Dziennikarze TVN Uwaga odkrywają kolejne szare strony życia w kurorcie i wieloletniej działalności burmistrza Rolanda Marciniaka. Sam włodarz w mediach społecznościowych już ogłasza, że szuka pracy.
Świeradów- Zdrój jeszcze kilkanaście lat temu był cichym kurortem odwiedzanym w znaczniej mierze przez turystów z zagranicy. Tych przyciągały tu wody lecznicze, zabiegi w uzdrowisku, spokój i przepiękne widoki. Jednak ta sielanka niczym z obrazu Józefa Chełmońskiego nie wszystkim się podobała. Niektórym marzyły się szklane domy, obiekty ustawione ściana w ścianę niczym klocki w domino, by jak najbardziej wykorzystać najmniejsze skrawki ziemi.
W 2006 roku na fotelu burmistrz Świeradowa- Zdroju zasiadł Roland Marciniak, który postanowił spełnić wolę tych, którym w Górach Izerskich marzył się Manhattan. Dziś mieszkańcy uzdrowiska wprost mówią o patodeweloperce, a tutejszy magistrat pod wodzą swojego burmistrza nazywają biurem obrotu nieruchomościami. Sprawą budowy apartamentowców w kurorcie zajęli się dziennikarze TVN Uwaga.
W wyemitowanym w czwartkowy wieczór 22 lutego 2024 roku reportażu pod tytułem „Uzdrowiskowy Świeradów- Zdrój jak plac budowy. „Burmistrz jest mistrzem świata w sprzedaży gruntów””, pokazują oni jak z tego urokliwego kurortu miasteczko stało się wielkim placem budowy, gdzie pałeczkę przejęli deweloperzy.
Zmiany w kurorcie rozpoczęły się już w 2007 roku, kiedy to powstała kolej gondolowa. Jak wspomina w reportażu Bartosz Kijewski Prezes Stowarzyszenia Flins mieszkańcy bardzo ciepło przyjęli pierwsze powstające przy tej inwestycji hotele. Jednak z czasem „rozwój” wymknął się spod kontroli.
– Myśmy byli w Świeradowie zachłanni na wszystkie inwestycje. Tylko, że poszło to w kosmiczną stronę i wyrwało się spod kontroli – zauważa Sylwia Błaszczyk, była sekretarz miasta Świeradowa.
Roland Marciniak przyznaje, iż podczas swojego burmistrzowania sprzedał nieruchomości łącznie za 53 mln zł, gdzie powstały inwestycje wartości prawie 300 mln.
Jednym z kluczowych działań Marciniaka była przedłożona zmiana miejskiego planu zagospodarowania przestrzennego, w taki sposób, by w okolicy mogły powstawać budynki wysokie na ponad 17 metrów. Konsultacji społecznych tak ważnej zmiany praktycznie nie było.
– Konsultacje to jest słowo, które w Świeradowie się nie przyjęło. Burmistrz nie robi żadnych, bo mówi, że nie po to jest burmistrzem, żeby miał się dzielić władzą z mieszkańcami – powiedziała w materiale była sekretarz miasta. Prezes Stowarzyszenia Flins przyznaje, że debata publiczna w tej sprawie to było spotkanie jego, trzech inwestorów, planisty i samego burmistrza. Kijewski, który był wówczas radnym wspomina, że próbował protestować zwracać uwagę, że tak ważnej zmiany nie można przeprowadzać ad hoc, ale go nie słuchano. W jego ocenie radni zakładali, że burmistrz wie, co robi i że będzie to z korzyścią dla miasta.
Ta zmiana sprawiła, iż kurort błyskawicznie stał się placem budowy apartamentowców, mieszkań inwestycyjnych, dużych hoteli.
Dziennikarze pokazują poniemiecki, zabytkowy klasztor, w którym od lat mieszka dziesięć rodzin i gdzie niedawno, dosłownie przed samymi oknami, na sprzedanej m.in. przez miasto działce, wyrósł pięciogwiazdkowy hotel. Lokatorzy budynku, z którego niegdyś roztaczały się przepiękne widoki na Góry Izerskie teraz żyją w cieniu kolosa i to dosłownie w cieniu.
Jak wskazują autorzy reportażu, „zdaniem burmistrza tak wysoka zabudowa w Świeradowie to bardzo dobry pomysł.”
– Jeżeli mieszkańcy w jakiś sposób by zaprotestowali, to na pewno udałoby się to zrobić. Wiedziałem jak będzie wyglądał hotel, ale, że będzie aż tak blisko ul. Wczasowej, to nie wiedziałem – stwierdza burmistrz, który zaznacza, iż wspólnota nie protestowała.
Roland Marciniak przez lata miał wolną rękę w sprawie sprzedaży gminnych gruntów. Dopiero w tej kadencji prawo to zostało mu odebrane. Jak już informowaliśmy na stronach Lwówecki.info to był efekt złożonego przez radnego Mateusza Szumlasa projektu uchwały odbierającej jednoosobową władze w tym temacie Marciniakowi.
Mieszkańcy Świeradowa- Zdroju opowiadają w programie, iż o niektórych inwestycjach, które miały powstać przy ich budynkach, a o których dowiadywali się przypadkiem. Jeden z mieszkańców gdy dowiedział się, że tuż obok jego domu ma stanąć 7-piętrowy blok przeglądając dokumentacje odkrył, że obiekt ten ma powstać na sprzedanej przez gminę działce, która jest … drogą. Kolejni z bohaterów programu pokazują dziennikarzom, iż sprzedany został grunt przed ich domem. Nawet jedyna droga dojazdowa i schody wejściowe do budynku są teraz własnością dewelopera (!).
– Nasze mieszkania straciły na wartości. Kto kupi mieszkanie bez drogi dojazdowej? Bez parkingu? Bez dojścia do mieszkania? – pyta w programie jeden z mieszkańców.
Roland Marciniak nie ma sobie nic do zarzucenia i „rozwój” kurortu traktuje jako swój sukces. Na pytanie dziennikarzy” „Czy burmistrz w ogóle dostrzega mieszkańców, którzy cierpią z powodu jego strategii?” Marciniak odpowiada: „Nie cierpią. Wszystko robimy dla nich”.
Warto jednak skupić się nie tylko na samym programie telewizyjnym, ale wziąć pod uwagę internetowy posty burmistrza, co do tego reportażu. W ostatnich dniach włodarz sporo czasu poświęcił na „promowaniu” programu w TVN.
„… nieważne co mówią, ważne kto to mówi i jaki ma w tym interes.” – pisał pod zapowiedzią reportażu Roland Marciniak, który kolejnego dnia zaszokował obserwatorów w mediach społecznościowych.
„TVN Uwaga, instrukcja obsługi, jak oglądać, jak słuchać i jakie wnioski wyciągać” – mówił na wstępie materiału burmistrz, który przyznawał, że już szuka sobie pracy.
Decyzje Rolanda Marciniaka zmieniły krajobraz w kurorcie, zmieniły komfort życia mieszkańców, którzy coraz bardziej czują się wyrzuceni na margines. Niestety, jak przyznaje Pan Bartosz Kijewski te zmiany będą odczuwalne prze najbliższe sto a może i więcej lat.
Nieoficjalnie mówi się, iż czwartkowy reportaż był tylko preludium i że już wkrótce można spodziewać się kolejnych materiałów telewizyjnych w sprawie patodeweloperki w Świeradowie- Zdroju. A do tego czasu zachęcamy Państwa do przeczytania i obejrzenia całego materiału TVN Uwaga tutaj
Uzdrowisko Świeradów Zdrój było perełką w powiecie lwóweckim do 1975 r.. Aż przyszedł czas ponownych powiatów i radnym Świeradowa Zdroju zachciało się powiatu lubańskiego. Zarzucali przy tym, że wcześniej stary powiat nie pozwalał im się rozwijać, tak jak Karpacz i Szklarska Poręba. Nikt im nie wytłumaczył, że inne przepisy dotyczą uzdrowiska, a inne miejscowości klimatycznych jakimi są Karpacz i Szklarska Poręba. Jednym głosem zdecydowali o przejściu do powiatu lubańskiego od 1.01.1999 r.. To teraz mają co chcieli, zamiast uzdrowiska bałagan budowlany. Nawet byli mieszkańcy uzdrowiska do 1945 r. są zdziwieni taką deweloperką.
Nie bardzo widze zwiazek miedzy dzialalnoscia burmistrza a przynaleznoscia do powiatu? Mimo ze jestem lwowczaninem , mysle ,ze mieli racje . Powiat lwowecki na przelomie wiekow raczej dobrze sie nie zapowiadal. Dobrze ,ze w ogole powstal.
A czym to tak się zapowiada powiat lubanski????
To jest Księstwo Lubańsko-Świeradowskie. Książe Roland zrobił zły plan zagospodarowania i nasprzedawał gruntów. A jego wysokość Walery wydaje niezodnie z prawem pozwolenia na budowę. Komu? Deweloperom z dużych miast, którzy mieszkańców mają za nic. Czas na zmiany w tych samorządach i to poważne .