Niegdyś była to najpiękniejsza linia kolejowa w Polsce. Ale od sześciu lat jest to miejsce, gdzie grasują złodzieje. Początkowo złomiarze, teraz złodzieje drewna.
O budowę linii kolejowej łączącej Lwówek Śląski i Wleń z Jelenią Górą a tym samym z innymi ważnymi ośrodkami przemysłu zabiegali przedsiębiorcy prowadzący wydobycie kamienia w licznych w tej okolicy kamieniołomach, zabiegał właściciel lwóweckiego browaru, zabiegali leśnicy, organizacje turystyczne i zabiegały lokalne władze. Gdy 03 lipca 1900 r. zapadła decyzja o budowie zapory wodnej w Pilchowicach ówczesny rząd niemiecki zdecydował o niezwłocznej budowie kolei, którą miano transportować materiał na budowę. Po ukończeniu budowy Kolej Doliny Bobru stała się motorem napędowym okolicznego przemysłu i turystyki.
Ta piękna historii trwała nieprzerwanie nieco ponad sto lat. W 2016 roku ostatecznie uznano, iż najpiękniejsza linia kolejowa w Polsce nie jest wara modernizacji i z uwagi na jej katastrofalny stan techniczny prędkość na niej ograniczano do 0 km/h (słownie: zera kilometrów na godzinę). Od tamtego dnia na linii kolejowej łączącej Jelenią Górę, Wleń i Lwówek Śląski sukcesywnie pojawiają się złodzieje.
Redakcja Lwówecki.info parokrotnie pisała o złomarzach, którzy chcieli się w szybki i prosty sposób dorobić na kolejowej infrastrukturze. Cieli oni szyny kolejowe na kawałki i zamierzali je sprzedawać na skupach. Byli także i tacy, którzy „zbierali” śruby i nakrętki mocujące szyny do podkładów.
Dziś nastały nowe czasy. W dobie szalejącej inflacji i problemów z energią w cenie jest opał. W ruch poszły zatem piły i jak klocki domina padają kolejne słupy słupy teletechniczne, na których wisiały przewody umożliwiające komunikację między posterunkami wzdłuż linii. Sezonowane przez wiele lat i zakonserwowane zazwyczaj olejem drewno ze słupów zapewne pali się znakomicie, a nieczynna, nieużytkowana linia kolejowa stała się dogodnym miejscem „pozyskania” takiego opału.
Na poniższym zdjęciu wykonanym przez jednego z czytelników Lwówecki.info widać fragment linii kolejowej w okolicach Marczowa.
Z tymi osrodkami i waznoscia lini to bym nie przesadzal . To ostatni z czterech kieriunkow z ktorymi polaczono Lwowek. Co do pieknosci jak mowia – gusta nie podlegaja dyskucji , ale chyba z powodzeniem moze konkurowac z kilkoma innymi jak np . Walbrzych – Klodzko , czy innymi gorskimi odcinkami . Ale mnie tez szlak trafia ,ze akurat za mojego zycia , pociagi tu przestaly jezdzic i w weekend nie ma sie jak wydostac z tej zasranej stolicy powiatu ( innej strony pieknego miasta) , chocby na wycieczke. Zostalo nam sie chyba tylko modlic .
A ze prezes mowil ze mozna palic wszystkim – to narod slucha. To cos trzeba skads wziac , a ze narod przedsiebiorczosc ma we krwi….. ?
Decydenci z Województwa jakoś omijają Lwówek z inwestycją kolejową Lwówek Śl. – Jelenia Góra, w odróżnieniu od Świeradowa Żdr., gdzie na reaktywację linii Gryfów – Mirsk – Świeradów idą ogromne środki.
Pytamy dlaczego???
Bo linią Lwówek – Jelenia Góra i na odwrót będzie jeździć głównie powietrze a do Świeradowa na pewno znajdzie się sporo ludzi, którzy do Gryfowa dojadą z kierunku Goerlitz, Węglińca i Jeleniej Góry.
Najpiekniejsza linia kolejowe w Polsce .Najpiekniejsza stacja – Pilchowice Zapora – nakrecono tu wiele kultowych scen do wielu filmow . Kto to wymysla ?
W Lubomierzu ścieżkę rowerową po byłej lini kolejowej wraz z wcześniejszą wycinką drzew robią już X-czasu ,niedawno dostali 20milionów na ten cel i cisza nikt nic niewie,i nic nie jest robione.
Przynajmniej nie będzie trzeba płacić firmom za rozebranie torów jak już za 100 lat może ktoś się zajmie remontem tej linii.
W osranej polsce nic nie nie da upilnowac