Inwestycja o wartości około 30 milionów zł ma przyciągać 300.000 turystów rocznie. Przy Zakręcie Śmierci mają powstać parkingi a przy nich zapewne też budki z karkonoskimi oscypkami, kebabem i ciupagami. Koncepcję budowy ścieżki w koronach drzew radnym Szklarskiej Poręby w imieniu inwestorów zaprezentował Roland Marciniak.
Już w październiku 2020 roku na stronach Lwówecki.info pisaliśmy o planach istotnych zmian w obrębie Zakrętu Śmierci. Wówczas wspominaliśmy, iż ten najpopularniejszy w kraju zakręt położony jest w obrębie dwóch gmin: Szklarska Poręba i Stara Kamienica. I obie gminy przystąpiły do uchwalania nowych Planów Zagospodarowania Przestrzennego, które miały umożliwić realizację inwestycji – początkowo wieży widokowej na Zakręcie Śmierci, wraz z zagospodarowaniem towarzyszącym (usługi i parking) a także korektą układu drogowego tj. drogi wojewódzkiej nr 358.
Dolnośląska Służba Dróg i Kolei chce, bowiem wyłączyć z ruchu kołowego Zakręt Śmierci i urządzić tu turystyczny deptak. Inwestycja drogowa dotyczy ok. 800-metrowego odcinka drogi nr 358, który obecnie w ocenie DSDiK nie spełnia parametrów technicznych rozporządzenia w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie.
„Aby zlikwidować odcinek o ponadnormatywnym łuku, trzeba drogę poprowadzić w nowym przebiegu. Inaczej będzie nie możliwe spełnienie współczesnych wymagań technicznych dla drogi publicznej. Po realizacji planowanego zadania trasa skróci się o ok. 400 m.” – wskazywało DSDiK.
Lata mijały, a o pomyśle budowy nowej atrakcji na Zakręcie Śmierci nie było nic słychać, co nie znaczy, że pomysł umarł. Wręcz przeciwnie. Zainteresowani budową gigantycznej inwestycji cały czas planowali. Efekt tych planów w poniedziałek, 28 października 2024 roku radnym Rady Miejskiej w Szklarskiej Porębie, w imieniu inwestorów, przybliżył Roland Marciniak (były burmistrz Świeradowa- Zdroju.).
Podczas spotkania z radnymi były samorządowiec opowiadał o historii Zakrętu Śmierci, mówił o tym, jak to miejsce wyglądało przed wojną i roztaczał wizję jego świetlanej przyszłości. Przedstawiciel spółki „Kocham Karkonosze” z siedzibą w Warszawie zapewniał, że projekt nie dotyczy wieży widokowej, a ścieżki w koronach drzew i jest przygotowany z poszanowaniem dla przyrody.
Wśród zapewnień padło, że skałki, które dominują nad zakrętem, pozostaną nietknięte, a planowana ścieżka ma zostać poprowadzona w bezpiecznej odległości od nich. Ścieżka miałaby przebiegać na wysokości około 25- 30 m a wejście na nią miałaby mieć nachylenie około 6%. W ocenie Marciniaka inwestycja powinna przyciągać około 300.000 turystów rocznie.
Przedstawiciel inwestora wskazywał, że taka atrakcja bardzo mocno skanalizuje ruch turystyczny i to dzięki niej wiele osób nie będzie penetrowało niepotrzebnie góry czy lasów, bo będą mieli widoki na wyciągnięcie ręki.
Szacowane koszty budowy ścieżki w koronach drzew na Zakręcie Śmierci to około 30 milionów złotych.
Marciniak zapewniał radnych, iż inwestycja zapewni miastu całkiem spore dochody. Gmina mogłaby liczyć na roczny dochód z samego podatku w wysokości ok. 600-700 tysięcy złotych. Dodatkowo, wpływy z miejsc parkingowych, mogą przynieść Szklarskiej Porębie kolejny milion złotych, a może nawet więcej. Oczywiście miasto będzie mogło także dzierżawić miejsca pod budki z karkonoskimi oscypkami, ciupagami, kebabami i pistoletami na wodę. To kolejne setki tysięcy złotych w miejskiej kasie.
Słuchając tych zapewnień o krainie mlekiem i miodem płynącej warto zwrócić uwagę, iż Zakręt Śmierci jest miejscem historycznym i symbolicznym, kojarzonym z wyjątkową panoramą i nietuzinkowym układem drogowym. Budowa ścieżki w koronach drzew z pewnością zmieni jego charakter, przekształcając ten zakątek o naturalnym pięknie w komercyjną (czytaj sztuczną) atrakcję.
Choć inwestor zapewnia, że skałki górujące nad Zakrętem Śmierci pozostaną nienaruszone, sama budowa ścieżki w koronach drzew oraz infrastruktury towarzyszącej (w tym parkingów i sanitariatów) wiąże się z wycinką drzew i przekształceniem terenu. Zakręt Śmierci jest dziś częścią unikalnego ekosystemu Karkonoszy, który zostanie przy tym naruszony, zarówno podczas samej budowy, jak i w wyniku wzmożonego ruchu turystycznego. Przekonanie, że ścieżka „skanalizuje ruch” i ograniczy wędrówki w głąb lasu, jest też mocno dyskusyjne.
Szacowana liczba odwiedzających na poziomie 300 tysięcy rocznie oznacza zwiększone obciążenie lokalnej infrastruktury. Rozwój atrakcji turystycznej wymaga zwiększenia liczby miejsc parkingowych, a to z pewnością wywoła dodatkowy ruch i korki na drodze nr 358 oraz w samej Szklarskiej Porębie i Świeradowie- Zdroju. O problemach, jakie to może wygenerować świeradowianie przekonali się po otwarciu Sky Walka.
Nie da się ukryć, iż budowa ścieżki w koronach drzew na Zakręcie Śmierci jest propozycją, która może przynieść korzyści finansowe gminie i inwestorom, ale niesie ze sobą ryzyko dla lokalnej przyrody, jakości życia mieszkańców oraz dla wizerunku Szklarskiej Poręby, jako miejsca wyjątkowego i naturalnego, którego to wizerunek i tak już w ostatnich latach został nadszarpnięty deweloperką a ta inwestycja tylko wzmocni ten negatywny przekaz.
Warto, więc się mocno zastanowić, czy miastu tak bardzo jest potrzebne te kilkaset tysięcy do paru milionów złotych rocznie i czy warto na szali z tymi wpływami stawiać jedno z piękniejszych miejsc w regionie?
Czy Twoim zadaniem na Zakręcie Śmierci powinna powstać ścieżka w koronach drzew oraz cała jej towarzysząca infrastruktura?
Na pewno powinny zostać wycięte drzewa przy samym zakręcie ( na dole). Drzewa takie same, jak wszedzie. Taki piękny widok a zaczyna zarastać krzakami i drzewami. Nie trzeba będzie wtedy żadnych spacerów w koronie drzew, bo to będzie najlepszy widok. Lepiej zadbać o bezpieczne drogi i tam wydać kasę.
Maliniak i jego schizowizje.zapomniał ująć pomiędzy oscypkami a kebabem stoisko z kosmetykami z lawendy,hihi.
No to już Marciniak bierze się za góry będzie planowana ścieżka w koronach drzew skończy się na apartamentowcach w koronach drzew a tylko pomyśl o wybudowaniu porządnej oczyszczalni ścieków aby Szkkarskiej Poręby gówno nie zalało jak to ma miejsce w Swieradowie.
De facto Zakręt Śmierci jako sam zakręt przestanie istnieć a punkt widokowy, który obecnie jest darmowy i dostępny dla wszystkich stanie się prywatnym i do tego płatnym punktem widokowym.
Tu już jest turystów ponad miarę.
Tak zróbmy następna betonoze,przyroda nam napewno podziękuję.
Absolutnie odradzam kolejną wieżę widokową w tak magicznym miejscu. Tam już jest piękny i bezpłatny punkt widokowy. Wjazd do Szklarskiej zupełnie się zakorkuje i tysiące turystów będą stać w kolejce kląć, że już nigdy więcej do szklarskiej nie przyjadą. Pan Marcinika wykazał się już ścieżką w Świeradowie, więc niech sobie po niej spaceruje i odczepi się od zakrętu śmierci.
Wielbiciel patodeweloperki, patoturystyki patoekologii w swoim pato mózgu znów coś wymyślił! Biada Zakrętowi Śmierci ! Bo czego się Pato Rolek dotknie , to zamienia w pato! Taki pato styl ma chłopisko! Nic się na to nie poradzi. A swoją drogą, jakieś to bardzo niezręczne, że były burmistrz działa teraz w imieniu inwestora, któremu tak bardzo pomógł przy jego inwestycjach w czasie swojego panowania w Świeradowie. Nawet rok nie minął!
Byĺy burmistrz!!! już nie urzędnik i nie samorządowiec! Ma więc prawo prowadzić każdy rodzaj działalności gospodarczeji w kazdej dziedzinie czy się komuś to podoba czy nie. Zazdrośç przemawia za każdym kto dziś krytykuje i interesuje się czym teraz zajmuje się zawodowo R. Marciniak.
Pan Marciniak ma jakąś manię wyższości spacer w koronach drzew…..może niech kupi sobie bilet na księżyc a przyrodę zostawi w spokoju
Roland odklejony od rzeczywistości już Świeradów zdemolował swoimi pomysłami, a teraz się bierze za sąsiadów.
A tu nie chodzi o przeprowadzenie darmowej kampanii medialnej i pobudzenie zastygłego rynku apartamentów w regionie? Nic się jakoś nie sprzedaje, deweloperzy pobudowali tego w nadmiarze, pieniędzy nawydawali a tu kupców brak! A taka wieża i dyskusje z nią związane znów przypominają o Karkonoszach.
Demolka szalonego rolka i to z hasłem Kocham Karkonosze. To już nie cynizm , to ma już kod ICD – 10 w międzynarodowej klsyfikacji chorób.
Nie i dość tych pensjonatów na każdej łące.