem). Przyczółki wiaduktu wzniesione z kamienia łamanego. Konstrukcja wiaduktu oparta na masywnych, murowanych z kamienia filarach wzniesionych na zboczach doliny. Balustrada współczesna, wykonana w konstrukcji metalowej, ażurowej. Budowla stanowi modelowe rozwiązanie wiaduktu kolejowego, prowadzącego ruch kolei podsudeckiej. Wiadukt położony jest na linii kolejowej biegnącej w obszarze ochrony prawnej – w ramach Parku Krajobrazowego Doliny Bobru.

Linia 283 z Jeleniej Góry do Lwówka Śląskiego to trup

Jeszcze 20, 30 lat temu o linii kolejowej z Jeleniej Góry przez Pilchowice, Wleń, Marczów do Lwówka Śląskiego z pełną odpowiedzialnością można było powiedzieć, iż jest niezbędna dla mieszkańców, którzy tłumnie jeździli do szkoły, do pracy, na zakupy do miasta. Był czas, kiedy to po tej trasie kursowały pociągi dalekobieżne do Węglińca, czy nawet do Szczecina. Niestety, ten czas minął. Z każdym kolejnym rokiem pociągami jeździło coraz mniej pasażerów, aż w ostatnich latach pociągi osobowe woziły głównie powietrze. Nie stało się to bez powodu, który dla wszystkich rozsądnych jest tu oczywisty – brak zainteresowania pasażerów.

Wysadzą most kolejowy w Pilchowicach

W marcu redakcja Lwówecki.info podjęła temat spekulacji jakie pojawiły się wokół mostu na jeziorze pilchowickim. – Mostem interesuje się ekipa filmowa zainteresowana realizacją zdjęć. Jej przedstawiciele oceniają obiekt pod względem wykorzystania w filmie. – przyznawał nam już wówczas Mirosław Siemieniec rzecznik prasowy PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.

Z czasem pojawiły się kolejne doniesienia, kolejne media podejmowały temat i docierały do coraz to nowszych informacji. Wreszcie głośno powiedziano, iż m.in. w okolicach Wlenia ma być kręcona hollywoodzka superprodukcja “Mission Impossible 7”, z Tomem Cruise’em w roli głównej, który to ma wysadzić most kolejowy podczas przejazdu przez niego pociągu.

Te doniesienia mocno podzieliły społeczeństwo. Pojawili się zwolennicy tego pomysłu, którzy zapewniają, że cały region na tym skorzysta. Pojawili się też miłośnicy kolei, którzy wyrażają zdecydowany sprzeciw wobec planów wysadzenia mostu.

Dopuścili do dewastacji linii kolejowej

Przez lata, a nawet dziesięciolecia mało kto interesował się tym mostem jak i całą linią kolejową z Lwówka Śląskiego do Jeleniej Góry. Robert Golba z Alex Stream, producent, który pomaga w Polsce Amerykanom wytyka wszystkim stan techniczny tej linii kolejowej i przypomina, że most, jak i nieczynna linia są mocno zaniedbane, a dworzec Pilchowice-Zapora się wali: – Podczas jednej z naszych dokumentacji musieliśmy wywieźć kilka kontenerów śmieci z okolic tego mostu, bo wstydziliśmy się pokazać tak zaniedbany obiekt gościom zagranicznym – mówi dla Wirtualnej Polski i dodaje, że most nie jest zabytkiem, a wszyscy obrońcy zabytków obudzili się dopiero jak o moście zrobiło się głośno. – Pani konserwator zabytków rozpoczęła procedurę, bo o moście zrobiło się głośno. Wcześniej nie było takich planów. 5 km dalej jest podobny most i nikt się nim nie interesuje. Pobliska stacja kolejowa Pilchowice-Zapora, jest już zabytkiem, w który nikt nie inwestuje. Właśnie zawaliła się tam 1/3 dachu. I nikt z obrońców zabytkowego kolejnictwa tego nie chroni i nie krzyczy w tej sprawie.

Trzeźwo patrząc na stan techniczny torowiska i całej infrastruktury trudno się nie zgodzić z tymi argumentami. Niestety, przez dziesięciolecia linia ta popadała w ruinę a urzędnicy mamili nas – jak dotąd pustymi obietnicami.

Dziś o planach wysadzenia mostu w Pilchowicach na potrzeby filmu “Mission Impossible 7” piszą wszystkie ogólnopolskie media. Informacje na ten temat pojawiają się także w światowej prasie. O moście pisze Brytyjski “The Daily Mail Online”, czy “The Times”.

„Ręce precz od mostu”

W środę 29 lipca przy moście kolejowym w Pilchowicach tym, co to ma ponoć być wysadzony materiał kręcił Polsat. Całość zostanie wyemitowana w programie Interwencja. Na rozmowę z dziennikarzami przybyła grupa miłośników kolei, którzy stanowczo sprzeciwiają się planom wysadzenia mostu. „Ręce precz od mostu” – skandowali zgromadzeni.

Nam udało się porozmawiać z Panem Maciejem Mądrym z Fundacji Ochrony Dziedzictwa Przemysłowego Śląska, która występuje w obronie mostu. Przyznaje on, iż w lutym br. miał okazję uczestniczyć w spotkaniu z prezesem firmy Alex Stream w sprawie lokalizacji dla zdjęć dla amerykańskiej produkcji. – Ze względu właśnie, że prowadzimy m.in. Muzeum Kolejnictwa na Śląsku zaczęły do nas docierać informacje o tym, że ma tutaj być kręcony film. Sami jako muzeum wielokrotnie braliśmy udział w różnych filmach. – przyznaje Pan Maciej Mądry, który wyjaśnia, iż do wielu filmów wynajmowali czy to lokomotywy, czy inny sprzęt, a w zdjęciach niejednokrotnie udział brali także pracownicy muzeum i zapewnia, że jako fundacja nie sprzeciwiają się wykorzystywaniu infrastruktury kolejowej w produkcjach filmowych, jednak wszystko ma swoje granice. Kiedy pojawiły się informacje o planach wysadzenia mostu stanowisko fundacji uległo radykalnej zmianie i dziś wyrażają zdecydowany sprzeciw wobec takich zamiarów. – Mamy kompetencje, żeby wypowiadać się na temat walorów zabytkowych różnych obiektów, budowli technicznych i patrząc na ten problem mówimy, że to jest bardzo cenny zabytek techniki a po drugie to po ponad stu latach jest to element krajobrazu tej części Sudetów i ten most trzeba zachować bez względu na to, czy przywrócimy tutaj ruch, czy też nie. – wyjaśnia Pan Maciej Mądry, który przyznaje, iż jego zdaniem najkorzystniejszym dla wszystkich byłoby przywrócenie ruchu kolejowego na tej trasie, jednak nie sprzeciwia się wykorzystaniu infrastruktury kolejowej w innych celach (np. ścieżka rowerowa, itp.), jednak nie w celach destrukcyjnych. Nasz rozmówca podkreśla także, iż przywracanie ruchu na nieczynnych liniach kolejowych ma sens i mówi, że dziś Polacy coraz chętniej przesiadają się z samochodów do transportu publicznego.

Wiceminister kultury jest za wysadzeniem mostu

Zdecydowanie odmienne poglądy na temat mostu i jego przyszłości wyraził w rozmowie z WP podsekretarz stanu w Ministerstwie Kultury Paweł Lewandowski, który powiedział, że ministerstwo popiera pomysł zniszczenia części mostu Pilchowickiego na potrzeby filmu, gdyż jest to tylko relikt, a nie zabytek, a korzyści promocyjne i finansowe dla Polski i regionu będą bardzo opłacalne. – Nie każda stara rzecz jest zabytkiem. Wyraźnie jest napisane w ustawie, że zabytkiem jest tylko to, co ma wartość społeczną, artystyczną bądź naukową. W sztuce i kulturze ta wartość powstaje tylko wtedy, jeśli jest relacja między obiektem kultury a człowiekiem. Jeśli więc obiekt jest nieużytkowany, niedostępny, to nie ma takiej wartości. Więc to nie jest zabytek – zaznacza.

Wiceminister zapewnia też, że podczas wysadzania części mostu wszystko odbędzie się “ekologicznie”. – Teraz w Hollywood jest moda na green-filming. Oni robią wszystko ekologicznie. Pociągi, które wpadają do wody nie mają grama smaru. Jeśli są unikalne gatunki ryb, to na czas kręcenia wyciąga się je z jeziora do basenu, żeby ani jedna ryba nie umarła – opowiada.

Poproszony o komentarz do tych słów Pan Maciej Mądry z Fundacji Ochrony Dziedzictwa Przemysłowego Śląska unika odpowiedzi tłumacząc, że i tak nie mogłaby ona być zacytowana. Dodaje jednak, że pan Lewandowski zanim coś powie powinien dokładniej przestudiować pierwszą stronę ustawy o ochronie zabytków. – Problem polega na tym, że jeśli już zajmuje się jakieś stanowisko w jakiej sprawie, to wypadałoby się przygotować, poczytać a w kontekście podsekretarza stanu w ministerstwie kultury i dziedzictwa narodowego wypadałoby znać ustawę o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, bo ta ustawa w pierwszych punktach mówi o tym, co to jest zabytek i kto ponosi odpowiedzialność za nadzór nad tym zabytkiem. – mówi i dodaje, że nie zgadza się na to, żeby nasze dobra były niszczone: – Ja nie chcę żyć w kraju, gdzie za garść srebrników można przyjechać, powiedzieć „wysadzimy ten most” i wszyscy się cieszą, że mogą ogrzać się w chwale Hollywood. Nie, tak być nie może. – mówi stanowczo.

Sam podsekretarz Lewandowski zapewnia, iż po nakręceniu zdjęć do super produkcji most zostanie odbudowany i zrewitalizowana zostanie w tym czasie także cała linia kolejowa z Jeleniej Góry do Lwówka Śląskiego. Tłumaczy także, iż pieniądze na odbudowę powinny pochodzić z przesunięć z innych polskich inwestycji kolejowych, a Amerykanie będą w nich “partycypować”. Niestety, na tym wyjaśnienia się kończą.

Misja niemożliwa do wykonania

Nadal trwają ustalenia, nadal pojawiają się kolejne plotki. Jaka będzie przyszłość mostu? Jego uratowanie, rewitalizacja linii kolejowej i zdjęcia w amerykańskiej produkcji filmowej to na dzień dzisiejszy misja niemożliwa do wykonania. Co przeważy w tym sporze? Która ze stron będzie się mogla cieszyć i co z tego całego zamieszania będą mieli mieszkańcy regionu? O tym zapewne przekonamy się już wkrótce.

Dziś najpopularniejszy most w Polsce jest zamknięty. Nie jeżdżą po nim pociągi, nie mogą chodzić turyści.

Zielone światło na wysadzenie mostu

Posłowie sprzeciwiają się wyburzeniu mostu i podejmują stanowcze działania