Urzędnicy nie kwapią się do niesienia pomocy poszkodowanym w powodzi seniorom. Sprawą zajęła się telewizja, której reporterzy wskazują na brak empatii u urzędników. Burmistrz w reportażu przyznaje, iż rozwiązanie problemu jednak jest możliwe.
Mieszkańcy powiatu lwóweckiego poznali siłę natury. W lipcu 2021 roku ulewne deszcze, jakie przeszły nad regionem sprawiły, iż w ciągu kilkunastu minut z brzegów wystąpiły na co dzień małe, leniwe strumyczki. Te szybko zamieniły się w rwące rzeki, które niszczyły wszystko, co stanęło im na drodze. Woda zalewała domy, podmywała podwórka, drogi, zabierała samochody, które z potężną siłą wciskała w przepusty, niszczyła też mosty. Katastrofa dotknęła wielu mieszkańców regionu. Najbardziej ucierpieli w niej mieszkańcy gminy Lwówek Śląski, gminy Lubomierz i gminy Wleń. Wiele ze zniszczonych przez żywioł rzeczy do dziś nie udało się naprawić.
Jednym z poszkodowanych w powodzi jest mieszkający w Pilchowicach koło Wlenia pan Adam Stanecki, któremu wielka woda wdarła się do domu, ale co najgorsze zabrała most stanowiący jedyną drogę łączącą jego posesje ze światem. Po półtora roku od tego dramatu senior wraz z rodziną jest nadal na łasce sąsiadów.
czytaj: Tak po powodzi wyglądają Pilchowice
– Sprawa wydaje się bardzo skomplikowana, ale zgłębiając temat aż trudno nie odnieść wrażenia, iż jak dotychczas to wyłącznie z uwagi na urzędniczą niechęć. – wskazuje Marek Dral Radny Rady Miasta we Wleniu, który pomaga seniorom.
Jak się okazuje nie mamy w kraju instytucji odpowiedzialnych i kompetentnych do sprawowania pieczy nad małymi mostkami. Ile takich obiektów może być w kraju? Pewnie kilkaset tysięcy. Takie mostki możemy spotkać niemal w każdej polskiej wsi i mniejszym mieście. Jaki jest ich stan techniczny? Z pewnością wiele z nich jest w katastrofalnym stanie, wręcz takim zagrażającym bezpieczeństwu, zdrowiu i życiu mieszkańców. Jednak nie możemy stwierdzić tego ze stuprocentową pewnością, bo mostki te nie są kontrolowane. Nikt ich nie nadzoruje, nikt nie dokonuje ich przeglądów. A przecież w wielu przypadkach poddawane one są bardzo dużym obciążeniom, bo mieszkańcy przez te nie tylko przechodzą pieszo, ale także przejeżdżają samochodami, w tym samochodami ciężarowymi np. dowożącymi węgiel.
czytaj: Seniorka prosiła burmistrza o pomoc. Dostała 500 zł grzywny!
Rzecznik prasowy Wód Polskich w odpowiedzi na pytania redakcji Lwówecki.info przyznał, iż instytucja ta nie posiada nawet ewidencji mostków takich jak ten, który prowadził do posesji pana Staneckiego i odcinają się od jakiejkolwiek odpowiedzialności za takie obiekty.
PGW Wody Polskie w odpowiedzi na prośbę pana Staneckiego o pomoc w odbudowie zniszczonego przez powódź w 2021 roku mostku w lakonicznym piśmie powołują się na art. 30 ustawy o drogach publicznych, który mówi, iż utrzymywanie zjazdów, łącznie ze znajdującymi się pod nimi przepustami, należy do właścicieli lub użytkowników gruntów przyległych do drogi.
– Przepis sam w sobie jak najbardziej zasadny, diabeł tkwi jednak szczegółach. W mojej ocenie utrzymanie należałoby rozumieć, jako odśnieżanie, usuwanie błota, czy malowanie barierek. Trudno jednak mówić o utrzymaniu, kiedy tak naprawdę potrzebny jest projekt, uzyskanie wszelkich pozwoleń, finansowanie i fizyczna odbudowa – mówi radny Marek Dral, którego zdaniem niewielu jest w naszym kraju obywateli potrafiących przebrnąć przez urzędnicze procedury i będących w stanie sfinansować taką inwestycję, a już na pewno nie są to poszkodowani seniorzy z Pilchowic.
– W mojej ocenie w sprawę zdecydowanie bardziej powinien zaangażować się też burmistrz i powinien on pomóc poszkodowanym w powodzi, bo przecież każda nieruchomość w kraju powinna mieć zapewniony dojazd do drogi publicznej. Jednak burmistrz Wlenia twierdzi, że swoje zrobił, bo wysypał trochę tłucznia pomiędzy posesją pana Staneckiego, a posesją jego sąsiada tworząc w ten sposób coś na kształt tymczasowej drogi. To jednak nie załatwia sprawy, bo sąsiad w każdej chwili może postawić na swojej posesji płot i seniorzy pozostaną bez dojazdu. – wskazuje wleński radny, który nie kryje, iż pamięta, jak tuż po powodzi w 2021 roku Burmistrz Wlenia stał przy posesji państwa Staneckich i na tle tego zniszczonego mostku mówił do kamery TVP Wrocław:
„Te mostki, które są podmyte, dzisiaj jeszcze nie są zinwentaryzowane, ale za chwilę będziemy je wszystkie przeglądać i pewno okaże się, że jeszcze wiele z nich trzeba odbudować”. – A. Zych (2021 r.)
– Zatem Burmistrz zdawał sobie sprawę z powagi sytuacji. Jednak rok później w odpowiedzi na moje zapytania wskazywał, że nie posiada on informacji, do kogo należał wybudowany w 1997 r. most stanowiący dojazd do posesji państwa Staneckich. Co zatem przez rok ewidencjonował burmistrz Zych? – dopytuje radny.
czytaj: Urzędniczy absurd w Lwówku Śląskim. Interweniuje Polsat
Redakcja Lwówecki.info badając tą sprawę zwróciła uwagę na jeszcze jeden niezwykle ważny w tej sprawie aspekt, czyli kwestię ubezpieczenia. Zwróciliśmy się do rzecznika prasowego jednej z największych firm ubezpieczeniowych w kraju z zapytaniem, czy państwo Staneccy mogli ubezpieczyć ten mostek i po jego zniszczeniu odebrać środki z ubezpieczenia. Okazuje się, że nie. Jak wskazał rzecznik prasowy ubezpieczyciela, do takiego ubezpieczenia potrzebny jest, bowiem tytuł prawny, czyli np. akt własności, czy dzierżawy. A pan Stanecki wprost mówi, iż żadnego tytułu do tego mostku nie posiada, bo ten zaczynał się i kończył przed jego posesją, przed jego działką.
Urzędniczą postawą poirytowany jest mieszkaniec Pilchowic, który z prośbą o nagłośnienie sprawy zwrócił się do Telewizji Polskiej i już po kilku dniach do gminy Wleń przyjechali dziennikarze programu ALARM TVP. Przygotowany reportaż wyemitowany został w środowy wieczór 1 lutego 2023 roku.
W reportażu dziennikarze przypominają, iż rodzina pan Adama Staneckiego od półtora roku boryka się z problemem, który już dawno powinien być rozwiązany.
– Było to straszne, bo woda leciała wszędzie, gdzie możliwe. Zalane były całe te nasze Potoki [red.: część Pilchowic], mieszkania, ten mostek nam zabrało, studnie też, uszkodziło rury wodne od studni, … – wspomina w reportażu mieszkanka Pilchowic.
– Mostek został uszkodzony w lipcu w 2021 roku i dotychczas nie jest zrobiony, więc interweniowałem u pana burmistrza. Najpierw mówił mi, że powinienem sam sobie zrobić ten mostek, bo to jest na mojej posesji, a to nie jest na mojej posesji. A później mnie zbywał, po prostu nie chciał – wskazuje w materiale TVP pan Adam Stanecki.
– Oni zostali w tym momencie bez żadnego dojazdu. Są zdani na łaskę, tak naprawdę sąsiadów – zauważa w programie Alarm wleński radny Marek Dral.
– Postawimy jeden, dwa samochody tu, żeby nie wjeżdżać na podwórko, sąsiad nie ma już wyjazdu i czeka na naszą łaskę, a pan burmistrz myśli sobie, że przeleci wszystko, szkoda mu pieniążków na odbudowanie mostku – mówi sąsiad Staneckich.
Dziennikarze zauważają, iż niewielki mostek najwyraźniej ma pecha, bo zniszczeniu uległ już po raz drugi. Wcześniej do katastrofy doszło w wyniku powodzi, jaka nawiedziła Pilchowice w 1997 roku.
czytaj: Polsat Interwencja: Woda zniknęła ze studni. 80-latka wskazuje winnych
– Ale ówczesny burmistrz znalazł sposób, by go odbudować. – podkreślają dziennikarze TVP, którzy o to skąd wziął na to pieniądze pytają byłego burmistrza Wlenia:
– Na pewno przy współpracy z Wojewódzkim Zarządem Inwestycji Rolniczych, który zarządzał kiedyś strumykami. W tej chwili robią to Wody Polskie. Trzeba go zrobić z powrotem, żeby ludzie mogli normalnie dojeżdżać. – mówi zdecydowanie Bogdan Mościcki.
– Przecież doszło do katastrofy, doszło do klęski żywiołowej i odbudowa powinna nastąpić ze środków na usuwanie skutków klęsk żywiołowych, jednak pan burmistrz, jak nam przyznał tutaj na piśmie nie wykazał tego mostku w stratach popowodziowych. – podkreśla radny Marek Dral.
Z pisma, jakie w odpowiedzi na interpelację burmistrz Zych przesłał panu radnemu wnioskować można, iż to rząd Prawa i Sprawiedliwości nie chciał pomóc poszkodowanym w powodzi obywatelom.
„Przedmiotowy most nie został wskazany we wniosku z wykazem strat powstałych w wyniku nawalnych opadów deszczu, które miały miejsce w lipcu 2021 r., gdyż zgodnie z wytycznymi Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie zasad i trybu udzielania jednostkom samorządu terytorialnego dotacji celowych z budżetu państwa na dofinansowanie zadań własnych związanych z remontem, przebudową i odbudową obiektów budowlanych zniszczonych lub uszkodzonych w wyniku zdarzeń noszących znamiona klęski żywiołowej, § 5, ust. 3 zadania zgłoszone do dofinansowania powinny dotyczyć wyłącznie mienia jednostki.” – pisze w odpowiedzi na interpelacje radnego Drala burmistrz Zych.
Na pytanie dziennikarki TVP Alarm: „Kto jest właścicielem mostku?” Artur Zych odpowiada:
– Nie ma mostku w ogóle na wypisie i wyrysie – twierdzi burmistrz Wlenia.
Dziennikarze podkreślają jednak, iż pan Stanecki w Starostwie Powiatowym w Lwówku Śląskim otrzymał mapę, na której wyraźnie zaznaczony jest mostek, który stanowił dojazd do jego posesji.
– Jeżeli na danej nieruchomości powstała szkoda to burmistrz nie powinien weryfikować czyją ona jest własnością tylko sprawdzić, czy doszło do tej straty w skutek powodzi. Jeżeli tak, winien to wpisać do tego rejestru – wskazuje w materiale TVP Mateusz Mickiewicz radca prawny.
Burmistrz Wlenia po półtora roku od dramatu, z jakim przyszło mierzyć się seniorom, w rozmowie z dziennikarzami programu Alarm przyznaje, iż rozwiązanie na odbudowę mostku jednak jest.
– Jedynym rozwiązaniem jest dzisiaj wykupienie i wydzielenie kawałka działki KOWR-owskiej, wykupienie od pana Staneckiego kawała działki jego, zrobienie z tego drogi no i wtedy można wnioskować o środki, które pozwoliłyby na odbudowanie tego mostku – przyznaje w reportażu burmistrz Zych.
– Czyli jednak jest jakieś rozwiązanie. Panie burmistrzu najwyższa, więc pora przejść od deklaracji do działania. – podsumowuje zaangażowanie burmistrza prowadzący Alarm TVP.
cały reportaż TVP Alarm dostępny jest na stronie: vod.tvp.pl – początek w 8 minucie i 10 sekundzie.
Masakra… drugi most 50m dalej
A co zrobił w tym temacie Lwówecki PINB???
Wszystko , wszystkim…wiadomo chodzi o pieniądze. One są, ale nie dla biednych gmin, które nie mają wsparcia choćby u Pana Czarnka. Zulu Gula powiadał..Polska to taka dziwna kraj…
Zych… I wszystko jasne,
A co z mostkiem w Pławnej już kilka lat stoi nierobiony, a radny powiatowy z Lubomierza bezradny jak zwykle nie ma na czym przyciąć.
Od odpowiedź najpierw musi zginąć parę osób żeby zaczęli działać nie daj bóg nasze przeczkolaki jest zakaz a tir za tirem ja się pytam gdzie policja czy ktoś sprawdzą tom resztkę mostu piaskowce już się wysuwajom z reszty kto będzie odpowiedzalny za śmierć a na nawierzchni niesamowite dziury proste reszta siada
Nie ma funduszy,na pierwszym miejscu jest teraz Ukraina.Dla nich idzie pomoc….a ty polaczku nie masz nic.Wstyd….
Nie ma co zwalać na Ukrainę, gdyby nie oni nasi rządzący też by nic nie zrobili