Szkoła podstawowa i przedszkole przechodzą od poniedziałku 19.10.2020 w tryb nauczania zdalnego na okres 2 tygodni. – informuje na stronie internetowej placówki dyrekcja Szkoły Podstawowej im. Osadników Ziemi Mirskiej w Mirsku
Nauczanie na odległość będzie się odbywało, w miarę możliwości, w taki sposób, jaki znamy z końca ubiegłego roku szkolnego. Prosimy, aby sprawdzać codziennie szkolną stronę internetową i skrzynki pocztowe.
W celu zabrania książek, zeszytów, ćwiczeń itp. z szafek uczniowskich można przyjść do szkoły z zachowaniem reżimu sanitarnego- maseczka zasłaniająca usta i nos, dezynfekcja rąk i utrzymanie dystansu. – czytamy w komunikacji.
O sprawie pisze w komunikacie również burmistrz Mirska:
“Burmistrz Miasta i Gminy Mirsk informuje, że na podstawie wniosku dyrektora Zespołu Szkolno- Przedszkolnego w Mirsku wyraził zgodę na zdalne nauczanie w szkole podstawowej i przedszkolu. Zdalne nauczanie rozpocznie się od poniedziałku 19.10.2020 r. z planowanym zakończeniem w dniu 30.10.2020 r. Decyzja została podjęta na podstawie potwierdzonych informacji o zakażeniu koronawirusem przez pracowników zespołu.”
Dyrekcja szkoły zwraca się również z prośbą aby wszelkie pytania prosimy kierować na adres e-mail: edu.zspmirsk@gmail.com
Dlaczego jest zero informacji, że dwóch nauczycieli są z pozytywnym wynikiem? Dlaczego sanepid i szkoła tak długo milczała, dzieci do środy miały kontakt z chorą nauczycielką.
Kobieto obudź się. W co ty wierzysz? Wyłącz telewizor.
Dlaczego redakcji nikt nie poinformował, że dwie nauczycielki mają pozytywny wynik a trzecia czeka? Dlaczego dyrektor tak długo milczał, a nauczycielka uczyła chora dzieci, aż do środy?
W komunikacie brak podstawowej informacji o dwóch potwierdzonych pozytywnych wynikach testów u nauczycieli. A nauczanie na odległość polega na przesłaniu zadań do wykonania w domu. Całe tłumaczenie tematu lekcji spoczywa oczywiście na rodzicach. Inne szkoły potrafią ogarnąć zdalne nauczanie za pomocą wideokonferencji.
Pana dyrektora zona uczy dzieci w szkole w Giebultowie i co teraz będziemy czekac az w Giebultowie dzieci zaczna chorowac ?Bo oczywiscie sanepid ma gdzies będzie czekal az zakazenia wyjda a dyrektorzy sami nie maja mocy aby decydowac czy szkole zamknac czy nie .Chore.
A co z nauczycielami, którzy jeżdżą jeszcze do innych szkół? Do Giebułtowa, Krobicy, Świeradowa i innych? Co z tamtymi dziećmi?
Niepotrzebny stres dla rodziców i przede wszystkim dzieci, które będą musiały przebywać na kwarantannie. Żadna z procedur nie zadziałała, dzieci uczyły chore nauczycielki i to bez masek. Rozumiem, że należy chronić prywatność, ale najważniejsze są dzieci, które będą teraz cierpieć.
Czy ktoś napisał że jest kwarantanna,naradzie jest o nauczaniu zdalnym ,co za info macie wszyscy ,a co do nauczycielki skąd mogła wiedzieć że jest chora ,jest odpowiedzialna osobiście znam i wiem że nie przyszła by chora do szkoły żeby innych pozarazać ,a dyrektor postąpił właściwie każdy jest potencjalnym covidowcem,więc o czym tu mówimy do ministerstwa pretensje można tylko mieć ,powinni inaczej to rozegrać już na początku września i tyle w temacie.
Rozegrać jak? Jedna nauczycielka była na zwolnieniu, druga do czwartku uczyła normalnie czekając na wynik testu. Nauczanie zdalne… Obszerny temat.. W Mirsku dostajesz strony do zrobienia, wszystko spoczywa na barkach rodziców, zero wytłumaczenia tematów.
Co za bzdura! Nauczycielka pracowała i oczekiwała na wynik testu?! Akurat od piątku przebywała na zwolnieniu i już tego samego dnia wykonała test. Opamiętajcie się ludzie!
Dzieci miały styczność z chora nauczycielką do czwartku, informacja o kwarantannie została wysłana do rodziców, każdy teraz czeka na wiadomość z sanepidu. Można było tego uniknąć wraz z informacją o pierwszym zachorowaniu, a wszyscy czekali na rozwój wypadków nie licząc się z dziećmi i ich rodzinami.
Dlaczego dyrektorzy szkół nie nakaża by nauczyciele mieli jakieś przylbice czy maseczki w czasie lekcji? Wszędzie obowiązuje reżim sanitarny a w szkołach niestety nie. Dużo zależy od dyrektorów moim zdaniem. Takie jest moje.To na budowie pracownik przez 8-9 godzin jest w maseczce bo szef każe. Krótko….
tak samo można zapytać dlaczego przyłbic czy maseczek nie maja dzieci. izolacja jednej strony nic nie daje. Nauczycielka równie dobrze mogła zarazić się od ucznia.
Juz to widzę, jak dzieci nie mają maseczek….w szkole rządzi dyrektor i raczej nie krępuje się zwrócić uczniowi uwagi.
Skoro zdalnie to czas zmniejszyć wypłaty dla nauczycieli proste logiczne.
Zapraszam do mnie do domu. Zobaczysz, o ile “mniej” pracuje moja żona, gdy musi pracować online.
Jak zwykle wypowiadają się głównie Ci, którzy o temacie omawianym, nie mają zielonego pojęcia.
No tak, bo nauczyciele zachorowali specjalnie i na złość rodzicom… Jaka jest Twoja propozycja? Otworzyć szkołę, narazić dzieci a przez to ich dziadków/rodziców na ewentualną chorobę, najwyżej z tego nie wyjdą? Całkowicie nie rozumiem, jak można mieć do tego stopnia egoistyczne myślenie.
A co ty tam chcesz zmniejszać? Juz nie ma z czego.
Za okres zdalnego nauczania poproszę wynagrodzenie dla mnie za naukę mojego dziecka! Zdalne nauczanie w tej szkole polega na tym że nauczyciel podaje, które zadania trzeba zrobić w podręczniku bądź ćwiczeniu. Na tym kończy się jego praca. To my rodzice w dobie lekcji ,,online” wyręczamy nauczycieli a oni biorą za to wynagrodzenie.
Jak jest tak wspaniale, to zatrudnij się w szkole, mądralo.
Dlaczego tak jest powiedz mi dlaczego?
Co do masek i przylbic to jakiś żart w sklepach gdzie obsluguje się setki osób wiekszośc sprzedawców ma maseczki pod nosem. A mają być zasłonięte i nos i usta.
Do MĄŻ..Mowa jest o nauczycielach którzy wysyłają material na e-mail ,A potem czekają do końca tygodnia bądź dwa dni na odesłanie prac do sprawdzenia…to przerabialam przy pierwszym zamknięciu..śmiech na sali bo nawet katechetka potrafiła połączyć się z dziećmi…
Dlaczego nie napiszecie jak wyglądała dwa tygodnie temu 1 komunia w Mirsku. Ile dzieci , rodziców i przyjezdnych gości się cisnęło w kościele. Oczywiście bez masek. Sporo ludzi wie że były tam też osoby zakażone których dzieci chodziły potem do szkoły. To było na dwa tygodnie przez zachorowaniami w szkole. Obie nauczycielki uczyły klasy komunijne. Przypadek?
Nie sądzę
No biedni my rodzice. Się banda z Betleja zmówiła, że sobie zachoruja, a jeszcze nie powiedzą, że sa chorzy i będą kichać i pluć na dzieci,bo się pracować nie chce…..Czas sie otrząsnąć! Jak rząd zabezpieczył szkoły i dzieci? A chyba nie od dziś wiadomo, że dzieci są największymi roznosicielami, może to od któregoś naszego dziecka złapali Covid? Świadomość i poziom kultury niektórych jest powalajacy
Proszę nie szkalować dzieci, bo nie ma żadnego potwierdzonego przypadku! I przestańcie uzalac się nad nauczycielami, nie moge czytać już o trudach ich pracy i o tym jak im źle się powodzi, czego w całe nie widać po ich samochodach, domach i innych. Tu nie chodzi o kulturę, bo wystarczy spojrzeć i już każdy widzi, że coś jest nie tak.
Mam tylko nadzieję, że teraz będzie nauczanie online, czyli kontakt nauczyciela z dziećmi, zgodnie z planem lekcji a nie udawanie nauczania.
Do Zorientowany : Słabo z twą orientacją niestety . Komunia była 27.09 więc 3 tygodnie = 21dni temu. Nawet gdy przyjąć że pierwsza nauczycielka chorowała wcześniej i była na zwolnieniu , bo była, to i tak minęło zbyt dużo dni od Komunii , dobrze ponad 10 , aby wiązać to wydarzenie z zakażeniem. Także niezasadnie wyciągasz wnioski i jeszcze mącisz na forum w głowach ludziom. Chyba że taki jest twój cel.
Skąd te pretensje, że są osoby chore? Przecież specjalnie się nie zaraziły. Należy tylko współczuć i życzyć szybkiego powrotu do zdrowia.
To może spotkać każdego z nas. Drodzy Państwo, więcej empatii.
A powiedzcie czemu dopiero kwaranntanna od poniedziałku skoro wszyscy wiemy że w czwartek był potwierdzony przypadek ?sanepid dzwonił nikt nie pytał z kim mieliśmy kontakt?czy to nie śmieszne? Dla mnie przynajmniej dziwne?
No właśnie.
A jaka to kwarantanna, kiedy starsze dzieci mają siedzieć w domu a inni domownicy mogą swobodnie się przemieszczać? Nawet jeśli dzieci coś do domu przyniosły to rodzice to z domu wyniosą. HALO, Sanepid! Jest w tym jakaś logika??? Może jakieś wyjaśnienie takiej decyzji…
Pół Mirska na kwarantannie, lekcje stertami wysłane na meila, sanepid, telefonicznie zebrał tylko pesele i decyzję o kwarantannie wysłał tylko na meila. Zero pomocy od kogo kolwiek, siedź w domu i napierniczaj lekcje, gdzie materiał jest na cały dzień. Gdzie badania dla rodzin, testy, czy któreś z nas nie jest zarażone? Gdzie pomoc dla matek, które siedzą same w zamknięciu z dziećmi, gdzie pomoc ze szkoły, aby dziecko nie wisiało na telefonie z odrobieniem lekcji, gdzie jakie kolwiek zainteresowanie?
Dobrze wszyscy wiemy że większość uczniów co poszli na kwarantanne to sama patologia która jest do odstrzału. Dlatego nikt wami się nie interesuje! Narzekacie o mniejsze płace dla Nauczycieli i żeby wam ktoś płacił za to że spędzasz czas z własnym dzieckiem. Patologia bez zasad żenada !!!