Mokra nawierzchnia, nadmierna prędkość, brak umiejętności i wyobraźni to idealna recepta na drogowy dramat. W środowe popołudnie na terenie powiatu lwóweckiego mieliśmy dwa takie groźnie wyglądające zdarzenia.
W ostatnim dziesięcioleciu, najwięcej wypadków drogowych i ich ofiar odnotowano w 2014 roku. W 34.970 wypadkach śmierć poniosło 3.202 osób, a 42.545 zostało rannych wynika z danych Komendy Głównej Policji. Wprawdzie od 2020 r. ma miejsce sukcesywny spadek liczby wypadków, osób zabitych i rannych, niemniej 20.936 wypadków, do których doszło w roku ubiegłym i śmierć 1 893 osób oraz poważne konsekwencje dla 24.125 rannych to nadal bardzo, bardzo dużo. Co ciekawe, z policyjnych statystyk wynika, iż w ubiegłym roku najwięcej osób zginęło w sierpniu (10,8%) oraz w lipcu (10,2%). A przecież to miesiące wakacyjne, gdzie towarzyszy nam znakomita pogoda i znakomite warunki na drogach.
Niestety, te dobre warunki drogowe usypiają czujność kierowców. Statystyki nie kłamią, nadal głównymi przyczynami wypadków są w kolejności: niedostosowanie prędkości do warunków ruchu, nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu, nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu na przejściu, niezachowanie bezpiecznej odległości między pojazdami i nieprawidłowe wyprzedzanie.
Warto tu dodać, iż tylko w 2023 roku oprócz 34.970 wypadków Policji zgłoszono 365.991 kolizji drogowych. Część z nich to drobne stłuczki, a przy części z pewnością można mówić o olbrzymim szczęściu kierujących, którzy o włos uniknęli tragedii.
I właśnie do kolejnych dwóch takich groźnie wyglądających, natomiast szczęśliwie zakończonych zdarzeń, doszło w środę 10 lipca na terenie powiatu lwóweckiego.
W godzinach popołudniowych kierująca samochodem marki KIA nie zachowała należytej ostrożności w wyniku czego straciła panowanie nad pojazdem i ten wypadł z drogi. Do zdarzenia doszło w Wojciechowie, w gminie Lubomierz. 36- letnia mieszkanka powiatu karkonoskiego ze zdarzenia wyszła jedynie poobijana. Przybyli na miejsce funkcjonariusze lwóweckiej policji czynności zakończyli wręczając kobiecie mandat.
Do bardzo groźnie wyglądającego zdarzenia doszło kilkanaście minut po godzinie 22. na drodze krajowej nr 30 w Radoniowie. Po tym, jak kierująca Mercedesem straciła nad nim panowanie samochód zjechał z drogi i zatrzymał się dopiero po przejechaniu sporego odcinka pobocza. Ma szczęście samochód nie uderzył w drzewo, ani nie wyjechał na drogę, gdzie mógł doprowadzić do zderzenia z innym pojazdem.
Kierująca Mercedesem 32- letnia mieszkanka Wrocławia ze zdarzenia wyszła o własnych siłach. Kobieta była bardzo agresywna i pobudzona. Przeprowadzona przez lwóweckich policjantów kontrola trzeźwości wrocławianki wykazała, że oprócz ciężkiej nogi miała ona 1,2 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
O jej dalszym losie zadecyduje sąd.
Ach te kobiety…
Proszę przejść na inne strony, gdzie opisywane są zdarzenia drogowe spowodowane przez mężczyzn i napisać „ach ci mężczyźni”
To jaki to fatalny zakręt po prostu nachlane babsko mało tego nazwałbym ją niedoszłą MORDEŃCZYNIĄ mam nadzieję że straci swój samochód dożywotni zakaz kierowania i jeszcze milion złotych grzywny i 5 kat do kiblowania i to najlepiej na męskim oddziale w Wołowie.
Chyba siedziałeś w Wołowie
uważaj, karma wraca
nie feralny zakręt tylko pijany potencjalny morderca za kółkiem. niewazne jakiej płci. macie jaja zmienić tytuł? czy dalej będziemy pobłażać pijanym kierowcom?
To było w Golejowie