Wprowadzone przez Republikę Federalną Niemiec kontrole na granicy z Polską, utrzymywane od października 2023 roku, doprowadziły do poważnych zakłóceń w codziennym życiu ale przysparzają także sporo problemów gospodarczych i środowiskowych na polsko-niemieckim pograniczu. Najbardziej dotkniętym miejscem jest Zgorzelec, którego władze zdecydowały się podjąć kroki prawne. 16 czerwca Rafała Gronicza, burmistrz tego miasta, złożył oficjalną skargę do Komisji Europejskiej i równolegle zachęca mieszkańców regionu do podpisywania się nią.
Jednostronne decyzje władz niemieckich, argumentowane potrzebą walki z nielegalną migracją i przestępczością zorganizowaną, doprowadziły do chaosu komunikacyjnego i uciążliwości, które od miesięcy dotykają mieszkańców Zgorzelca i sąsiedniego Görlitz. Codzienne korki, spóźnienia, zanieczyszczenia powietrza oraz poczucie niesprawiedliwości stały się stałym elementem życia mieszkańców pogranicza.
W godzinach porannych i popołudniowych, zwłaszcza podczas zmian w niemieckich zakładach pracy, centrum Zgorzelca ulega całkowitemu zakorkowaniu.
„W każdy poniedziałek oraz po długich weekendach i świętach korki sięgają kilku kilometrów, całkowicie paraliżując centrum miasta, uniemożliwiając przejazd z jednej części miasta do drugiej oraz dojazd do obszarów podmiejskich” – czytamy w skardze skierowanej do Komisji Europejskiej.
To nie tylko niedogodność komunikacyjna. Zablokowane drogi uniemożliwiają dojazd służbom ratunkowym, a pojazdy stojące godzinami w korkach pogarszają jakość powietrza, wpływając negatywnie na zdrowie mieszkańców.
„Długotrwała ekspozycja na takie zanieczyszczenie prowadzi do problemów zdrowotnych, zwłaszcza w przypadku osób z chorobami układu oddechowego, seniorów i dzieci”. – podkreśla autor skargi.
Władze Zgorzelca wskazują, że działania strony niemieckiej są nie tylko nieproporcjonalne i nieskuteczne, ale również sprzeczne z prawem unijnym. W skardze przywołano konkretne artykuły Traktatu o funkcjonowaniu UE oraz Kodeksu Granicznego Schengen, które – zdaniem samorządu – zostały naruszone.
„Działania podjęte przez Republikę Federalną Niemiec trwają nieprzerwanie od października 2023 r. (z kilkoma przedłużeniami), są utrzymywane bez jawnego wykazania bieżącego, rzeczywistego zagrożenia, skutkują głębokimi zakłóceniami w funkcjonowaniu polsko-niemieckiego pogranicza” – wskazują autorzy dokumentu.
Szczególnie kontrowersyjne jest to, że podczas gdy punkt kontrolny w Zgorzelcu działa regularnie i intensywnie, inne przejścia jak w Radomierzycach czy Porajowie pozostają otwarte lub objęte są jedynie okazjonalnymi kontrolami.
„Osoba mająca zamiar przekroczyć granicę nielegalnie może to uczynić bez większych przeszkód, omijając główny punkt w Zgorzelcu, co podważa deklarowaną celowość obecnych działań”. – wskazuje Gronicz.
Zgorzelec i Görlitz od lat stanowiły symbol pogranicza bez granic. Miasta wspólnych projektów kulturalnych, edukacyjnych i gospodarczych. Tymczasem decyzja niemieckiego rządu została podjęta bez konsultacji z lokalnymi partnerami i narusza – jak napisano w skardze – „ducha współpracy transgranicznej”.
„W naszym odczuciu, podejmując decyzję o ich wprowadzeniu, nie skonsultowano, jakie będą ich skutki dla lokalnych społeczności i gospodarki” – stwierdza autor pisma do komisarza KE ds. wewnętrznych i migracji.
Tym samym nie tylko doszło do fizycznego przecięcia miasta i jego rytmu życia, ale również do naruszenia wzajemnego zaufania między społecznościami. W obliczu przedłużających się trudności burmistrz Zgorzelca Rafał Gronicz zdecydował się na formalny krok: przygotowanie skargi do Komisji Europejskiej i rozpoczęcie publicznej akcji poparcia. 16 czerwca w Urzędzie Miasta Zgorzelec uruchomiono pierwszy punkt zbiórki podpisów pod dokumentem, który – jak podkreśla burmistrz – jest nie tylko urzędowym pismem, ale także głosem obywateli.
„Wielogodzinne zatory drogowe, ograniczona dostępność do miejsc pracy, edukacji i usług publicznych po obu stronach granicy oraz postępujące zakłócenia w życiu społecznym i gospodarczym – to główne przesłanki dla podjęcia tej inicjatywy” – napisano w oficjalnym komunikacie miasta.
„Zgromadzenie jak największej liczby podpisów ma kluczowe znaczenie – skarga składana jest nie tylko jako formalne pismo urzędowe, ale także jako społeczny głos mieszkańców regionu, których codzienne życie zostało poważnie zakłócone przez wprowadzenie jednostronnych kontroli granicznych”. – tłumaczy Gronicz.
Władze Zgorzelca oczekują od Komisji Europejskiej konkretnych działań: wszczęcia postępowania wyjaśniającego, wezwania Niemiec do przedstawienia uzasadnienia dla przedłużanych kontroli oraz przywrócenia zasady swobodnego przemieszczania się w regionie. Szczególny nacisk położono na konieczność dialogu z lokalnymi społecznościami.
Inicjatywa zgorzeleckiego samorządu to jeden z niewielu tak zdecydowanych głosów sprzeciwu wobec utrzymywania wewnętrznych granic w strefie Schengen. Jej ostateczny efekt zależeć będzie jednak nie tylko od determinacji lokalnych władz i mieszkańców, lecz także od gotowości Komisji Europejskiej do egzekwowania unijnego prawa wobec jednego z kluczowych państw członkowskich.
Gronicz apeluje do mieszkańców regionu: „Nie bądź obojętny – dołącz do inicjatywy i pomóż przywrócić normalność na naszej wspólnej granicy!”. Niestety, jak na razie pod skargą można się podpisać wyłącznie w zgorzeleckim magistracie. Jak jednak zapewnia burmistrz Zgorzelca, w najbliższych dniach mają powstać nowe punkty, gdzie będą zbierane podpisy.
Cała treść skargi dostępna pod adresem: https://zgorzelec.eu/wp-content/uploads/2025/06/Skarga_KE_Zgorzelec_kontrole_pdf.pdf
hej brygada, uśmiechnijcie się… i wszystko w temacie…