Jeśli kiedykolwiek zastanawialiście się, jak wygląda chaos w praktyce, zapraszamy do Lwówka Śląskiego. Miasto to prawdziwa mekka kreatywnego parkowania. Wąskie uliczki, chodniki i zakazy parkowania to dla wielu kierowców jedynie sugestie. Tu niewielu przejmuje się przepisami.
Na chodniku? Jasne! Na pasach? Dlaczego nie? Na zielonym skwerze? Idealne miejsce, by „wyskoczyć na chwilę” do sklepu. W Lwówku kierowcy wyznają jedną zasadę: „gdzie jest miejsce, tam wolno parkować”. A że czasem to miejsce blokuje przejazd karetki, utrudnia życie pieszym, czy ogranicza widoczność? Cóż, kto by się tym przejmował. Nie zdziwcie się więc, jeśli któregoś dnia zobaczycie auto zaparkowane na środku skrzyżowania, w drzwiach urzędu, albo – kto wie – może nawet w waszym ogródku.
Sam Dawid Kobiałka w trakcie kampanii wyborczej przyznawał, że podczas oceny stanu prawidłowości parkowania ponad połowa samochodów w mieście zaparkowana była niewłaściwie. To pokazuje, jaka jest skala problemu, ale także daje obraz działalności miejskich służb.
Ochrona spokoju i porządku w miejscach publicznych. Czuwanie nad porządkiem i kontrola ruchu drogowego w zakresie określonym w przepisach o ruchu drogowym. Ujawnianie wykroczeń – prowadzenie czynności wyjaśniających, stosowanie postępowania mandatowego oraz kierowanie wniosków o ukaranie do Sądu w trybie i zakresie określonym w kodeksie postępowania w sprawach o wykroczenia. Obsługa monitoringu miejskiego. To zadania, do których powołana została straż miejska.
W zestawieniu z doświadczeniami byłego Przewodniczącego Rady Miejskiej a obecnie Burmistrza Gminy Lwówek Śląski każdy sam może ocenić jakość pracy tej formacji a co za tym idzie i sens istnienia czteroosobowego wydziału, na którego funkcjonowanie w budżecie na ten rok zapisano grubo ponad pół miliona złotych, a na kolejny będzie pewnie więcej.
W praktyce przemierzając ulice Lwówka Śląskiego możemy odnieść wrażenie, iż jest tu jak na dzikim zachodzie – każdy sam sobie szeryfem. Wbrew pozorom problem nie dotyczy tylko ścisłego centrum, gdzie brak miejsc do parkowania jest najbardziej dotkliwy, ale także innych części miasta. Dziś dwa przykłady nadesłane przez czytelnika z ulicy Jana Pawła II.
Co z tymi ludźmi nie wiedzą że staje się w wyznaczonym miejscu, a nie gdzie popadnie? – pyta autor zdjęć.
Jak widać nie wszystkim mieszkańcom gminy Lwówek Śląski życie na takim dzikim zachodzie odpowiada. Może kiedyś, w dalekiej przyszłości, pojawi się włodarz, który nie tylko zobaczy problem, ale też podejmie skuteczne działania w celu jego rozwiązania. Na razie jednak pozostaje przyzwyczaić się do tego chaosu.
Problemem nie są mieszkańcy ani kierowcy tylko ilość miejsc do parkowania.
Stwórzcie jakieś nowe a nie narzekacie na ludzi.
I oni chcą otworzyć rynek dla aut tragedia będzie i armagedon
Straż Miejska już dawno powinna być zlikwidowana.
To nie jest tylko problem Lwówka. To w całym kraju tak jest. Ludzie widzą indolencją i nieporadność służb to korzystają. A poza tym nam Polakom nie wolno tak parkować jak chcemy, no przecież wolność Tomku w swoim domku. Hihi.
Czy tak trudno zamontować parkometry..
Ilość aut w mieście spadnie o połowę..
A i miasto zarobi na lepsze parkingi.
Polecam…
Gdyby to takie proste było… Będą wtedy i parkometry, i głupie parkowanie, i leniwa tzw. “straż miejska”.
A moze Lwowecka Spoldzielnia Mieszkaniowa udostepni swoje tereny na parkingi dla swoich czlonkow, reszta jakos sie pomiesci!
Oni płacą takie same podatki na drogi gminne jak ty. A za ich teren płacą jedynie oni. Nie ty. Dlaczego mają ustępować miejsca tobie skoro po równo płacicie podatki gminie za drogi gminne a ty nie dokładasz się do podatku za teren spółdzielni?
A co na to policja. W radzie gminy sa przecież policjanci.
Nie ma parkingów/szaletów, to gdzie mam parkować/srać? Wszyscy tak parkuja/srają. Ja parkuję/sram na/przez chwilę. *Właściwe skreśl
Aby zapanował porządek na drogach ,należy zaprosić na 2-3 dni zaprzyjaźnioną jednostkę policji z Legnicy.Zrobią tu porządek i pójdzie w eter info że nie warto parkować byle gdzie i będzie porządek.Kilkanaście lat temu jak “legnica” wpadała na gościnne wypady do Mirska ,to wszyscy wiedzieli po sąsiednich wioskach że nawet po piwie strach wsiadać na rower ,to będzie przekichane.Wtedy w tamtych okolicach był porządek.A we Lwówku wszyscy jak “sami swoi” .Nikt nikomu krzywdy nie chce zrobić , a porządek jednak by się przydał.
W punkt.