Policjanci podczas nocnego patrolu, na jednej z ulic w miejscowości Mirsk zauważyli dym i płomienie wydobywające się z mieszkania w budynku wielorodzinnym. Bez chwili zawahania gryfowscy policjanci ruszyli na pomoc. Z płonącego mieszkania przez okno ewakuowali szóstkę dzieci, następnie weszli do budynku, aby obudzić i wyprowadzić pozostałych mieszkańców.
W nocy z środy na czwartek, chwilę po północy policjanci: st.post. Piotr Wolski oraz st.post. Michał Szostek patrolowali ulice miejscowości Mirsk. W pewnym momencie zauważyli jak z okien jednego z mieszkań w budynku wielorodzinnym wydobywa się dym oraz płomienie. Po zatrzymaniu się usłyszeli rozpaczliwe wołanie o pomoc. Nie zastanawiając się ani chwili, ruszyli na pomoc ludziom, którzy znajdowali się w budynku.
Kilku osobom udało się samodzielnie opuścić budynek. Niestety w płonącym mieszkaniu, które znajdowało się na pierwszym piętrze, zostały uwięzione małe dzieci.
Policjanci wspinając się po plecach kolejno ewakuowali szóstkę dzieci. Kiedy dowiedzieli się, że w budynku mogą być jeszcze inni ludzie włączyli sygnały dźwiękowe w radiowozie, by obudzić pozostałych domowników. Jednocześnie weszli do środka uderzając do drzwi mieszkań znajdujących się na parterze. Tym sposobem ewakuowali kolejną osobę. Nie mieli jednak szans, by wejść na wyższe kondygnacje budynku z uwagi na wydobywające się na klatkę schodową płomienie oraz zadymienie, które utrudniało oddychanie.
Na miejsce przybyły wezwane jednostki straży pożarnych oraz pogotowia ratunkowego. 10 osób trafiło do szpitala, w tym jedna, która doznała rozległych poparzeń.
Nie wszystko co piszecie jest prawda. A gdzie wzmianka o Bastku, który obudził człowieka mieszkającego na parterze? Policjanci może i nie weszli do góry aby ewakuować innych ale Bastek wszedł bez zastanowienia i ewakuował matkę z małym dzieckiem! Nie przypisujcie wszystkiego sobie!
Brawo Panowie jesteście super tylko uwaga zaraz zacznie się na Was wylewać pewnie hejcik taki was obowiązek lub innego typu głupie teksty pisane przez nieudaczników nic sobie z tego nie róbcie jesteście suuuuuper.
Tak to prawda policjant widział że lecę na górę ratować córkę z maleństwem i zostawił mnie dzięki sąsiadowi moja córka z wnuczka zeszły bezpiecznie a ja skacząc na garaże tylko dzięki temu sąsiadowi jestem cała . Z całego serca dziękuję jesteś Wielki
Ta noc będę miała przed oczami do końca życia . Waląc w drzwi na dół do sąsiadki nie wiedziałam że taka katastrofa się dzieje i będzie działa. Zobaczyłam dym wydobywany się w koło drzwi i policjant , pobiegłam na górę ratować córkę i wnuczkę . One dzięki sąsiadowi dały radę wyjść po schodach, dziękuję . A ja dzięki sąsiadowi jestem cała łapał mnie . To tak w skrócie bez pomocy sąsiada nie wiem co by było . Sąsiad jesteś Wielki dziękuję .
Brawo
Tak to prawda policjanci ponagli ale to że z sąsiadów nikt nie wyszedł na pomoc po za jednymi to nie wspomnicie, oni jako jedyni wzięli dzieci do siebie do domu i dali im coś do ubrania bo byli bez niczego, nie przypisujcie wszytkiego tylko służbą specjalnym, weźcie też pod uwagę człowieka który naraził swoje życie by pomóc innym, bo inni tylko siedzieli w oknach bądź stali i się tylko patrzyli nikt nawet nie wyszedł aby dać dzieciom coś do okrycia bo tak jak spali to uciekli z mieszkania.
Brawa za odwagę dla wszystkich bohaterów : policjantów, sąsiada, Bastka