Na niebie piękne słońce, a mimo to ulicę zalała woda, a studzienki kanalizacyjne zamieniły się w „gejzery” aczkolwiek nie tryskały one gorącą wodą a ściekami.
Odwiedzający uzdrowisko w Świeradowie- Zdroju turyści mogli się choć przez chwilę poczuć się jak w średniowieczu, kiedy to nieczystości wylewano na drogę. We wtorkowe popołudnie na ulicy 11 Listopada pojawiło się mnóstwo wody, która nie mieściła się w sieci kanalizacyjnej. Powstałe w rurach ciśnienie było na tyle duże, iż wyrzucało na ulicę całą zawartość.
Powód takiego stanu rzeczy? Najprawdopodobniej jakaś awaria, która zaczęła się tuż po godzinie 9 rano i trwała około godzinę.
Niestety to, co dla turystów może stanowić atrakcję, niespotykaną ciekawostkę, dla mieszkańców Świeradowa- Zdroju jest koszmarem, z którym muszą się zmagać przy każdym większym deszczu. A teraz nawet przy pięknej słonecznej pogodzie. Smród i ochlapane „wodą” budynki to dziś wizerunek uzdrowiska. Widok na ulicy resztek z kanalizacji wzmagały irytację.