Społeczna Straż Rybacka z Lwówka Śl. na cenzurowanym

17
9537

„Podobnych zdarzeń, świadczących o słabym wyszkoleniu strażników, było więcej. Wskutek przedstawionych przykładów kontroli prowadzonych niezgodnie z …”

 

Społeczna Straż Rybacka to formacja działająca na podstawie ustawy o rybactwie śródlądowym. Jej zadaniem jest współdziałanie z Państwową Strażą Rybacką w zakresie kontroli przestrzegania ustawy o rybactwie śródlądowym oraz przepisów wydanych na jej podstawie. Strażnikowi Społecznej Straży Rybackiej przysługują uprawnienia m.in. kontroli dokumentów uprawniających do połowu ryb u osób dokonujących połowu oraz dokumentów stwierdzających pochodzenie ryb u osób przetwarzających lub wprowadzających ryby do obrotu, kontroli ilości masy i gatunków odłowionych ryb, zabezpieczenia porzuconych ryb i przedmiotów służących do ich połowu czy żądania wyjaśnień i wykonywania czynności niezbędnych do przeprowadzania kontroli.

Jednak wszystkie podejmowane czynności muszą odbywać się zgodnie z regulaminem i przepisami prawa. Przy realizacji zadań ustawowych nie ma miejsca na prowizorkę. A jak informują wędkarze z tym akurat u nas jest różnie i często na bakier.

W niedzielę, sierpnia br. władze Koła PZW “GRODZKIE” w Jeleniej Górze opublikowały na swojej stronie internetowej materiał o jednej z takich kontroli wędkarzy, którzy łowili w Marczowie, która to kontrola zakończyła się przed Sądem koleżeńskim i umorzeniem postępowania prowadzonego przeciwko wędkarzowi, któremu SSR zarzuciła ubliżanie, szykanowanie strażników oraz odmowę poddania się kontroli.

„Do zdarzenia doszło 1 stycznia 2025 podczas pstrągowego otwarcia sezonu. Rafał wraz z dwoma znajomymi wędkował nad Bobrem w Marczowie. Warto zaznaczyć, że posiadał uprawnienia i wędkował zgodnie z zasadami – w tej kwestii nie było żadnych wątpliwości. W trakcie jego pobytu na łowisku pojawili się funkcjonariusze Społecznej Straży Rybackiej ze Lwówka, którzy zamierzali dokonać kontroli uprawnień. Według relacji oskarżonego, popartej zeznaniem świadków, do wędkujących podszedł jeden ze strażników, nie przedstawił się, nie okazał uprawnień mimo żądania kontrolującego, był nonszalancki i nieuprzejmy. W takiej sytuacji kontrolowany wyraził zgodę na kontynuowanie kontroli jedynie w towarzystwie policji lub funkcjonariuszy Państwowej Straży Rybackiej – odmówił okazania dokumentów. Strażnicy nie skorzystali z takiej możliwości. Jako, że Rafał jest znaną postacią w środowisku wędkarskim z ustaleniem jego danych nie mieli problemu. – relacjonuje Grodzkie PZW.

Strażnik Społecznej Straży Rybackiej sprawę skierował do sądu koleżeńskiego, który szczegółowo zbadał sprawę.

„W oskarżeniu “dołożono” wyzwiska w stronę strażników, czego nie potwierdzali ani świadkowie, ani nagrania dokonane przez oskarżonego. Ostatecznie Sąd opowiedział się po stronie wędkarza, wytykając jednocześnie strażnikom działanie nieregulaminowe. Zgodnie z obowiązującym Regulaminem SSR Powiatu Lwóweckiego, każda kontrola powinna być prowadzona przez dwóch strażników, w sposób umożliwiający jednoznaczną identyfikację funkcjonariuszy i legalność podejmowanych przez nich czynności. Obwiniony, zdaniem Sądu miał w tych okolicznościach prawo odmowy kontroli.” – czytamy w komunikacie.

Jak wskazują wędkarze, nie była to pierwsza sytuacja, w której środowisko wędkarzy miało zastrzeżenia, co do pracy Społecznej Straży Rybackiej.

„Warto przypomnieć, że już w listopadzie 2024 roku, podczas zebrania walnego naszego Koła, wędkarze zgłaszali zastrzeżenia wobec nieprofesjonalnych działań strażników Społecznej Straży Rybackiej Powiatu Lwóweckiego. Podobnych zdarzeń, świadczących o słabym wyszkoleniu strażników, było więcej. Wskutek przedstawionych przykładów kontroli prowadzonych niezgodnie z regulaminem SSR, skierowaliśmy do władz Zarządu Okręgu oficjalny wniosek o przeprowadzenie dodatkowego szkolenia dla wszystkich strażników społecznych w celu poprawy jakości ich działań kontrolnych. Wniosek przepadł w okręgu jak niemal wszystkie, które tam trafiają.” – informują władze Koła Grodzkiego.

Wędkarze po raz kolejny apelują do władz Okręgu o przeprowadzenie sumiennych szkoleń osób, które mają podejmować się działań kontrolnych. Działanie społeczne nie oznacza bowiem partyzantki, a powinno być w pełni profesjonalne i ukierunkowane na przestrzeganie prawa.

„Jesteśmy zwolennikami sprawnej, dobrze wyszkolonej straży rybackiej. Wspieramy, a przez wiele lat współtworzyliśmy SSR. Chcemy, by kontrole nie były jedynie polowaniem na wynik, ale eliminowały znad wody osoby łamiące obowiązujące zasady. Opisany incydent z udziałem Kol. Rafała musi być więc sygnałem dla władz Okręgu do pilnego szkolenia strażników.” – podkreślają władze Koła PZW “GRODZKIE” w Jeleniej Górze.

17 KOMENTARZE

  1. A dlaczego p. Rafał nie chciał okazać dokumentów? Jest znany to go nie obowiązuje ? Jak ma być przeprowadzona kontrola jeżeli wędkarz nie chce ujawnić dokumentów. Słowo przeciwko słowu. Sąd koleżeński przepraszam bardzo koledzy kolegę mieli skazać no wiadomo że będzie bronił swojego.

  2. O co tyle krzyku że kontrolujący się nie przedstawił a dalej czytamy że mógł kontrolowanego dane ustalić z łatwością. Czy to nie działa w obu kierunkach…. Jednocześnie zastanawiam się po co tyle awantury podobno wędkarz miał wszystkie niezbedne pozwolenia więc wygląda to tak że uniósł się że jakim prawem jest sprawdzany i o to cała awantura. Swoją drogą takie zachowania zabierają czas i energię na łapanie tych co bezkarnie kłusuja.

    • Dokumenty może i miał ale czy miał opłacona składkę ? Tego już nikt nie sprawdzi. Jeżeli nie miał nic na sumieniu mógł okazać dokumenty po co ta szopka ? Bo przyjechał jakiś ważniak z Jeleniej gdzie ma znajomości w okręgu. Trzy wersje kolegów i 2 wersję strażników i komu uwierzyć. Pewnie można powiedzieć mogli wezwać policję albo państwową. Ale to tak nie działa że oni przyjadą bo ktoś siebie dzwoni.

      • Sprawdzenie daty dokonania opłat za zezwolenie jest dość proste i zostało w tym wypadku dokonane. Dokumenty były w porządku. Znajomości w okręgu ? Owszem, mieli strażnicy. Proszę sprawdzić nazwiska członków Sądu Koleżeńskiego. To niebywałe, że udało się komuś bez układów przebić mur betonu PZW. W wielkim skrócie – prawnik, który opiniuje dla PZW po zapoznaniu z materiałem nie miał wątpliwości.

  3. Prawda jest taka, że przed każdymi zawodami organizowanymi przez inne Koła, społeczna straż widząc trenujących zawodników niemalże zawsze zjawia się w miejscu w którym do tygodnia mają się odbyć zawody. Sam byłem świadkiem jak jeden trenujący pomylił małego bolenia z okleją ( widać nie miał styczności nigdy wcześniej z boleniem), społeczniacy w trójkę (mocno podekscytowani, że będzie wynik) tak długo debatowali czy przedmiotowa ryba to okleja czy boleń, że finalnie ryba zdechła. Co za bardzo ich nie ruszyło, gdyż przynajmniej mandat wleciał.
    Najbardziej zastanawia mnie fakt, jaki jest sens na siłe obrzydzać trening wędkarski zawodnikom, którzy łapiąc na jedną wędkę feederem czy spławikiem i tak finalnie ryby wypuszczają. Czy nie lepiej byłoby skrócona kontrola i karanie osób wędkujących przede wszystkim bez wniesionych opłat ?

  4. Prawda jest taka, że społeczni powinni w związku z pełnioną funkcją wykazywać więcej empatii (nie którzy), a wrogie nastawienie przeważnie wynika z mało grzecznych kontroli ( to nie miejsce i czas aby się dowartościowywać i pokazywać kto tu rządzi).

    Są i tacy społeczni, co żeby się wykazać potrafią obrzydzić wypady wędkarskie osobom przestrzegającym regulaminu, co powinno być mocno potępiane ( osobiście po kilku skargach powinno się takim osobą uniemożliwić zajmowania takiego stanowiska o ile skargi poparte są ewidentnymi dowodami – to i zniżki za opłaty karty wędkarskiej znikną).

  5. Całe to PZW to jedna wielka pomyłka. Nic się nie zmieniło od czasu PRL . Ciągną tylko kasę od wędkarzy a jak pojedziesz nad wode to jesteś potencjalnym przestępcą w myśl zasady : daj mi człowieka a ja znajdę paragraf.

  6. Różnie to bywa z tymi kontrolami.U mnie strażnicy SSR są bardzo kultularni i kontrolę są dobrze przeprowadzane.Natomiast wędkarze nie mają kultury niektórzy za grosz i utrudniają wręcz postępowania SSR.A najbardziej kłopotliwymi są wędkarze z Radomia ci prowadzą w przejawach hamstwa i cwaniactwa.

  7. Wędkarstwo to próżniacze zajęcie tak samo jak każde inne hobby. Lepiej abyście skupili swe życie na prowadzeniu jakiegoś biznesu lub kariery naukowej. Najwyżej jak ktoś biedny lub oszczędny bo pieniądze inwestuje w narzędzia i maszyny to może w ten sposób zdobywać pokarm . U mnie śmiali się z Polaków którzy zajmowali się takim próżniactwem i dlatego teraz naszym ludziom firmy nie bankrutują. Polacy to 95 procent moich znajomych ale 100 procent moich znajomych którzy mają doktorat i wyższe wykształcenie to Nasi Ludzie.

NAPISZ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj