Wtargniecie na murawę stadionu miejskiego watahy dzików pokrzyżowało plany piłkarzy rozpoczynających rundę wiosenną.
Na czwartym miejscu w tabeli II grupy A klasy plasuje się po rundzie jesiennej TKKF KWISA Świeradów-Zdrój. W miniony weekend zawodnicy mieli rozegrać swój pierwszy po zimowej przerwie mecz, ale z uwagi na warunki atmosferyczne i stany boisk w całym regionie mecze w grupie przesunięto. Takie jednorazowe przesunięcie niewiele pomaga świeradowskiej drużynie, bo stadion przy ulicy Zakopiańskiej jest w fatalnym stanie. To efekt działalności dzików.
„Niestety przez otwartą bramę na płytę stadionu wtargnęła zawzięta drużyna czworonogów, robiąc straty na kilkadziesiąt tysięcy złotych.” – napisał w mediach społecznościowych o stadionowej działalności dzików Roland Marciniak Burmistrz Świeradowa- Zdroju, który wspomniał, iż stadionem zarządza Stacja Kultury, dla której wydatki na modernizację murawy z niespełna milionowego budżetu są nie do udźwignięcia, dlatego Miasto szuka dodatkowych środków w budżecie.
„Teraz nasi piłkarze następne 3 planowane miejscowe mecze zagrają w Starej Kamienicy, która odpłatnie użyczyła boiska. Dopiero co ustępuje zima, przeschnie murawa i bierzemy się do roboty” – zapewnia burmistrz.
Zaproscie DIOZ i tych innych zielonych co płaczą aby dzików nie strzelać. Zbierają kase na zbiórkach więc niech naprawią murawe.
Szkoda ze burmistrz swieradowa nie podaje ile pieniędzy będzie potrzebne na odbudowę życia w rzece kwisie i jeziorach po jego decyzjach związanych ze ściekami wpuszczanych do Kwisy
… dziki są winne, czy też opiekun boiska, który nie pilnuje zamykania bramy przynajmniej w godzinach nocnych??
Za te decyzję za Kwisie dobrze im tak