Niemcy zaostrzają politykę migracyjną. We wtorek rząd niemiecki oficjalnie zakomunikował przyjęcie tak zwanego pakietu migracyjnego. W mediach już się mówi o możliwym rozpadzie strefy Schengen.
Niemcy zaostrzają politykę migracyjną. We wtorek rząd niemiecki oficjalnie zakomunikował przyjęcie tak zwanego pakietu migracyjnego:
„Uważam, że jest to skuteczny, bardzo obszerny pakiet, który jest wysoce istotny, jeśli chodzi o poprawę sytuacji bezpieczeństwa w Niemczech i umożliwienie bardziej rygorystycznego podejścia, które odzwierciedla rzeczywistość sytuacji, w szczególności w obszarze polityki migracyjnej”. – wskazuje federalny minister sprawiedliwości Marco Buschmann.
„Uzgodniliśmy dalekosiężne środki. Wszystkie szczeble państwa muszą się zaangażować, aby stawić czoła wyzwaniom, przed którymi stoimy” – dodaje federalna minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser.
W ramach pakietu od 16 września Niemcy wprowadzą tymczasowe kontrole na wszystkich granicach lądowych, aby zwiększyć liczbę odsyłanych uchodźców. Oprócz ograniczenia nielegalnej migracji powodem wprowadzenia kontroli jest ochrona bezpieczeństwa wewnętrznego przed obecnymi zagrożeniami ze strony islamskiego terroryzmu i przestępczości transgranicznej.
„Federalne Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Wspólnoty poinformowało dziś Komisję Europejską, że nakazało tymczasowe przywrócenie kontroli granicznej na granicach lądowych Niemiec z Francją, Luksemburgiem, Holandią, Belgią i Danią na okres sześciu miesięcy, począwszy od 16 września 2024 r. Oznacza to, że kontrole graniczne będą możliwe na wszystkich granicach lądowych Niemiec od tego dnia. Pełny pakiet stacjonarnych i mobilnych środków ochrony granic, w tym możliwość odmowy wjazdu na granicy, będzie stosowany na wszystkich granicach lądowych Niemiec zgodnie z prawem UE i prawem krajowym.” – czytamy w oficjalnym komunikacie niemieckiego MSW.
Federalna minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser powiedziała: „Podejmujemy konkretne działania w celu wzmocnienia naszego bezpieczeństwa wewnętrznego i zajmujemy stanowcze stanowisko wobec nielegalnej migracji. Kontynuujemy ten kurs. Dopóki nowy Wspólny Europejski System Azylowy i inne środki nie zapewnią silnej ochrony zewnętrznych granic UE, musimy również zrobić więcej, aby kontrolować nasze granice narodowe.”
Decyzja ta spotkała się z ostrą krytyką ze strony niemieckich przedsiębiorców, którzy obawiają się zakłóceń w logistyce i wzrostu kosztów. Kontrole są również szeroko komentowane w mediach jako “przełom” w niemieckiej polityce migracyjnej, który może prowadzić do dalszych napięć w Europie.
Austria, Polska i inne kraje sąsiadujące z Niemcami wyrażają niezadowolenie, wskazując na ryzyko eskalacji sporów oraz pogorszenia współpracy w ramach strefy Schengen. W Niemczech trwa debata na temat skutków tej decyzji, z rosnącymi obawami o konsekwencje dla polityki azylowej i relacji z sąsiadami.
„Koordynacja z naszymi sąsiadami pozostaje naszym najwyższym priorytetem, podobnie jak minimalizowanie wpływu na dojeżdżających do pracy i codzienne życie w regionach przygranicznych, w miarę możliwości”. – zapewnia Nancy Faeser.
Austria, gdzie za trzy tygodnie odbędą się wybory, już teraz jest niezadowolona, a zawracanie migrantów na austriacko-niemieckiej granicy to ostatnia rzecz, jaką potrzebują tamtejsze partie środka. „Niezbyt zadowolony będzie też polski premier Donald Tusk. Potrzeba będzie wielu umiejętności dyplomatycznych i politycznego daru przekonania, aby uspokoić europejskich partnerów i zapobiec rozpadowi strefy Schengen” – czytamy z mediach sieci RND.
Nakaz przeprowadzania kontroli na granicach lądowych z Rzeczpospolitą Polską i Republiką Czeską pozostaje w mocy do 15 grudnia 2024 r.
Powybierali specalistow/inzynierow, lekarzy itp/ a reszta do biedniejszych krajow, PiS nas broil, a ci popaprancy zgadzaja sie na wszystko, wiec ci co na nich glosowali maja sie cieszyc I byc usmiechnieci!