Podczas eksploracji Jeziora Pilchowickiego nurek natrafił na zatopione samochody oraz … tajemnicze skrzynie z amunicją.
Jezioro Pilchowickie powstało w początkach XX wieku w wyniku przegrodzenia rzeki Bóbr zaporą wodną. Budowa tamy rozpoczęła się w 1904 roku a uroczyste otwarcie miało miejsce w 1912 roku. Jej powstanie było odpowiedzią na regularne powodzie i podtopienia w dorzeczu Odry oraz chęć rozwoju regionu poprzez budowę przy tamie elektrowni wodnej.
Jezioro Pilchowickie skrywa wiele tajemnic i legend. Jedną z pierwszych tajemniczych historia, jaką przekazywali sobie mieszkańcy okolicznych terenów była ta o jednym z robotników pracujących przy wznoszeniu konstrukcji, który lubił pływać. Pewnego dnia, podczas powodzi w 1907 roku, miał on zaginąć w tajemniczych okolicznościach. Przypuszczano, że upił się i utonął, ale ciała jego nie znaleziono. Kilka dni później robotnik powrócił jako upiorna zjawa. Od tamtego czasu można go spotkać na brzegach Jeziora Pilchowickiego, gdzie zachęca napotkanych ludzi do kąpieli w jeziorze. W przekazach pojawiają się także informacje o ludziach, którzy ów zjawa porwała.
Powszechnie znana jest także opowieść z czasów II wojny światowej, kiedy to Niemcy prowadzili owiane tajemnicą prace w odlewni w Barcinku oraz na Jeziorze w Pilchowicach. Według jednych, w zakładzie w Barcinku miały powstawać torpedy, według innych przekazów budowano tam małe łodzie podwodne, które testowano na Jeziorze. Do ich transportu wykorzystywano podziemne kanały po starej fabryce, które łączą się z Bobem.
Dziś dotarła kolejna sensacyjna informacja o odkryciu w wodach Jeziora Pilchowickiego. Jeden z płetwonurków postanowił zweryfikować sygnały z sonaru. Zejście pod wodę zamieniło się w jedną z najbardziej zaskakujących akcji, jakie prowadziłem.
Jak relacjonuje w mediach społecznościowych Marcel Korkuś – rekordzista świata w nurkowaniu wysokogórskim, odkrywca najwyżej położonego jeziora na Ziemi – w połowie grudnia, podczas działań poszukiwawczych na Jeziorze Pilchowickim, sonar wskazał dwa zatopione auta. Mężczyzna zszedł pod wodę, gdzie oprócz wraków pojazdów natrafił na tajemnicze skrzynie.
„Pod wodą czekała jednak kolejna niespodzianka. Oprócz samochodów natrafiłem na dziwnie wyglądające skrzynie. Ich wojskowe oznaczenia wzbudziły mój niepokój, dlatego zdecydowałem się wydobyć jedną z nich.” – relacjonuje płetwonurek.
Z jego przekazu wynika, że skrzynia była wypełniona współczesną amunicją różnych kalibrów. Mężczyzna przypuszcza, iż mogą to być skrzynie z amunicją, które w 2023 roku zostały skradzione wojsku USA na terenie Polski. Oprócz amunicji natrafił także na karabin. O sprawie powiadomieni zostali lwóweccy policjanci.
Młodszy aspirant Olga Łukaszewicz oficer prasowa KPP w Lwówku Śląskim w rozmowie z Lwówecki.info potwierdza przyjęcie takiego zgłoszenia. Jak wspomina, w dniu wczorajszym, to jest we wtorek 30 grudnia policjanci byli w Pilchowicach, gdzie zabezpieczyli skrzynię z zawartością kilkuset sztuk amunicji różnych kalibrów oraz karabin. Teraz znaleziska zostaną przekazane do badań ekspertom, którzy stwierdzą skąd naprawdę pochodzą.
Co jeszcze skrywa Jezioro Pilchowickie? Z pewnością jeszcze wiele tajemnic zostanie odkrytych podczas spuszczania wody z jeziora, które powinno rozpocząć się z początkiem nowego roku. „Osuszenie” zbiornika ma związek z planowaną modernizacją zapory wodnej.























Na dnie jeziora kryje się więcej takich skarbów ale kto był przy dnie ten wie . Napewno nie jedna tajemnica by się odkryła gdyby spuścić do zera zbiornik