Dziś przed południem w Białym Jarze zeszła lawina. Nie była tak duża jak w 1968 roku kiedy zginęło pod śniegiem 19 osób, ale ratownicy sprawdzają czy nikt nie został przysypany.
O zdarzeniu informuje Karkonoski Park Narodowy: „Z Czech przyleciały dwa śmigłowce ratownicze. Na miejscu sondują lawinisko goprowcy z Polski i ratownicy z Czech. Na razie nie ma informacji o poszkodowanych. Główne masy śniegu w Białym Jarze pozostały nienaruszone. Miejsce jest bardzo niebezpieczne”.
Miesiąc temu dwóch skialpinistów spowodowało zejście lawiny o długości około 400-500 metrów i 60 m szerokości. Do zdarzenia doszło w pobliżu schroniska Dom Śląski w rynnie Úpička w Obřím Dole. Niestety, mimo błyskawicznej akcji goprowców nie udało się uratować 17-letniego chłopaka.
Aktualizacja
Przeszukiwanie lawiniska w Białym Jarze zakończyło się po godzinie 16. Na szczęście okazało się, że w lawinie nikt nie ucierpiał.