Nie będzie autobusów szkolnych

8
4075

Tuż przed rozpoczęciem roku szkolnego rodzice dzieci dojeżdżających do podstawówki dowiedzieli się, że nie będzie tzw. autobusów szkolnych.

 

Taka wyjątkowa sytuacja ma miejsce w Świeradowie- Zdroju. Do tamtejszych dwóch szkół podstawowych dojeżdżała spora grupa uczniów. Część z nich była z terenu gminy a część, co ciekawe spoza terenu gminy. Tylko tych spoza terenu gminy było łącznie nieco ponad setka. Naukę w uzdrowisku z różnych powodów dla swoich dzieci wybierali rodzice z Mirska (8 dzieci), Gierczyna (14), Przecznicy (4), Rębiszowa (7), Kotliny (2) czy Wolimierza (10 dzieci). Ich pociechy na lekcje dojeżdżały tak zwanym autobusem szkolnym. Ten finansowany był przez świeradowski samorząd.

W nadchodzącym roku szkolnym albo rodzice będą sami dowozić dzieci, albo muszą je przepisać do innych szkół, dla przykładu dzieci z terenu gminy Mirsk do mirskiej podstawówki, a te z terenu gminy Leśna to podstawówki z Leśnej. Burmistrz Świeradowa- Zdroju o tym, iż Miasto nie będzie organizować dowozów dzieci poinformował na kilkanaście dni przed rozpoczęciem roku szkolnego i mimo protestów rodziców, czy radnych Roland Marciniak pozostał nieugięty tłumacząc, że nie ma na to funduszy.

Sprawa dowozów dzieci wybrzmiała na wczorajszej nadzwyczajnej sesji rady miejskiej. To podczas niej Roland Marciniak przyznał, iż w ubiegłym tygodniu odbyło się spotkanie z oburzonymi takim stanem rzeczy rodzicami. Jak tłumaczył radnym burmistrz rodzice podzielili się na dwie grupy. Część z rodziców, którzy mieszkają poza uzdrowiskiem oczekuje, że autobusy wrócą i będą kursowały tak, jak miało to miejsce w ostatnich latach i druga część, czyli rodzice, którzy mają w pobliżu przystanek świeradowskiej komunikacji miejskiej, ale nie zgadzają się na to, żeby ich dziecko jeździło komunikacja miejską.

Te dojazdy dzieci komunikacja miejską, która funkcjonuje w uzdrowisku mają być takim lekarstwem i częściowym ratowaniem sytuacji. Z relacji burmistrza wynika, że zamiast płacić za dojazdy dzieci firmie zewnętrznej woli, żeby te jeździły świeradowskimi autobusami miejskimi. Tyle tylko, iż ta komunikacja miejska nie dotrze do wszystkich uczniów. Jak wyjaśnia burmistrz ze 107 dojeżdżających uczniów autobusy miejskie dotrą pod domy tylko 43 dzieci. Jednak nawet rodzice tych 43 uczniów, którzy będą mogli dojeżdżać autobusami miejskimi nie są szczęśliwi.

Burmistrz Marciniak podczas sesji przekonywał, iż wypracowana została koncepcja, która ma na celu przekonanie rodziców, że w autobusach komunikacji miejskiej nie dzieje się nic złego. Takim novum ma być ochrona w autobusach.

Rano w autobusie w tej linii 3a i 3b byłby ochroniarz. Tylko to nie jest opiekun tylko po prostu, gdyby się coś złego działo to ten ochroniarz by zainterweniował. – wyjaśniał podczas sesji burmistrz, który rozwiewał także oczekiwania rodziców liczących, że dowozy dzieci będą realizowane autobusem miejskiemu typowo szkolnym.

Szkolny autobus kieruje się trochę innymi przepisami. – mówił Roland Marciniak wyjaśniając, że w takim autobusie typowo szkolnym nie można stać, a w tej komunikacji będzie można wozić pasażerów stojących. Ponadto w szkolnych autobusach musi jeździć opiekun z uprawnieniami a w komunikacji miejskiej będzie mógł jeździć zwykły ochroniarz.

Świeradowscy radni starali się przekonać burmistrza do zmiany zdania. Radny Paweł Mikołajczak wskazywał, iż niektórzy rodzice rozważają dowożenie dzieci na autobus świeradowski komunikacji miejskiej do Krobicy zwracając przy tym uwagę na to, że może się okazać, iż autobus będzie przeładowany. Radny Mikołajczak przypomniał również, iż stan techniczny tych świeradowskich autobusów pozostawia wiele do życzenia i dopytywał, co będzie jak kolejny pojazd zostanie wyłączony z ruchu, tak jak to miało miejsce kilka dni temu.

Burmistrz Marciniak wyjaśniał, iż komunikacja funkcjonuje od sześciu lat i różne rzeczy się zdarzały. Szef świeradowskiego magistratu zapewniał, że w przypadku awarii miejskiego autobusu bez problemu podstawiony będzie inny pojazd.

Radny Mateusz Szumlas wskazywał, iż zabranie autobusów szkolnych może się okazać takim strzałem w kolano. Bo skoro organizacja transportu ma kosztować 300 – 400 tysięcy złotych a z subwencji oświatowej gmina ma około 700 tysięcy złotych za te dzieci, to w przypadku, jeżeli rodzice przepiszą dzieci do szkół w swoich gminach, gdzie mają zapewniony dojazd, to Świeradów- Zdrój zamiast „zarobić” straci. Radny wskazywał, iż w jego ocenie ubytek tak dużej liczby dzieci stanowi realne zagrożenie w sprawnym funkcjonowaniu szkoły w Czerniawie, w której może się okazać, że nie będzie dzieci i trzeba będzie łączyć klasy. Radny Szumlas wyszedł także z propozycją, żeby miasto zagwarantowało rodzicom wszystkich dzieci dojazdy na dotychczasowych zasadach przynajmniej do końca 2022 roku a nie zostawiało ich tak samym sobie z dnia na dzień.

Burmistrz nie podzielał obaw radnego licząc na to, że rodzice sami będą teraz dowozić dzieci do Świeradowa- Zdroju. – Myślę, że dowóz nie jest głównym argumentem wysłania dziecka do danej, czy innej szkoły. Dzisiaj ludzie nawet dowożą po 17- 20 kilometrów. Chodzi o poziom edukacji. Nasze szkoły mają, moim zdaniem wysoki poziom edukacji i to jest główny powód. – przekonywał burmistrz, który nie obawia się, że wszyscy rodzice zrezygnują i liczy, że przejmą oni na swoje barki ciężar dowożenia a tym samym miasto nie straci na subwencji. Roland Marciniak nie zgadzał się z radnym i proponowanym rozwiązaniem dowożenia dzieci przynajmniej do końca roku tłumacząc, że w jego ocenie dowożenie winno być realizowane od września do czerwca albo w ogóle nie być realizowane.

Burmistrz Świeradowa- Zdroju w dyskusji niejednokrotnie mówił radnym, iż na dowozy nie ma pieniędzy.

– Przykro mi. Ci rodzice rzeczywiście poczuli się oszukani, ci, którzy są za poza tą możliwością dowożenia. Nie powiem, że czuję się w jakiś sposób winny za to. Odpowiedzialny tak, ale może nie winny, bo była szansa, żebyśmy się dogadali czy z Mirskiem o przedłużenie komunikacji miejskiej, czy z Leśną. Występowaliśmy i tak dalej. Nie udało nam się z różnych powodów. Najczęściej finansowych. – mówił R. Marciniak.

Z przedstawianymi przez burmistrza argumentami można się zgadzać, lub nie. Ale trudno dyskutować będąc na kilka dni przed rozpoczęciem roku postawionym pod ścianą. Trudno też składać propozycje skoro wszystkie są torpedowane. Co by nie mówić, to Świeradów wpierw ściągnął dzieci z sąsiednich gmin do siebie, a teraz pozostawił ich same sobie. Takie podejście z pewnością nie pozostanie bez echa.

8 KOMENTARZE

  1. No tak jak się chce szpanować tekstem moje dziecko nie chodzi do szkoły na wsi tylko w tzw przysłowiowym mieście to niech rodzice sobie dowożą je sami do szkoły oby tylko burmistrz Mirska nie wpadł na pomysł że dołoży z gminy pieniądze dla swieradowa na ten dowóz. Ja też bym chciał oby moje dzieci były w szkole we Wrocławiu i aby autobus szkolny jeździł. I bardzo dobrze że tak się stało przynajmniej pieniądze z subwencji pójdą na szkoły w gminie Mirsk.

  2. Ale to inna Gmina więc w czym proble? Przepisac dzieci do szkoły w swojej Gminie i nie będzie problemu. Dowóz będzie zapewniony. A jak chce sie dziecko miec w innej Gminie w szkole ro niestety trzeba wozić

  3. No cóż , może i straci Świeradów pieniądze z subwencji . Dawniej szliśmy do szkoły pieszo, nikt nie dowoził dzieci, które miały do szkoły nawet parę kilometrów. Wiosna, lato, jesień, zima. Deszcz, słońce czy śnieg szliśmy pieszo do szkoły. Dziś najlepiej podwozić dzieci pod same drzwi szkoły. Cóż, czasem coś jest i raptownie znika, tak jak dowóz dzieci do szkoły. Nie masz jak dowozić- daj do szkoły którą masz najbliżej. Skoro rozwiązanie burmistrza nie pasuje – znajdź rodzicu rozwiązanie sam. Przyzwyczajać się do wszystkiego bardzo łatwo, 500+ 300+ darmowe podręczniki itp..itd…nas rodzice wychowali bez tego i żyjemy.
    Niektórym ludziom wystarczy dać palca to całą rękę zechcą. Świat się nie zawali przez brak dowozu dzieci do szkoły w Świeradowie.

  4. Śmiech na sali. Burmistrz sobie zakpił z nas. Najpierw mamił, namawiał, co to stworzy za warunki…. a to tylko o to chodziło, żeby dziurę zatkać. Nasze dzieci potrzebne były żeby kasę brać….. ,ale głupi jesteśmy…… .Szkoda słów. A tak poza tym szkola jak szkoła, cudów tu nie ma.

  5. Swieradow oszczedza na uczniach i mieszkancach I tak samo bedzie, z finansowaniem koleji Skoro Swieradow tnie wydatkl, to po co mu burmistrz? Zlikwidowac posade burmistrza i zostac wsia… Zaoszczedzi sie, na wyplacie pensji…

NAPISZ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj