Mieszkaniec powiatu lwóweckiego ryzykował własne oraz pasażerki zdrowie i życie, by tylko nie dać się złapać. Po kilku kilometrach jego brawurowa jazda zakończyła się na drzewie.
Niezatrzymanie się do kontroli drogowej i ucieczka przed policją to jedno z najbardziej ryzykownych zachowań na drodze. Kierowca, próbując uniknąć zatrzymania, zwykle podejmuje skrajnie niebezpieczne manewry. Jazda z nadmierną prędkością, często brawurowe, gwałtowne zmiany kierunku, jazda pod prąd, wyprzedzanie w niedozwolonych miejscach, stwarzają realne ryzyko poważnego wypadku. Z uwagi na zagrożenie, jakie w ruchu stwarzają uciekający kierowcy ustawodawca niezwykle surowo potraktował takie zachowanie. Z prawnego punktu widzenia niezatrzymanie się do kontroli nie jest już wykroczeniem, lecz przestępstwem. Zgodnie z art. 178b Kodeksu karnego ucieczkę grozi kara od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności. Odpowiedzialność ta ma charakter bezwzględny. Już samo zignorowanie sygnału do zatrzymania oznacza popełnienie przestępstwa, a ewentualne dalsze naruszenia, tylko pogłębiają odpowiedzialność sprawcy.
Mimo olbrzymiego zagrożenia i surowych konsekwencji nie brakuje na naszych drogach kierowców, którzy z różnych powodów, chcąc unikną odpowiedzialności, decydują się na ucieczkę przed policją. Do kolejnego takiego incydentu doszło w ubiegłym tygodniu.
– W środę późnym wieczorem policjanci z Komisariatu Policji w Gryfowie Śląskim podjęli pościg za kierującym Audi, który mimo wyraźnych sygnałów świetlnych i dźwiękowych nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Mężczyzna, zamiast podporządkować się poleceniom funkcjonariuszy, przyspieszył i próbował uciec, narażając na niebezpieczeństwo siebie, pasażerkę oraz innych uczestników ruchu. – relacjonuje młodszy aspirant Olga Łukaszewicz oficer prasowa KPP w Lwówku Śląskim.
Prowadzący Audi miał spore problemy w opanowaniu samochodu. W pewnym momencie stracił kontrolę nad pojazdem, auto wypadło z drogi i uderzyło w drzewo. Na szczęście tak kierujący jak i pasażerka ze zdarzenia wyszli cało. Funkcjonariusze szybko ustalili, co było przyczyną nieodpowiedzialnego zachowania 54-latka.
– Badanie alkomatem wykazało 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Dodatkowo po sprawdzeniu w policyjnych systemach okazało się, że mężczyzna posiada trzy aktywne zakazy prowadzenia pojazdów. Mimo to zdecydował się wsiąść za kierownicę i próbować uniknąć kontroli. – podkreśla policjantka.
Mężczyzna, za rażące lekceważenie prawa i stwarzanie realnego zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu, trafił do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu przedstawiono mu zarzuty. Kolejnego dnia funkcjonariusze doprowadzili go przed oblicze sądu w trybie przyspieszonym.
– Sąd Rejonowy w Lwówku Śląskim orzekł wobec mężczyzny karę 1 roku pozbawienia wolności, 10 tysięcy złotych na Fundusz Pomocy Postpenitencjarnej oraz dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. – wspomina młodszy aspirant Olga Łukaszewicz.
Policja podkreśla, że bezpieczeństwo na drogach zależy nie tylko od kierowców, ale także od reakcji świadków. Nietrzeźwi za kierownicą wciąż należą do najpoważniejszych zagrożeń, a każdy taki wyjazd może zakończyć się dramatem. Dlatego widząc podejrzane zachowanie lub podejrzewając, że ktoś prowadzi po alkoholu, mundurowi apelują o niezwłoczne powiadomienie służb. Wystarczy zadzwonić na numer alarmowy – 112. Jeden telefon może uratować czyjeś zdrowie życie.






















Te zakazy powinny nazywac sie raczej pasywne , skoro wszyscy maja je w glebokim powazaniu.