Ścięty witacz oraz znak drogowy, rozbity samochód a jego kierowca w kajdankach. To efekt późnowieczornego rajdu ulicami Gryfowa Śląskiego.
Słychać było tylko jeden wielki huk. Po chwili za samochodem, który zjechał z drogi i rozbił się na poboczu zaczęły pojawiać się kolejne policyjne radiowozy – relacjonują czytelnicy Lwówecki.info.
Jak się okazuje kierujący samochodem mężczyzna chwilę wcześniej nie zatrzymał się do policyjnej kontroli i rozpoczął ucieczkę, którą tuż przed godziną 20. zakończył na drodze wojewódzkiej 360 w Gryfowie Śląskim, wyjazd w kierunku Wieży.
Mężczyzna był pod wpływem alkoholu. Nie wiadomo jeszcze, czy nie miał innych grzechów na koncie. Policjanci nadal prowadzą czynności.
Pewnym jest, iż w efekcie ucieczki przed policją ścięte zostały dwa znaki, w tym jeden to witacz z napisem „Gryfów Śląski”. Rozbity został też samochód. Kierowca trafi zapewne do policyjnej izby zatrzymań. Mężczyzna odpowie co najmniej za niezatrzymanie się do kontroli drogowej oraz za jazdę pod wpływem alkoholu.
Zakaz prowadzenia nawet wózka ze złomem dożywotni oraz najlepiej pare miesięcy w Zarębie i z 50 tysiecy grzywny. Debil!!
Czyżby Belmondo tak nie ładnie popsuł Gryfowski witacz ?
Czy sprawca był ozarty?