Po tym, jak flotę wozów bojowych Jednostki Ratowniczo – Gaśniczej w Lwówku Śląskim zasilił nowy ciężki samochód ratowniczo- gaśniczy, strażacy przystąpili do sprawdzania jego możliwości w terenie.
W zmieniającym się świecie praca strażaka jest pełna wyzwań. Dziś to już nie tylko wyjazdy do pożarów domów w mieście, ale także ratowanie zdrowia, mienia i życia ludzi w różnego rodzaju miejscowych zagrożeniach, od wypadków drogowych, przez pożary lasów i zbóż, po interwencje w sytuacji klęsk żywiołowych. W tych trudnych warunkach terenowych i atmosferycznych niezwykle ważnym staje się pojazd, który nie będzie miał trudności z dotarciem niemal wszędzie.
Kilka tygodni temu strażacy z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Lwówku Śląskim odebrali nowy ciężki samochód ratowniczo- gaśniczy ze zwiększonym potencjałem ratownictwa drogowego w standardzie pierwszowyjazdowym. Jest to pojazd Volvo FMX z napędem 4×4.
Jednak sam, nawet najlepszy samochód nie jest w stanie zrobić nic bez znakomicie wyszkolonego i doświadczonego kierowcy. Warto tu podkreślić, iż praca strażaka- kierowcy znacznie różni się od tego, z czym spotyka się zwykły kierowca ciężarówki. Strażacy często są dysponowani są do zdarzeń w trudnym terenie, dlatego bardzo ważne są umiejętności kierowców pojazdów pożarniczych. Muszą oni z jednej strony poradzić sobie z trudnymi warunkami atmosferycznymi, intensywnym ruchem ulicznym i nietypowymi trasami, a z drugiej – być w stanie szybko i z precyzją dotrzeć do miejsca zdarzenia.
W tym celu strażacy z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Lwówku Śląskim regularnie przechodzą szkolenia. Kolejne z takich szkoleń odbyło się w ubiegłym tygodniu. To przeprowadzili eksperci ze Szkoły Doskonalenia Jazdy Volvo Trucks. Ćwiczenia odbyły się na terenie żwirowni w Rakowicach Wielkich.
„Jak zwykle szkolenia dla Straży Pożarnej są wymagające ale też najbardziej, na równi Wojskiem Polskim demonstrujące możliwości naszych pojazdów. Tu nie ma miejsca na słabości, tym bardziej jeżeli chodzi o ludzkie życie.” – podkreślają w mediach społecznościowych szkoleniowcy, którzy nie kryją, iż jeszcze tu wrócą.