Wprawdzie drogowcy mieli wielkie plany dotyczące budowy skrótu pomiędzy Szklarską a Świeradowem a na zakręcie stworzenia deptaka, ale te na razie nie mogą wypalić. Za to jest remont DW358 i całkowite zamknięcie drogi.
W 2020 roku hucznie informowano o zmianach w Planie Zagospodarowania Przestrzennego w Szklarskiej Porębie i Starej Kamienicy gminach, w graniach których położona jest jedna z większych atrakcji turystycznych regionu, czyli Zakręt Śmierci. To zgodnie z zamierzeniami Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei miało pozwolić na wyłączenie w przyszłości z ruchu kołowego z Zakrętu i urządzenie tu turystycznego deptaka, a ruch kołowy poprowadzić wybudowanym skrótem przecinającym Czarną Górę.
Inwestycja drogowa miała dotyczyć ok. 800-metrowego odcinka drogi nr 358, który obecnie w ocenie nie spełnia DSDiK parametrów technicznych rozporządzenia w sprawie warunków technicznych jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie.
Aby zlikwidować odcinek o ponadnormatywnym łuku, trzeba drogę poprowadzić w nowym przebiegu. Inaczej będzie nie możliwe spełnienie współczesnych wymagań technicznych dla drogi publicznej. Inwestor szacuje, że po realizacji planowanego zadania trasa skróci się o ok. 400 m, tj. o połowę.
Po czterech latach od ogłoszenia planów słuch po planowanej inwestycji zaginął. Drogowcy z DSDiK przystąpili do modernizacji drogi na Zakręcie Śmierci. I na trzy miesiące wyłączyli ruch!
Irytacji z tak postawionej sprawy nie kryją mieszkańcy pracujący w sąsiednich kurortach, którzy do pracy dojeżdżają z okolicznych miejscowości, bo teraz dojazd objazdami wydłużył się o kilka, a w niektórych przypadkach i kilkadziesiąt kilometrów.
Dziś (30 sierpnia 2024 r.) na drodze wojewódzkiej 358 tuż przed Zakrętem Śmierci usypana jest hałda tłucznia. Stoją także bariery. Otwarcie drogi ma nastąpić dopiero pod koniec listopada br.