Kto i co może publikować na portalu Gminy? Co burmistrz Szczęsna podcięła radnemu Kredkowskiemu? I dlaczego Lwówek Śląski nie dostał rządowego wsparcia?

Chyba każdy, kto choć trochę interesuje się lokalną polityką pamięta ostatnie wybory samorządowe. Wówczas to w swoich wypowiedziach pan Andrzej Kredkowski dość jednoznacznie wskazywał, kto powinien zostać burmistrzem Lwówka Śląskiego.

FRAGMENT APELU PANA ANDRZEJA KREDKOWSKIEGO Z JEGO PROFILU SPOŁECZNOŚCIOWEGO Z 2018 R.

„12 Lat rządów burmistrza Ludwika Kaziów, którego przez osiem lat zastępcą był Pan Ireneusz Maciejczyk, uważam za najgorszy czas dla naszej Gminy. To zastój a nawet cofnięcie w porównaniu do sąsiednich gmin i miast, nie mówiąc o Bolesławcu, do którego nam bardzo daleko.” – pisał na portalu społecznościowym Andrzej Kredkowski oceniając jednego z kandydatów w II turze wyborów a dalej zachwalał dokonania M. Szczęsnej i wprost wskazywał, na kogo jego wyborcy powinni oddać swój głos:

„…proszę wszystkich, którzy głosowali na mnie, aby w najbliższą niedzielę, dali szanse obecnej Pani burmistrz, dokończyć zapoczątkowane inwestycje i plany na przyszłość. Obiecuję, że jako radny wojewódzki, będę wspierał Panią burmistrz, dla dobra nas wszystkich. Dla dobra naszej Gminy, Miasta i regionu” – apelował i zapewniał Andrzej Kredkowski.

Z pewnością dla wielu wyborców był to jednoznaczny sygnał, na kogo powinni głosować. I gdyby nie to wsparcie czołowego działacza Prawa i Sprawiedliwości, to nie wiadomo, jak potoczyłyby się losy drugiej tury wyborów i kto dziś zasiadałby w lwóweckim magistracie.

Polityczną przyjaźń pomiędzy radnym Kredkowskim (PiS) a burmistrz Szczęsną (PSL) mogliśmy także obserwować na początku ubiegłego roku podczas trudnej sytuacji w lwóweckim szpitalu, kiedy to stojąc ramię w ramię występowali w filmiku w obronie placówki. Trudno wówczas było nie dostrzec, iż oboje – mimo, że z różnych ugrupowań, to mocno się wspierali. Jednak ta polityczna zażyłość nie miała szans powodzenia i nie przetrwała próby czasu. Dziś trudno nie odnieść wrażenia, iż stanęli oni po dwóch stronach barykady i od obietnic wspólnego działania chyba ważniejsze stały się interesy polityczne. Dziś słyszymy oskarżenia, mówią o jakieś nieczystych zagraniach, mówią, co komu wolno i co kto ma robić… Po środku tego sporu leży gmina i miasto Lwówek Śląskim wraz z jego kilkunastoma tysiącami mieszkańców, którzy chyba nie do końca są świadomi, skąd te pioruny nad ich głowami?

Pierwsza taka poważniejsza, publiczna potyczka pomiędzy radnym Sejmiku Województwa Dolnośląskiego Andrzejem Kredkowskim (PiS) a burmistrz Gminy i Miasta Lwówek Śląski Mariolą Szczęsną (PSL) miała miejsce podczas wakacyjnej sesji rady miasta. Bokserzy mogliby powiedzieć, iż rund było tam bez liku. Sesja trwała aż sześć godzin i przez sporą część tego cennego czasu toczyła się wymiana zdań pomiędzy samorządowcami z gminy i sejmiku. Już pod koniec sesji burmistrz Szczęsna uczulała radnego Kredkowskiego, żeby lobbował on na rzecz swojego miasta. Ten wprost mówił, że Mariola Szczęsna coś mu podcięła. Poszło o wielkości dofinansowania, obiło się o portal Gminy Lwówek Śląski a także o Trzaskowskiego i Dudę.

Burmistrz Szczęsna przypomniała, iż Gmina Lwówek Śląski składała wnioski o dofinansowanie na drogi zaznaczając, iż Wojewoda może wedle uznania przyznać procent takiego dofinansowania.

„Jest taka opcja, że wojewoda może według uznania przyznać tą kwotę, czyli procent dofinansowania. Na ulicę Morcinka, wtedy, kiedy robiliśmy jeszcze, kiedy ten nasz wniosek przeszedł, tj. właśnie z tego finansowania, dostaliśmy 85% dofinansowania i stać nas było na zrobienie tej ulicy. I to jest kwestia Wojewody. I tutaj chciałam tak uczulić, żeby Pan lobbował i tutaj to jest coś zupełnie normalnego – lobbowanie, bo jeżeli my dostaniemy 50% powiedzmy dofinansowania do tej drogi, to my tego nie zrobimy” – mówiła burmistrz Szczęsna zwracając się do radnego Kredkowskiego. Ten bez chwili wahania odpowiedział:

„Pani Burmistrz, z całym szacunkiem, lobbowanie jest …, no podcięła pani mi skrzydła, jeżeli już o tym mówimy, jeżeli chodzi o sprawę lobbowania. W czasie kampanii wyborczej na portalu Gminy cały czas pani zachwalała i prezentowała poparcie dla Pana Trzaskowskiego, kandydata pana prezydenta Wrocławia, ja mogę powiedzieć teraz ...” – odpowiadał radny sejmiku województwa dolnośląskiego A. Kredkowski.

„Do czego Pan zmierza?” – przerwała wypowiedź burmistrz Lwówka Śląskiego. „Pan cały czas politykę tutaj urządza, mówimy o naszych lokalnych sprawach” – dodawała.

„Bo trochę mi pani tak podcięła skrzydła…, ale proszę panią, ale proszę panią, lokalne sprawy, ale to są lokalne sprawy, ja mówię swoje uczucia przede wszystkim” – starał się kontynuować swoją wypowiedź A. Kredkowski, który dalej mówił:

„Uważam, że samorządy, portale generalnie gminne, które promują miasto nie powinny w tym czasie, w czasie gorącej kampanii jednoznacznie mówić w taki sposób. To ja muszę to powiedzieć, mi się to osobiście to nie podobało. Tym bardziej, że Pan Prezydent był u nas, gościła go pani i tak dalej, a tutaj atak na niego w ostatnim momencie kampanii, to było bardzo niepolityczne” – zaznaczał radny Kredkowski.

FRAGMENT APELU BURMISTRZ SZCZĘSNEJ DO MIESZKAŃCÓW W SPRAWIE WYBORÓW NA PREZYDENTA RP.

„… Ustawę przegłosowali posłowie PiS-u, podpisał Prezydent Andrzej Duda. Jej efektem są olbrzymie podwyżki opłat śmieciowych. Zamiast usłyszeć „przepraszam, to był błąd”, słyszymy, że to wina samorządów, które tak bardzo walczyły, by do tego nie doszło.…

… Potrzebujemy wsparcia prezydenta, nie tylko przed wyborami w kampanii!! WYBIERZMY PREZYDENTA, który zgodnie z Konstytucją będzie dążył do tego, aby jak najwięcej decyzji było podejmowanych przez nas samych, a nie przez słabo znających realia naszego życia polityków tej czy innej partii” – jeszcze dziś możemy przeczytać wpis na profilu Gminy i Miasta Lwówek Śląski, który jasno i wyraźnie wskazywał mieszkańcom gminy na kogo powinni oddać swój głos w lipcowych wyborach na Prezydenta RP.

„Szanowny Panie, przepraszam bardzo” – przerywa wypowiedź radnego pani burmistrz i stanowczym głosem kontynuowała mówiła: – „Panie Przewodniczący Sejmiku Wojewódzkiego, ja sobie nie życzę, żeby pan na sesjach czy gdziekolwiek nawet w mojej obecności, czy bez, mówił o tym, czy ja dobrze robię, czy niedobrze. Pan jest politykiem, pana partią jest partia PiS, nie jest to moja partia i naprawdę, sorry, ale nie jest to pana sprawa, kogo ja uważam za dobrego kandydata” – grzmiała M. Szczęsna – „Natomiast Pan Prezydent, Andrzej Duda, został wybrany Prezydentem po raz drugi. Dobrze pan zwrócił uwagę, że jako burmistrz ugościłam Pana Prezydenta Andrzeja Dudę i dalej jest to Prezydent Polski i szanuję wybór demokratyczny, i proszę mi nie mówić, że ja coś źle robię, albo nie mam może prawa mówić swoje zdanie o innych partiach, czy coś jest dobrze czy źle robione. Proszę nie mieszać polityki, bo pan ciągle podkreśla PiS, PiS, partia PiS” – mówiła poirytowana burmistrz Lwówka Śląskiego.

„Proszę panią nic nie podkreślam” – ripostował Andrzej Kredkowski – “Ja mówię o portalu Gminy i Miasta, ja nie mówię o pani poglądach” – starał się przebić ze swoją wypowiedzią radny sejmiku, który musiał sprecyzować ja doprecyzować:

„Każdy z nas może mieć swojego kandydata, pani może mieć Kosiniaka-Kamysza, ja mogę mieć Andrzeja Dudę, ktoś jeszcze inny może mieć Biedronia, to nie o to chodzi. Chodzi o taką rzecz, że wykorzystywanie portalu Gminy i Miasta Lwówek Śląski dla przekazywania …, jakby to pani robiła na prywatnym, to nie ma problemu, chodzi mi o to, co było na portalu Gminy i Miasta, gdzie się promuje…” – tłumaczył A. Kredkowski.

„A co było?” – przerywa pani burmistrz – „Co było, proszę powiedzieć, czy obrażałam Pana Prezydenta? No proszę mi powiedzieć. No właśnie. Ja jestem człowiekiem i jestem burmistrzem, biorę udział w demokratycznych wyborach i jako burmistrz mam prawo też to wykorzystać. Pan wykorzystuje portale wojewódzkie, jako radny sejmiku wojewódzkiego robi pan politykę dla partii PiS, a jest pan dla wszystkich i powinien pan realizować zadania wszystkich mieszkańców. Tak czy nie?” – mówiła wzburzona M. Szczęsna

„I vice versa” – wtrącał radny Andrzej Kredkowski

„I ja to robię. I dbam o dobro gminy i nie mówię ten jest z PSL-u, ten z PiS-u, ten z PO i mi się nie podoba. I ja naprawdę…, mnie nie obchodzi, jakie jest pana zdanie polityczne i kogo pan wspiera i o kim pan mówi dobrze a o kim źle. To jest pana sprawa. I proszę moje zdanie zostawić dla mnie.” – broniła swojej decyzji burmistrz Lwówka Śląskiego.

Radny sejmiku po raz kolejny starał się przekonać, że nie tędy droga. „Jeszcze raz tłumaczę, prywatnie jak najbardziej, każdy z nas jest wolnym człowiekiem, jest politykiem, nie ma dyskusji, każdy radny. Natomiast jeszcze raz chcę powiedzieć, portal Gminy i Miasta i nic więcej” – argumentował radny z PiS-u.

„To jest portal Gminy, ja też jestem mieszkańcem gminy” – odpowiada burmistrz – „I każdy się może wypowiadać, tam się nikogo nie szkaluje” – zapewniała M. Szczęsna.

„No tutaj się nie rozumiemy. Gminy to jest portal niezależny i powinien być krótko mówiąc, no każdy może się na nim wypowiedzieć, a nie tylko i wyłącznie jedna opcja i tak dalej, bo to jest …” – mówił niezadowolony z działań pani burmistrz radny A. Kredkowski.

Napiętą sytuację próbowali łagodzić radny Rusinek i przewodniczący Dawid Kobiałka:

„Bardzo proszę, postarajmy się zakończyć tę sesję w zgodzie” – apelował przewodniczący Rady Gminy.

„Nie obrażać, ale może postawić się w roli gdzieś tych urzędników z ministerstwa, czy z Wrocławia, bo często padają jakieś nieprzychylne rządowi słowa z różnych ust. Moim zdaniem jest to niepotrzebne, wszyscy to słyszą. No proszę się postawić w roli takiego urzędnika gdzieś tam z ministerstwa, gdy jego partia – powiem delikatnie – nieprzychylne słowa tutaj padają. Bardzo często” – przyznawał radny Mateusz Rusinek.

„Nie wiem, do czego pan zmierza, proszę konkrety jakieś przedstawić, o czym pan mówi?” – dopytywała pani burmistrz.

„Gdyby pani była takim urzędnikiem, a słyszałaby, czy gdzieś tam trafiłoby do pani, że tutaj w tej Gminie takie czy inne słowa padają, to sam bym chyba tego dofinansowania nie przyznał. No niestety tak to działa” – tłumaczył radny Gminy i Miasta Lwówek Śląski M. Rusinek i dodawał:

– „Jeżeli nawet nie powinno to…, wydaje mi się, że właśnie tak działa polityka, ale to moje zdanie”.

„Państwo właśnie mówicie o tym, że my możemy mówić, ale wy nie możecie, bo nie jesteście z nami, rządzi teraz partia PiS, więc pani niech siedzi cicho, nie ma pani nic do gadania. Tak? O tym chce pan powiedzieć? Czyli co mam napisać tabliczkę może taką, że jesteśmy przyjaźni dla PiS-u? Dla wszystkich jesteśmy przyjaźni i dla LGBT jesteśmy też przyjaźnie nastawieni. Nie wiem, do czego zmierzacie. Proszę mi powiedzieć konkretnie” – domagała się pani burmistrz, na co radny Rusinek tłumaczył:

„Niech każdy sobie mówi, co chce, ja zmierzam do tego… Mówię tylko jak działa polityka, możecie się ze mną nie zgadzać”. – przyznawał M. Rusinek.

Głos w tej burzliwej dyskusji zabrał także radny Fuławka: „Ja tylko chciałem powiedzieć, bo nie wiem, czy pana Kredkowskiego dobrze zrozumiałem, powiedział pan, że gmina oficjalnie na swoim portalu …, tak?” – dopytywał radny

„Burmistrz, nie Gmina”. – przerywa M. Szczęsna broniąc swoich racji – „A czy ja nie mam prawa powiedzieć, że moim kandydatem jest Rafał Trzaskowski?”

„Ale to jest różnica, pani burmistrz. Ale to jest różnica, jak pani to ze swojego prywatnego profilu a z profilu Gminy…” – wyjaśniał A. Fuławka, na co M. Szczęsna argumentowała:

„Premier rządu, cały Rząd jeździł po Polsce robił kampanię dla kandydata Andrzeja Dudy i jakoś to państwu nie przeszkadza, że korzystał z telewizji publicznej, że z naszych pieniędzy, z czasu pracowników całego Rządu. To państwu nie przeszkadza? I mówili konkretnie: To jest nasz kandydat proszę na niego głosować, reszta, to byli oszuści. I wy mi zarzucacie, że co, że ja mówię o swoim kandydacie, że ja popieram tego kandydata? Co jest w tym złego proszę mi powiedzieć?” – dopytywała oburzona M. Szczęsna.

Radny A. Fuławka odpowiadał: „Ja uważam, jeżeli jest portal Gminy i Miasta Lwówek Śląski, to nie powinien żadnego z kandydatów wspierać”.

Burmistrz Lwówka Śląskiego była jednak nieugięta: „Bardzo dobrze, że mieszkańcy to oglądają i słyszą. Polityka wtargnęła do Gminy Lwówek Śląski, nie wolno mówić źle o PiS albo o rządzie, albo o wojewodzie” – odpowiadała radnemu Fuławce burmistrz Szczęsna, który zgodził się z nią, że rząd też nie powinien tego robić.

Bardzo nerwową atmosferę starał się studzić przewodniczący rady, jednak burmistrz nie odpuszczała:

„Na pewno jest to nie na miejscu, panie przewodniczący, że pan mnie poucza, że ja promuję jakiegoś kandydata na prezydenta. To jest moja wolność słowa. I ja nikogo nie obraziłam na portalu Gminnym” – tłumaczyła się Mariola Szczęsna.

Radny Kredkowski ponownie wyłożył pani burmistrz swoje argumenty: „Proszę państwa wolność słowa oczywiście jak najbardziej. Nie mówię o tym, tylko mówię o promowaniu na portalu Gminnym. Nie widzi Pani różnicy między prywatnym … ?” – dopytywał radny, na co usłyszał, że to było wystąpienia burmistrza:

„Ale jako burmistrz wystąpiłam, nie, jako Mariola Szczęsna i mam do tego prawo” – zapewniała burmistrz Lwówka Śląskiego.

Jednak radny sejmiku nie chciał przyjąć takich tłumaczeń. „Krótko mówiąc, gdybym ja był burmistrzem nie zrobiłbym tego na portalu Gminnym i nie znam innych burmistrzów, którzy zrobili to na portalu gminnym na Dolnym Śląsku. Robili w inny sposób, ale … o to mi chodzi, tylko o to mi chodzi” – argumentował A. Kredkowski.

W obronie urzędu wystąpił sekretarz Gminy: „Padło takie porównanie, że rząd zaangażował się w kampanię. To ewidentnie tak było, bo premier nic nie robił przez miesiąc, tylko jeździł na kampanie wyborcze jednego z kandydatów. Pierwszy raz w ogóle w historii coś takiego się działo. Ale nie mnie to oceniać… Padło ze strony kolegi, że to czy urząd może tak samo? Otóż oświadczam, że urząd nie zaangażował się ani przez sekundę w żadną ze stron, w żaden sposób, ani żeśmy plakatów nie kleili, ani nie drukowali. Pani burmistrz wypowiedź zrobiła faktycznie na portalu Gminnym, to jest sprawa pani burmistrz, natomiast cały urząd, absolutnie nie było takiego przypadku, który porównywalnego z tym, co rząd w tym czasie robił” – zapewniał R. Szawłowski.

Czy burmistrz zrobiła dobrze, czy postąpiła karygodnie? Niestety, stało się. Sprawa dla wielu jest jasna. Sam radny sejmiku nie kryje, iż wsparcie dla kandydata Koalicji Obywatelskiej na portalu Gminy i Miasta Lwówek Śląski podcięło mu skrzydła w kwestii lobbowania.

Mija niespełna pół roku od tamtego incydentu. I okazuje się, że burmistrz Lwówka Śląskiego znowu grzmi na sesji tym razem na rząd PiS-u. Podczas grudniowego posiedzenia rady Mariola Szczęsna wyraża żal do partii rządzącej, że ta w swoich decyzjach pominęła jej Gminę i zbagatelizowała składane przez nią wnioski na 17 milionów złotych. Burmistrz Szczęsna nie owija w bawełnę i wprost mówi, który powiat ile dostał i wskazuje również, dzięki komu tak się stało. Nazwiska działaczy Prawa i Sprawiedliwości z naszego terenu pozostają tu przemilczane.

„Pewnie już państwo wiecie o podziale, tak głośno się mówi w mediach o podziale rządowego funduszu środków na inwestycje lokalne. Chciałam państwu zakomunikować z przykrością niestety, że no niestety centralizacja rządowa dotarła tutaj już na dół do małych gmin i tak szanowni państwo chcę państwu powiedzieć, że na cztery złożone wnioski – może tak szybciutko przeczytam, jakie są to wnioski, żebyście państwo wiedzieli, w sumie na ok. siedemnaście milionów złotych to jest na: 1.985.000 wniosek na rewitalizację północnej części rynku, to jest pierwszy wniosek, drugi wniosek prawie 800.000 złotych na przebudowę ulicy Pałacowej, chodzi tam o ulicę koło szkoły i o zwiększenie bezpieczeństwa, na 4.771.000 złotych budowa sieci kanalizacji sanitarnej w Rakowicach Małych, aby podnieść jak gdyby prestiż tych działek, które sprzedajemy i szanowni państwo jeden z najważniejszych wniosków, jakie złożyliśmy to jest bardzo ważne na 9.985.000 złotych budowa sieci wodociągowej w Płóczkach Górnych i Nagórzu.

Drodzy państwo liczyliśmy bardzo na to, bo do tej pory rząd, pan premier mówi, że wszystkie samorządy otrzymały środki na inwestycje lokalne, ma to być wsparcie samorządów przy właśnie pandemii. Dostaliśmy szanowni państwo ZERO ZERO. Zero złotych”. – mówiła podczas grudniowej sesji burmistrz M. Szczęsna, która wspomniała, że pieniądze dostały tylko dwie gminy z naszego powiatu.

„Z naszego powiatu nie dostał Powiat, nie dostała Gmina Gryfów Śląski, nie dostała Gmina Lubomierz. Dostała Gmina Wleń szanowni państwo i czego ja tu absolutnie nie zazdroszczę, bo wszystkim nam się to należy i dostał Mirsk prawdopodobnie tylko, dlatego, że jest tam afera śmieciowa, że wywożone są tam niebezpieczne odpady z Niemiec, dlatego na jedną inwestycję dostał” – wspominała burmistrz Lwówka Śląskiego, która zapowiadała, że będzie w tej sprawie protestować.

M. Szczęsna w kolejnych słowach wytłumaczyła radnym i słuchającym sesji osobom, jak działa cały mechanizm przyznawania rządowych pieniędzy:

„Chcę państwu jeszcze powiedzieć jak to działa. Działa tak, że powiat jaworski, wszystkie gminy na wszystkie swoje wnioski złożone dostały dziesiątki milionów. Stamtąd pochodzi akurat pani marszałek Witek. Można sobie właśnie porównać, dlaczego idą pieniądze w jedno miejsce a w drugie nie idą”. – tłumaczyła pani burmistrz, która apelowała do radnych o wsparcie medialne tłumacząc, że w tej sytuacji Gminie będzie trudno podołać takim inwestycjom, jakie ona chciała zrobić z rządowych pieniędzy.

Mimo, że na zewnątrz plucha, to Lwówek Śląski znalazł się na lodzie. Burmistrz Szczęsna z rządowych pieniędzy chciała poczynić inwestycje w gminie. Wymarzyła sobie, że dostanie od rządu (PiS) niemal trzykrotność rocznego budżetu Gminy na inwestycje. Tak się jednak nie stało, bo w tym rozdaniu Lwówek Śląski – jak to ładnie powiedziała pani burmistrz – otrzymał ZERO, ZERO złotych.

Wprawdzie można przytaczać tu stare przysłowia, od: „Jak Kuba Bogu…”, przez: „Co wolno Wojewodzie…”, po: „Gdzie dwóch się bije…”. Jednak chyba każdy wie, że w polityce nie ma sentymentów. Trudno nie odnieść wrażenia, iż partia rządząca działa według maksymy: kto nie z nami, ten przeciwko nam, która jasno precyzuje twarde reguły politycznej gry.

Teraz przed wyborcami twardy orzech do zgryzienia.