Wczoraj (14.03) około godz. 11:20 ratownicy GOPR otrzymali zgłoszenie o zejściu lawiny w Białym Jarze w Karkonoszach. Rozpoczęły się działania w których udział wzięło ok. 80 ratowników. Po zakończeniu działań w Białym Jarze Ratownicy GK GOPR oraz pozostali ratownicy czeskiej Horskiej Służby natychmiast udali się na drugą akcję lawinowa pod Wielkim Szyszakiem. Tam spod śniegu wydobyto kobietę.
Z wywiadu wynikało, że dwie osoby poruszające się na nartach były widziane w środku kotła przed zejściem lawiny. Kolejny przeprowadzony wywiad wykazał, że dwóch narciarzy spowodowało zejście lawiny, ale nie zostali przez nią wciągnięci, jednocześnie nikt ze zgłaszających nie był w stanie określić czy schodząca lawina nie zasypała nikogo innego w rejonie zamkniętego szlaku żółtego i czarnego szlaku biegnącego w kierunku górnej stacji kolejki linowej na Kopę, który szczególnie w weekendy jest intensywnie uczęszczany przez turystów.
Rozpoczęto akcję lawinową, w której uczestniczyło blisko 80 ratowników z Grupy Karkonoskiej GOPR oraz Horská služba Krkonoše / Czech Mountain Rescue.
W celu szybkiego przetransportowania ratowników i przewodników z psami lawinowymi wykorzystano dwa śmigłowce Leteckiej Zachrannej Służby, które pozostawały do dyspozycji podczas całej akcji.
Po przeszukania całego lawiniska przy użyciu, detektorów lawinowych, lamp Recco, psów lawinowych oraz przez ratowników z użyciem sond lawinowych nie natrafiono na żadne zasypane osoby.
Podczas akcji lawinowej w Białym Jarze, ratownicy otrzymali zgłoszenie o kolejnym zdarzeniu lawinowymi tym razem po czeskiej stronie w rejonie Wielkiego Szyszaka gdzie 6 osób zostało porwanych przez lawinę.
W tym momencie część ratowników Horskiej Służby została przekierowana do drugiej akcji gdzie zostali przetransportowani przez oczekujące śmigłowce.
Po zakończeniu działań w Białym Jarze Ratownicy GK GOPR oraz pozostali ratownicy czeskiej Horskiej Służby natychmiast udali się na drugą akcję lawinowa pod Wielkim Szyszakiem wykorzystując dostępne środki transportu oraz dodatkowo zadysponowane śmigłowce czeskiej Policji.
Do wypadku doszło poniżej szczytu Czeskie Kamienie, który jest oddalony od Szpindlerowego Młyna o sześć kilometrów.
Zasypaną kobietę zlokalizował pod śniegiem pies. Ratownicy śmigłowcem przewieźli ją do szpitala w Hradec Kralove, gdzie trafiła na stół operacyjny. Według lekarzy jest w stanie krytycznym.
Pozostałe osoby ratownicy odnaleźli w stanie szoku i także przetransportowani ich śmigłowcem do szpitala.
-/Karkonoska Grupa GOPR/red/-