Zaczęło się od podpalenia trawy, ogień szybko przeszedł na stertę starych gałęzi a po chwili w płomieniach stała szopka z narzędziami. Na miejscu interweniowali strażacy i policjanci.

Wiele osób wypala trawy i nieużytki rolne, tłumacząc swoje postępowanie chęcią użyźniania gleby. Od pokoleń w narodzie panuje bowiem przekonanie, że spalenie trawy spowoduje szybszy i bujniejszy jej odrost, a tym samym przyniesie korzyści ekonomiczne. Jest to jednak całkowicie błędne myślenie. Rzeczywistość wskazuje, że wypalanie traw prowadzi do nieodwracalnych, niekorzystnych zmian w środowisku naturalnym – ziemia wyjaławia się, zahamowany zostaje bardzo pożyteczny, naturalny rozkład resztek roślinnych oraz asymilacja azotu z powietrza. Do atmosfery przedostaje się szereg związków chemicznych będących truciznami zarówno dla ludzi jak i zwierząt. Wypalanie traw jest również przyczyną wielu pożarów, które niejednokrotnie prowadzą niestety także do wypadków śmiertelnych.

Do kolejnego podpalenia nieużytków doszło w sobotni poranek w Orłowicach. Początkowo ktoś podpalił trawę, od której ogień przeszedł na stertę gałęzi, by po chwili objąć szopkę. Niestety, zanim na miejsce dojechali strażacy z szopki pozostały już tylko zgliszcza.

Na miejscu interweniowali druhowie z OSP KSRG Krobica- Orłowice i OSP KSRG Mirsk a także patrole lwóweckiej policji.

Strażacy apelują do wszystkich o rozsądek i przypominają, że wypalanie traw jest naprawdę niebezpieczne, ale też niedozwolone! Ci, którzy mimo wszystko chcą ryzykować, muszą również liczyć się z konsekwencjami. Za wykroczenia grożą surowe sankcje; kara aresztu, nagany lub grzywny, której wysokość w myśl art. 24, § 1 może wynosić od 20 do 5000 zł.

Art. 163. § 1 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny (Dz. U. z 1997r. Nr 88 poz. 553 z późn. zm.) stanowi: „Kto sprowadza zdarzenie, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać pożaru, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10”.