Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego rozdysponowało niemal 47 milionów złotych na ratowanie zabytków Dolnego Śląska zniszczonych przez ubiegłoroczną powódź. Na liście beneficjentów znalazło się aż 86 projektów z regionu.
Na Dolnym Śląsku w wyniku powodzi ucierpiało 240 obiektów wpisanych do rejestru zabytków oraz ponad 2 tysiące obiektów ujętych w Gminnych Ewidencjach Zabytków.
– Odbudowa zabytków to proces długotrwały i kosztowny, ale dzięki tym dotacjom wielu właścicieli uszkodzonych zabytków będzie mogło rozpocząć pierwsze prace, przede wszystkim związane z przygotowaniem dokumentacji – podkreślała w komunikacie prasowym Anna Żabska, wojewoda dolnośląska.
Choć lista beneficjentów tego rozdania robi wrażenie rozmachem, to jednocześnie budzi poważne pytania o równomierność rozdziału funduszy. Środki trafią m.in. do Lądka- Zdroju, Kłodzka, Kamieńca Ząbkowickiego czy Stronia Śląskiego. Niestety, powiat lwówecki mimo bogactwa historycznego dziedzictwa i niejednokrotnie dramatycznego stanu technicznego wielu zabytków otrzymał zaledwie symboliczną kwotę. To kolejny raz, gdy nasz region zostaje niemal całkowicie pominięty w programach wsparcia państwowego.
Z całej puli 46 milionów 916 tysięcy złotych przeznaczonych dla Dolnego Śląska, do powiatu lwóweckiego trafiło… dokładnie 30.845 złotych. Taką kwotę otrzymał jeden projekt: konserwacja elewacji i systemu osuszania barokowego pałacu we Wleniu, przy ul. Winiogórskiej.
Zabytki w takim np. Lwówku Śląskim – nierzadko o kilkusetletniej historii – nie zdobywają tak sowitego finansowania. Tymczasem inne regiony Dolnego Śląska potrafią skutecznie aplikować o dziesiątki projektów, angażując samorządy, parafie, wspólnoty mieszkaniowe, fundacje i osoby prywatne. Niestety, powiat lwówecki zdaje się pozostawać poza głównym nurtem tych działań.
Warto przypomnieć, że ubiegłoroczna powódź również dotknęła niektóre gminy powiatu lwóweckiego – lokalne drogi i mosty zostały zniszczone, woda wdarła się do piwnic i fundamentów, osłabiła mury zabytkowych budynków.
Dziś możemy jedynie zadać pytanie, czy następnym razem powiat lwówecki znów otrzyma resztki z ministerialnego stołu?