Do 5 lat pozbawienia wolności grozi mężczyźnie, który dla poczucia własnej satysfakcji ukradł defibrylator (AED). O jego losie zdecyduje sąd.

Automatyczny defibrylator zewnętrzny to urządzenie medyczne służące do przywracania rytmu serca w przypadku nagłego zatrzymania krążenia. Analizuje stan pacjenta i w razie potrzeby wykonuje defibrylację za pomocą impulsu elektrycznego. Dzięki komunikatom głosowym jest prosty w obsłudze i może być używany nawet przez osoby bez wykształcenia medycznego.

Defibrylatory AED są umieszczane w przestrzeni publicznej, ponieważ szybka interwencja w przypadku zatrzymania akcji serca znacząco zwiększa szanse na przeżycie. Ich kradzież bądź dewastacja, to nie tylko akt wandalizmu, ale realne zagrożenie dla życia osób, które mogłyby go potrzebować. W sytuacji zatrzymania akcji serca każda sekunda ma znaczenie.

Do bulwersującego zdarzenia doszło w miniony weekend (14/15 marzec br.) w godzinach nocnych. Defibrylator był zamontowany na budynku gospodarczym na terenie boiska Orlik – miejscu często odwiedzanym przez mieszkańców. Sprawca pod osłoną nocy zabrał urządzenie i oddalił się w nieznanym kierunku.

– Mundurowi rozpoczęli identyfikację sprawcy przestępstwa. Natychmiast udali się do jego miejsca zamieszkania, gdzie podczas sprawdzenia posiadanego bagażu, w plecaku mężczyzny ujawnili skradzione mienie. Okazało się, że sprzęt nie był mu potrzebny do ratowania życia. Ukradł go dla poczucia satysfakcji. – wskazuje podkom. Justyna Bujakiewicz-Rodzeń z lubańskiej policji.

Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do jednostki Policji. Usłyszał już zarzut popełnienia przestępstwa kradzieży. Nie kwestionował swojej winy. 42- letni mieszkaniec powiatu lubańskiego grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności. O jego dalszym losie zdecyduje sąd.

– Odzyskany defibrylator został przekazany pracownikowi Ośrodka Kultury i Sportu w Leśnej. – dodaje policjantka.