Kto zastrzelił „Bartka”? Mieszkańcy zrozpaczeni

26
6243
zdjęcia 24jgora.pl

Ktoś zastrzelił jelenia, który od lat mieszkał na tym terenie, będąc swojego rodzaju atrakcją. Był dobrze znany mieszkańcom, którzy nadali mu nawet imię “Bartek”.

 

 

Zwierzę od dłuższego czasu przebywało na tym terenie, gdzie dobrze się zaaklimatyzowało i regularnie odwiedzało mieszkańców. Był przyzwyczajony do ludzkiej obecności i nie okazywał ani strachu ani agresji. Czuł się tu jak u siebie, dostarczając przy tym wielu emocji i radości z obserwacji zwierząt w naturalnym środowisku. Niestety, w niedzielę w nocy ktoś zastrzelił „Bartka” i to na terenie prywatnej posesji.

Do zdarzenia doszło w Szklarskiej Porębie Dolnej.

Zbliżała się północ, kiedy tuż za oknem usłyszałem strzał – relacjonuje pan Sebastian, który w zasadzie był świadkiem tego zdarzenia – zobaczyłem przez okno, doskonale znanego nam jelenia, zwierzę chwiało się na nogach i po chwili upadło. Kilkadziesiąt metrów dalej zobaczyłem światło latarki. Wyszedłem z domu i krzyknąłem w tamtym kierunku – Co tu się dzieje? W odpowiedzi nieznany mężczyzna odpowiedział, że strzela do dzików, ma zezwolenie i idzie po psa. Zapytałem jeszcze dlaczego strzela do zwierzęcia, które stoi tak blisko od mojego domu? Na co odpowiedział, że jemu wolno, że jest ogłoszenie na stronach internetowych miasta. Po czym zgasił latarkę i się wycofał. Mając świadomość, że mam do czynienia z uzbrojonym osobnikiem nie goniłem go choć poszedłem kawałek w tamtym kierunku. Niestety rozpłynął się w ciemnościach.

 

 

Pan Sebastian powiadomił służby. Policja w zasadzie odmówiła przyjęcia zgłoszenia twierdząc, że nie mają za bardzo co zrobić, a sprawę należy zgłosić w kole łowieckim lub straży leśnej.

Przybyli na miejsce leśnicy nie kryli ani żalu ani oburzenia. Sprawa już na pierwszy rzut oka wygląda na kłusownictwo. Nawet pomijając wszystkie aspekty, że na wpół oswojony jeleń był łatwym celem to zabronione jest prowadzenie odstrzału zwierzyny płowej w godzinach nocnych.

Prawo łowieckie zabrania strzelania do zwierzyny w odległości mniejszej niż 500 m od miejsca zebrań publicznych w czasie ich trwania lub w odległości mniejszej niż 150 m od zabudowań mieszkalnych. Ponadto na podstawie art. 51 ust. 1 pkt 1 ww. ustawy, kto strzela do zwierzyny w odległości mniejszej niż 500 m od miejsca zebrań publicznych w czasie ich trwania lub w odległości mniejszej niż 150 m od zabudowań mieszkalnych podlega karze grzywny. Jak zaś uznało Ministerstwo Klimatu i Środowiska w opinii z dnia 30.06.2021 r.: „Nie ma przy tym znaczenia, czy strzał oddawany jest w związku z wykonywaniem polowania, czy odstrzału redukcyjnego – ustawa Prawo łowieckie nie rozróżnia celu, w jakiego realizacji oddawany jest strzał do zwierzyny.”

 

 

Trudno powiedzieć czym kierował się zabójca jelenia. Wygląda na to, że to kłusownik na tzw. gościnnych występach, który nie do końca znał teren i zastrzelił zwierzę w miejscu, z którego nawet nie mógłby go zabrać, nie wchodząc na prywatny teren.

Zrozpaczeni mieszkańcy publikują w mediach społecznościowych posty apelując o pomoc w odnalezieniu kłusownika.

-/24jgora/ red-/

26 KOMENTARZE

  1. Zaraz się rozpisza obrońcy morderców bezbronnych zwierząt,jak można pomylić Jeleniaz dzikiem,kto wydał pozwolenie na broń dla tego pseudo myśliwego?Ogromny żal i wstyd dla nas ludzi.

  2. To jest właśnie postawa policji a później się dziwią że społeczeństwo ma krytyczne o nich zdani i podejście. Zamiast przyjechać i skontrolować teren to “olali” zgłoszenie. Ktoś kto strzela w takich okolicznościach to albo postradał zmysły albo jest totalnym debilem….. Oby ustalono zwyrodnialca i zabrano mu dożywotnio wszelkie pozwolenia na broń.

  3. Skończyć należy z bezkarnością i sobiepaństwem myśliwych. Ograniczyć przywileje. Lasy i zwierzęta nie są ich własnością. Sprawdzić należących do kół łowieckich ślepych, gluchych i psycholi usunąć i odebrać prawo do posiadania broni.

  4. Ja się pytam co to jest za hobby strzelanie do zwierząt ? Trzeba być zwyrodnialcem, żeby strzelać, zabijać stworzenia…dla mnie jest to nie pojęte! Ja bym chciała, żeby ktoś wymyślił takie hobby jak strzelanie do tych pseudo myśliwych (czytaj morderców zwierząt) !

  5. Nie tak dawno bo w sobotę 16 grudnia również urządzili sobie polowanie między pławną a marchowem które wyglądało tak że siedział jeden z koło drugiego co parę metrów na asfalcie na stołeczku i czekali aż im ktoś pod lufy wygoni biedne zwierzęta a do tego nawet nie raczyli pozbierać niektórych i tak leżą do dzisiaj w rowie przy drodze a na moje zawiadomienie lwówecki info nawet nie zamieścił o tym informacji a to są najwięksi kłusownicy na świecie czyli polscy Myśliwi Dziady i tchórze i nic więcej!!!!

  6. Tzw. myśliwi to osobnicy skrajnie upośledzeni umysłowo, intelektualnie i moralnie. Jak można mieć w mózgu 80 mld szarych komórek i nie potrafić wyobrazić sobie, że jest się zwierzęciem i że się dostaje kulę? Brak wyobraźni.

  7. Całe to środowisko mysliwych i pseudomysliwych jest chyba chore. Zwierze zaufało ludziom i efekt jest katastrofalny. Jak można zastrzelić prawie oswojone zwierzę???

  8. Igrzyska śmierci. Kto lepszy. Nie ma żadnej kontroli nad kołami łowieckimi. Kto ile ma broni a stwarzają już realne zagrożenie nawet dla ludzi, którzy chcą spokojnie chodzić po lesie. Jestem z Wrocławia i w lasach pod Obornikami Śląskimi aż strach chodzić. Uważam, że to koło ze Szklarskiej Poręby powinno mieć natychmiast zabrane pozwolenia na działalność aż sami nie oddadzą mordercy i ponieść również odpowiedzialność. Śmierć tego zwierzęcia powinna być symbolem rozpoczęcia walki z ograniczeniem działalności tych pseudo myśliwych. Wygonić ich do rzetelnej pracy…nawet do zbierania śmieci w lasach. Mam nadzieję, że mieszkańcy Szklarskiej Poręby nie oddadzą tej sprawy walkowerem.

  9. Moim zdaniem, ten pseudo myśliwy w końcu coś ustrzelił. Przy okazji świąt, będzie mógł się pochwalić przy wigilijnym stole i fotką trofeum. Życzę mu najgorszych świąt.

  10. Totalne bezhołowie. Jak myśliwy zastrzeli wilka-w ich gwarze pieska, to strzelał do dzika.! Leśnictwa we wszelkich sytuacjach odsyłają do kół myśliwskich, czyli do nikogo. Czy to wiejskie psy wypuszczone na noc żeby na jadły się sarniny, czy martwe sarny, borsuki, lisy – nie do kogo się zwrócić.

NAPISZ KOMENTARZ

Please enter your comment!
Please enter your name here