Mur cmentarza zaczął osuwać się 9 – 10 lat temu wstecz. Pisaliśmy o tym na łamach portalu. Niestety przez te wszystkie lata nie podjęto praktycznie żadnych działań zabezpieczających. Kilka patyków podpierających ścianę może co najwyżej wpłynąć na lepsze samopoczucie zarządcy cmentarza. Degradacja postępuje powoli, ale nieubłaganie. W praktyce budowla jest w takim stanie, że katastrofa może nastąpić dosłownie w każdej chwili. Wystarczą obfite opady deszczu, mróz.
Pięć lat temu burmistrz Artur Zych w odpowiedzi na pytanie radnego Marka Drala odpowiadał: Z murem jest taki problem, że koszt wstępny, wycena tego muru, to jest około 300.000 złotych. W związku z tym, że to jest tak wysoka kwota, trzeba, te pieniądze znaleźć, a kwota wynika z kilku rzeczy. Pierwsza rzecz to jest to, że trzeba wykonać ekshumację osób, które są położone tuż przy brzegu muru […]. Problemem osuwania się tego muru jest kwestia odwodnienia, które jest tam niesprawne i nie da się tego zrobić inną metodą, tańszą, bo po prostu takich możliwości nie mamy. W związku z tym, jak tylko będzie możliwość pozyskania pieniędzy zewnętrznych na wykonanie tego muru, to my jak najbardziej to zrobimy. Jeżeli my mamy to zrobić z własnych środków, to ja nie wiem, skąd ja mam te pieniądze wziąć.
Jak widać mimo upływu kolejnych lat, rządzący nadal nie mają pieniędzy ani pomysłu skąd wziąć środki na odbudowę uszkodzonej ściany. Dzisiaj wszyscy przywykli do podpartego kołkami muru. Nikt już nie zwraca uwagi na zwiększające się rysy