Ta forma pozbywania się odpadów samochodowych z roku na rok zyskuje na popularności. Śmieci, których nie można wyrzucić do kosza, ani oddać na PSZOK-u trafiają na dzikie składowiska, gdzie są podpalane. Problem znika. Czy aby na pewno?
Co zrobić z niepotrzebnymi częściami samochodowymi?
Takich miejsc w naszym kraju nie brakuje, również w powiecie lwóweckim jest ich bez liku i z każdym rokiem, miesiącem, tygodniem przybywa kolejnych. Dzikie wysypiska i palenie odpadów to bomba zegarowa, która z czasem może okazać się groźniejsza niż wszystkie pandemie.
Za każdym razem, gdy widzimy śmieci w lesie, nie szczędzimy słów krytyki. Rzadko się jednak zastanawiamy, dlaczego ktoś tak postąpił? Dlaczego nie zadał sobie trudu i nie zawiózł tych śmieci do specjalnych punktów, gdzie takie odpady są przyjmowane? Nie dopuszczamy myśli, iż być może odpady trafiły do lasu na przykład z bezsilności ich właściciela, bo legalne ich oddanie w naszym kraju, naszym regionie, wcale nie jest łatwe.
Stare części samochodowe zostaw u mechanika
Części samochodowych takich jak zderzaki, nadkola, szyby, tapicerki, lusterka, refraktory, fotele, dywaniki, elementy samochodowego kokpitu, folie samochodowe, itp. nie możesz wyrzucić do pojemników na odpady komunalne ani oddać ich w punkcie selektywnej zbiórki odpadów komunalnych (PSZOK), dlatego odbierając samochód z naprawy warto zużyte części samochodowe pozostawić w warsztacie. Tym sposobem pozbędziemy się sporego kłopotu.
Warsztat samochodowy przyjazny środowisku
Dobre zakłady mechaniki pojazdowej powinny mieć zawarte umowy na odbiór tego typu odpadów i legalnie oddawać je do stacji demontażu pojazdów. Jeżeli więc dbasz o ekologię, poproś swojego mechanika, żeby okazał ci taką umowę, albo wybierz inny warsztat.
Brak kontroli nad handlarzami samochodów
Niestety, często jest tak, iż sami naprawiamy samochód. Od banalnie prostej wymiany dywaników samochodowych, przez równie proste wymiany wycieraczek, reflektorów, foteli, czy tapicerek po wymianę płynów eksploatacyjnych. I tu rodzi się problem. Co zrobić ze starymi, często uszkodzonymi częściami samochodowymi? Jak się ich pozbyć?
Podobny problem tylko w zdecydowanie większej skali mają niektóre osoby, firmy zajmujące się handlem używanymi autami. Pojazdy te często sprowadzane są z zagranicy. Auta powypadkowe wymagają remontu, wymiany niektórych elementów. Z ich zakupem nie ma problemów, jednak z oddaniem starych części nie jest tak prosto. Obserwując dzikie wysypiska śmieci trudno nie dojść do wrażenia, iż sporą część z nich tworzą właśnie tacy handlarze, którzy powstałe na swojej posesji odpady zawożą do lasów, składują w kamieniołomach, wyrzucają na polach i coraz częściej żeby zatrzeć ślady podpalają.
Gdzie oddać odpady samochodowe?
Elementy samochodów wycofanych z użytku oraz zużyte części aut nie stanowią odpadu komunalnego. Takie części powinny zostać dostarczone przez mieszkańca do stacji demontażu pojazdów lub innych punktów uprawnionych do ich zbiórki. Reguluje to Ustawa z dnia 20 stycznia 2005 r. o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji.
Art. 23 a. 1. Przedsiębiorca prowadzący stację demontażu jest obowiązany do przyjęcia będących odpadami części samochodów osobowych usuniętych w trakcie naprawy o ile nie spowoduje to przekroczenia masy odpadów przewidywanych do przetworzenia i powstających w wyniku przetwarzania w okresie roku, określonych w pozwoleniu zintegrowanym lub innej decyzji w zakresie gospodarki odpadami wymaganych w związku z prowadzeniem stacji demontażu.
2. Przedsiębiorca prowadzący stację demontażu za przyjęcie będących odpadami części samochodów osobowych usuniętych w trakcie naprawy może pobrać opłatę.
Według rządzących sprawa jest więc bardzo prosta. Zupełnie inaczej patrzą na nią ci, którzy trzymają w ręku np. niepotrzebny zagłówek samochodowego fotela. Jak się bowiem okazuje starą wersalkę bez większych problemów można oddać do PSZOK-u, ale starej kanapy samochodowej już tam nie przyjmą. Z tą tak samo jak ze starymi dywanikami, tapicerką, reflektorami, czy elementami plastikowymi trzeba jechać kilkadziesiąt kilometrów do punktu, który często jest czynny w tych samych godzinach, w których my pracujemy, więc żeby tam się udać i zawieźć zużytą część potrzebny jest dzień urlopu. W zderzeniu z takimi dylematami ludzie coraz częściej dochodzą do wniosku, iż zamiast borykać się z piętrzonymi przed nimi problemami łatwiej jest pozbyć się odpadów wrzucając je „po cichu” do kubła na śmieci zmieszane, albo zawieźć do lasu. Nieżyciowe przepisy, brak wiedzy i mała liczba stacji demontażu pojazdów sprawiają, iż nasz krajobraz zmienia się.
Nieżyciowe prawo śmieciowe
W rozwiązaniu problemu nie pomagają niskie mandaty, znikoma wykrywalność sprawców oraz słabe zaangażowanie lokalnych władz i służb odpowiedzialnych za utrzymanie czystości i porządku, które niekiedy – można odnieść takie wrażenie – nie tylko niechętnie zajmują się tym problemem, ale wręcz swoimi nieprzemyślanymi działaniami mogą zachęcać do takiego, a nie innego zachowania, np. poprzez spalanie odpadów w centrum miasta, czy wywożenie odpadów do lasów o czym niejednokrotnie pisaliśmy.
Do rozwiązania problemu trzeba podejść systemowo. Potrzebna jest tu radykalna zmiana regulacji. Niestety, rządzący z głową w piasku jak na razie go nie dostrzegają i nie podejmują w naszej ocenie żadnych skutecznych działań, żeby uzdrowić sytuację. W budżecie bez problemu znajdują się kolejne miliardy na programy socjalne od 500+, 300+, Emerytury+ po Senior+, leki+, etc., jednak nie ma środków na dostosowanie do naszych potrzeb gospodarki śmieciowej. Obserwując to, co się wokół nas dzieje trudno nie odnieść wrażenia, iż ktoś ma w tym złoty interes. Jednak za jego dalsze funkcjonowanie wysoką cenę zapłacimy wszyscy, a negatywne skutki najbardziej odczują kolejne pokolenia, nasze dzieci, wnuki, prawnuki… Dziś jednak nie myślimy o tym i cieszymy się chwilą oraz wygenerowanymi oszczędnościami.
Żerkowice koło Lwówka Śląskiego
Efekt kumulacji nieżyciowych przepisów gospodarki odpadami, trudności w legalnym pozbyciu się odpadów samochodowych, lenistwa, cwaniactwa, opieszałości służb i władz, niskich mandatów oraz oszczędności powstałych w prywatnych portfelach w wyniku wyrzucenia śmieci do lasu zamiast zawiezienia ich do stacji demontażu pojazdów spotykamy dziś niemal na każdym kroku.
„Żerkowice żwirownia, pierwsza w gminie nowoczesna spalarnia śmieci z 8 przęseł” – pisze nasz czytelnik, który w weekend spacerował w okolicy. Jak widać na zdjęciach nie jest to śmietnisko, które powstało wczoraj. Składowane na nim raczej nie były odpady od „jednego właściciela”. Niestety, większość z nich ulotniła się w raz z dymem. Jednak to, co pozostało nadal nie należy do rzeczy przyjaznych środowisku. Zawarta w odpadach i ich pozostałościach chemia przedostaje się do wody, a w raz z nią do naszego pożywienia.
Czy ktoś ze służb odpowiedzialnych za utrzymanie czystości i porządku, za ochronę środowiska, za nasze życie i zdrowie podejmie skuteczną interwencję czy wszyscy machną na to ręką? Z niecierpliwością czekamy na efekty.
Pytanie za milion złotych ! Gdzie można oddać zużyty olej z kosiarki spalinowej .
Pieniędzy na śmieci w budżecie nie ma nie było i nie będzie, bo z powodu śmieci nikt nie głosuje. Za to na 500+ i trzynastą emeryturę już tak. Ludzie tych pieniędzy wydanych na utylizację śmieci nigdy nie dostrzegą, nie zobaczą.
A może tak po numerach seryjnych części producent poda numery Vin pojazdu i wyjdzie w czy w którejś stacji utylizacji ktoś te auta oddał lub będą nadmiary na ostatniego właściciela który poda info ci zrobił z autem ?
Niestety nie da rady tak zrobić.
Jak miernoty u władzy to i miernie rozwiązywane problemy. Jaki pan taki kram.
To nie handlarze samochodami wywożą śmieci na dzikie wysypiska, tylko osoby, które zajmują się rozbiórką aut i sprzedażą części. Wiele z nich zostaje, bo są niesprzedajne.
a może najprostsze rozwiązania są najlepsze – jeśli w danej miejscowości nie znajduje się punkt odbioru danego typu odpadów jak na przykład zużytej wycieraczki samochodowej, którą sam by wymienił, to najprostsze dla mieszkańca jest albo uzyskanie w PSZOK-u informacji gdzie w danej miejscowości dane odpady może wyrzucić lub oddanie ich do PSZOK-u, w PSZOK-ach można wydzielić kontenery/miejsca do tymczasowego przechowania odpowiednich śmieci, następnie za pieniądze przeznaczone na ochronę środowiska zorganizować dostarczenie tych śmieci z PSZOK do odpowiednich miejsc zajmujących się nimi, które nie znajdują się w miejscowości zamieszkania mieszkańca – rozwiązanie powinno być tańsze i bardziej ekologiczne niż zajmowanie się nielegalnymi składowiskami i kosztami oczyszczania lasów, dróg czy innych miejsc, kosztami szukania i nadzoru kto, gdzie i co wyrzuca, że już nie wspomnę o tym, że nie jest zbyt ekologiczne jechanie kilkanaście km aby wyrzucić w odpowiednim miejscu zużytą wycieraczkę…
Za mądre i za proste dla gminnych włodarzy, którzy prezentują poziom mądrości tych co ich wybrali.
Za mądre i za proste dla gminnych włodarzy, którzy prezentują poziom mądrości tych co ich wybrali.