Piotra M. ksiądz z parafii w Ruszowie za molestowanie dwóch niepełnosprawnych intelektualnie jesienią został prawomocnie skazany na 4 lata. Jednak nadal cieszy się wolnością.
Sprawa Piotra M., księdza z parafii w Ruszowie to pokłosie filmu Tomasza Sekielskiego „Tylko nie mów nikomu”. W kilka dni po premierze filmu na facebookowym profilu autora pojawił się wpis kobiety, która wskazała księdza z Ruszowa jako jednego z księży molestujących dzieci.
Po kilku rozprawach w marcu 2020 roku sąd pierwszej instancji uznał Piotra M. winnym molestowania dwóch niepełnosprawnych intelektualnie 10- letnich dziewczynek i skazał księdza na karę 5 lat pozbawienia wolności oraz dożywotni zakaz pracy z dziećmi. Obrona zakwestionowała wyrok i złożyła apelację. Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze byłemu już proboszczowi dał możliwość opuszczenia aresztu za poręczeniem majątkowym, z czego ten skorzystał. 6 października 2021r. odbyła się rozprawa kończąca przewód, jednak ogłoszenie wyroku odroczono do 20 października 2021 r.
Wówczas Sąd Okręgowy w Jelenie Górze podobnie jak sąd pierwszej instancji uznał Piotra M. winnym. Obniżył jednak karę z 5 do 4 lat pozbawienia wolności i zakaz pracy z dziećmi z dożywotniego na 15 lat.
Sąd wskazał, że brakuje dowodów na to, że co do jednej z pokrzywdzonych działanie skazanego spowodowało u niej obrażenia ciała, co było przyjęte przez sąd pierwszej instancji, a także wyeliminował z opisu czynu oraz kwalifikacji prawnej art. 198, który mówi o wykorzystaniu stanu bezradności pokrzywdzonego przy przestępstwach seksualnych. – tłumaczył decyzję Sądu Tomasz Czułowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.
Piotra M., nie trafił jednak do więzienia, bo jak przyznaje zgorzelecki sąd „skazany złożył wniosek o odroczenie wykonania kary”. O sprawie informuje dziś Onet, który podaje, iż sąd zajmie się sprawą dopiero pod koniec września br. Do tego czasu wykonanie orzeczenia wobec księdza pedofila zostało wstrzymane.
Onet publikuje także oświadczenie przesłane przez matkę jednej z dziewczynek. Kobieta przyznaje w nim, iż nie jest w stanie zrozumieć, dlaczego mimo prawomocnego wyroku ksiądz nie odbywa jeszcze kary. Wskazuje także, iż były duchowny nieustannie zatruwa ich życie.
„Telefony do bliższych i dalszych mi osób oraz rozsiewanie nieprawdziwych i negatywnych informacji na mój temat przypominają sytuację z czasu trwania procesu.” – cytuje Onet.
No i co ja swojemu byłego męża zdradzałam. Teraźniejszego też zdradzam i następnego też będę
Wydaje mi się , że to Twój problem a pedofil ksiądz już dawno powinien być w pudle.
Twój mąż- były bardzo” ładnie “się wypowiada na temat Twojej osobistości.
Wiemy że zrobiłeś to z miłości ojcze!
Chodzi uśmiechnięty we Wrocławiu Wybrzeżem Pastera i śpiewa sobie wesoło pieśni do pana swego, gwiżdże na to wszystko że niby sądy jakieś lub więzienia – to dobre dla ludu wszakże
Zero chroni pedofili razem