Zderzenie z dzikim zwierzęciem na drodze zawsze jest niezwykle stresującym przeżyciem. W zależności od rozmiaru zwierzęcia oraz prędkości pojazdu, może nieść dramatyczne skutki.
Najczęściej spotykaną sytuacją na polskich drogach staje się kolizja z sarną. Zwierzęta te cechuje duża nieprzewidywalność zachowań oraz szybkość, z jaką wybiegają na jezdnię tuż przed jadącym pojazdem. Gdy dostrzeżemy zwierzę na drodze lub w jej pobliżu przede wszystkim należy zwolnić i uważnie obserwować jej otoczenie. Odczekajmy, aby „nieproszony gość” sam przemieścił się na drugą stronę drogi lub w głąb lasu. Nawet jeśli zwierzę stoi w pewnej odległości od jezdni, zawsze istnieje ryzyko, że nagle może wbiec pod koła.
Co robić jeśli do takiego zdarzenia dojdzie?
- zabezpieczyć miejsce zdarzenia, zjechać na pobocze i wystawić trójkąt ostrzegawczy,
jeśli są osoby ranne, powinniśmy niezwłocznie udzielić im pomocy, - każdorazowo, o miejscu i okolicznościach zdarzenia należy zawiadomić służby, korzystając z numerów alarmowych – nawet jeśli szkody materialne są niewielkie i nie ma rannych; policjanci sporządzą dokumentację ze zdarzenia potrzebną ubezpieczycielowi i powiadomią osoby odpowiedzialne za zabranie zwierzęcia z drogi,
- nie można samemu przemieszczać, usuwać z jezdni potrąconego lub martwego zwierzęcia ani nawet go dotykać – może mieć wściekliznę lub nagle zaatakować.
W czwartkowy wieczór, 2 listopada na drodze wojewódzkiej 364 niemal w tym samym czasie doszło do dwóch zdarzeń drogowych. O jednym, przy którym nadal pracują funkcjonariusze policji, strażacy oraz medycy pisaliśmy chwilę temu w materiale pt.: “Wypadek na drodze wojewódzkiej 364“. Drugie ze zdarzeń miało miejsce w odległości zaledwie kilkuset metrów.
W tym kierujący samochodem zderzył się z sarną, która wybiegła na jezdnię. Na szczęście kierujący nie odniósł poważniejszych obrażeń. Sarna niestety zginęła.
Nieprawda, przejeżdżałam w tym czasie od strony Gryfowa w kierunku Lwówka i sarna siedziała na trawie przy drodze a obok niej stał radiowóz na sygnalizacji świetlnej i odjezdzało pogotowie.Chyba ze później w skutek poniesionych obrażeń…….