Płytka gua sha jest trendy już od dłuższego czasu.
Płytka gua sha jest trendy już od dłuższego czasu. I wcale nie dlatego, że ładnie wygląda na instagramowych zdjęciach, a dlatego, że jest niebywale skutecznym narzędziem relaksująco-upiększającym. Pytanie tylko: jak jej prawidłowo używać?
Kamień gua sha to istny hit. W codziennej pielęgnacji pojawił się zaraz po rollerze, który pokochały kobiety z całego świata. Najczęściej jest wykonany z różowego kwarcu, jadeitu bądź ametystu, choć oczywiście dostępnych wariantów jest o wiele więcej (zaskakujący wybór i przyjazne ceny znajdziesz w sklepie MAKEUP: https://makeup.pl/categorys/723183/). Jego główne funkcje? Chłodząco-odprężający masaż poprawiający owal twarzy, drenaż limfy, wygładzenie zmarszczek, rozluźnienie mięśni, pobudzenie mikrokrążenia i lepiej dotleniona cera.
Gua sha i masaż bankietowy
Płytka gua sha ma charakterystyczny kształt – niektórym kojarzy się z wydłużonym falującym sercem. Z jednej strony jest zaokrąglona, z drugiej ma wcięcie, które jest potrzebne chociażby do skutecznego masażu żuchwy. Podobnie jak roller jest uznawana za gadżet szybkiego reagowania, czyli narzędzie SOS idealne do wykorzystania w sytuacjach awaryjnych czy tuż przed wielkim wyjściem. Zatem: budzisz się rano, widzisz obrzęk, idziesz do lodówki, wyciągasz kamień i wykonujesz szybką rutynę upiększającą. I tak, dobrze czytasz, gua sha najlepiej trzymać w zimnie, ponieważ zadziała wtedy na skórę trochę jak kostki lodu – obkurczy ją, ujędrni, zlikwiduje szarość i zmęczenie. Delikatne i płytkie ruchy to głównie odprężenie, mocniejsze – zdrowsza, zdetoksykowana tkanka.
Gua sha i masaż kassaji
Profesjonalną wersją masażu bankietowego jest drenujący masaż kassaji. Wykonuje się go sporych rozmiarów płytką kassa ze skały wulkanicznej. Polega na przesuwaniu kamienia po twarzy i szyi w stronę węzłów chłonnych, aby pozbyć się obrzęków i cieni, a w miejsce tego pojawiły się zdrowy blask, wyrównany koloryt i wyostrzone rysy. Efekt jest spektakularny, choć krótkotrwały, raczej jednodniowy. W domowych warunkach do wykonania takiej rutyny wystarczy gua sha. Jak zacząć? Przede wszystkim zawsze masuj od środka twarzy na zewnątrz. A teraz konkrety:
Natłuść twarz ulubionym olejkiem, weź płytkę i końcówką z wyciętym zagłębieniem przesuwaj po linii żuchwy w stronę węzłów chłonnych znajdujących się na szyi. Następnie obróć kamień i wypukłą częścią uciskaj obszar od skrzydełek nosa w stronę uszu, a później – także w kierunku szyi. Na koniec uciśnij kości policzkowe. Każdy ruch wykonaj co najmniej 10 razy. Całość powinna trwać 5-10 minut.
Gua sha nadaje się również do akupresury obszarów wokół oczu oraz masażu dekoltu (zawsze w stronę obojczyków).
A Ty, miałaś już do czynienia z tym gadżetem? Jesteś ciekawa jego działania?