W ostatnim czasie sporo emocji wywołała informacja o tym, iż na Leśniańsko- Złotnickim Obszarze Chronionego Krajobrazu można pływać łodziami motorowymi.
Dziś władze Gminy Leśna prezentują fakty i krok po kroku wyjaśniają, działania podejmowane w sprawie obszaru chronionego obejmującego swym zasięgiem Jezioro Leśniańskie i Złotnickie:
Historia Obszaru Chronionego Krajobrazu na terenie gmin Leśna, Olszyna i Gryfów Śląski sięga lat 1993-1994. Wtedy to Rady tych Gmin przyjęły uchwały w sprawie utworzenia wspólnego Obszaru Chronionego Krajobrazu obejmującego swym zasięgiem Jezioro Leśniańskie i Złotnickie. Wśród zakazów obowiązujących na tym Obszarze umieszczono m.in. zakaz używania łodzi motorowych.
W roku 2013 fakt istnienia Obszaru i obowiązujących na nim zakazów przypomniany został w kontekście sporu pomiędzy wędkarzami a użytkownikami łodzi motorowych.
Ponieważ w 2004 r. nastąpiła istotna zmiana w ustawie o ochronie przyrody, dotycząca podmiotu odpowiedzialnego za wyznaczenie/zmianę Obszaru Chronionego Krajobrazu oraz zakazów jakie mogą w nim obowiązywać, pojawiły się wątpliwości, czy w świetle istniejącego stanu prawnego (w roku 2013) można egzekwować zakazy i ograniczenia zawarte w uchwałach rad gmin o utworzeniu Obszaru.
W 2013 r. Prokurator Rejonowy w Lubaniu podjął działania w celu wyjaśnienia tej sprawy. W pierwszej kolejności zwrócił się do Gmin o dokonanie zmian w uchwałach dostosowując je do obecnych przepisów. Z uwagi na obowiązujący wtedy stan prawny Gminy odmówiły wskazując jednocześnie, że, zgodnie z ustawą o ochronie przyrody, jedynym kompetentnym organem jest w tej kwestii Sejmik Województwa Dolnośląskiego.
Następnie w 2014 r. Prokurator skierował sprawę do Sejmiku Województwa Dolnośląskiego, a Sejmik przekazał ją do rozpatrzenia Marszałkowi Województwa.
Ponieważ Wydział Środowiska Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego stwierdził, że nadzór nad tym obszarem zgodnie z aktualną wykładnią prawną nadal sprawują Gminy, Prokurator wystąpił do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego o uchylenie przedmiotowych uchwał ze względu na ich niezgodność z aktualnie obowiązującymi przepisami.
W 2015 r. Sąd skargę odrzucił, uznając za możliwą do rozpatrzenia wyłącznie zgodność wydanej uchwały ze stanem prawnym w momencie jej uchwalenia w 1994 roku.
Rada Miejska w Olszynie sprawę skierowała również do Naczelnego Sądu Administracyjnego ale nie została ona ostatecznie rozpatrzona ze względu na braki formalne.
W efekcie Rada Miejska w Olszynie podjęła w marcu 2015 r. uchwałę w sprawie likwidacji Obszaru na swoim terenie, którą w trybie nadzorczym unieważnił Wojewoda Dolnośląski, wskazując, że jedynym organem kompetentnym w tej sprawie jest Sejmik Województwa.
Ponieważ Gmina Leśna i Gmina Gryfów Śląski oponowały przeciw likwidacji Obszaru, jak również jego pozostawianie pozytywnie opiniowała Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska we Wrocławiu, sprawę przekazano Dolnośląskiemu Zespołowi Parków Krajobrazowych, który w tym stanie rzeczy w imieniu Zarządu Województwa przystąpił do prac nad merytorycznym przygotowaniem projektu nowej Uchwały Sejmiku Województwa Dolnośląskiego w sprawie Obszaru Chronionego Krajobrazu. W końcu pojawiła się realna szansa na rozwiązanie tego prawnego impasu.
W 2016 r. zorganizowane zostało spotkanie pomiędzy dyrekcją DZPK a przedstawicielami gmin Gryfów Śląski, Olszyna i Leśna. Wynikiem spotkania było zobowiązanie się Gmin do wspólnego ustalenia i przedstawienia propozycji listy zakazów na terenie Obszaru. DZPK zobowiązał się do cyfrowego opracowania istniejącego zasięgu Obszaru.
Ze względów technicznych proces cyfrowego opracowania zasięgu Obszaru Chronionego Krajobrazu okazał się bardzo czasochłonny, ale ostatecznie udało się wypracować wspólne stanowisko i nowa treść uchwały została na przełomie lat 2019/2020 zaakceptowana przez Gminy.
Rada Miejska w Leśnej w październiku 2020 r. otrzymała do zaopiniowania projekt uchwały Sejmiku Województwa Dolnośląskiego. Projekt ten był dokumentem wypracowanym przez wszystkie Gminy i uwzględniającym ich uwagi zgromadzone na przestrzeni lat.
Zawarte w projekcie uchwały cele i zakazy były i są zgodne z obowiązującą ustawą o ochronie przyrody.
Wśród zakazów nie ma jednak wymienionego zakazu używania łodzi motorowych, który zniknął z katalogu zakazów przy zmianie ustawy w 2004 roku. Tym samym nie było prawnej możliwości wprowadzenia tego zakazu w nowej uchwale.
Rada Miejska w Leśnej, korzystając z prawnej możliwości, wyraziła tzw. milczącą zgodę w tej sprawie. Treść uchwały, w tym cele, zakazy, obszar zostały już wcześniej uzgodnione. Została tylko formalność, kończąca trwającą ponad 7 lat sprawę.
Przyjęcie uchwały Sejmiku Województwa (luty 2021 r.) nie kończy tematu ostatecznie, za to jest to krok milowy w tej sprawie, bo w końcu mamy uchwałę zgodną z prawem i możemy podejmować kolejne działania, aby Leśniańsko-Złotnicki Obszar Chronionego Krajobrazu był obszarem o zróżnicowanych ekosystemach, wartościowym również ze względu na możliwości zaspokajania różnych potrzeb związanych z turystyką i wypoczynkiem. Daje to nam formalne i organizacyjne możliwości ustalenia sposobu użytkowania akwenu z udziałem szerokiej reprezentacji interesariuszy. Na to, jakie będą efekty tych ustaleń powinni mieć wpływ wszyscy zainteresowani rozwojem turystycznym z obszaru trzech gmin – współgospodarzy jeziora.
I bardzo dobrze może w końcu coś zacznie się dziać ze sportów wodnych bo póki co to na razie coraz bardziej śmierdzi ta woda i coraz mniej osób tam przyjeżdża na wypoczynek czy pływanie.
A i wędkarze tez skorzystają bo będą mogli używać motorowek
Oj nie dała bozia rozumu pseudoRybakowi. Skutry wodne przy łowisku mu nie przeszkadzają. Żałosny lobbysta.
Nastały takie czasy że nowobogaccy kupują skutery wodne i inne szybkie łodzie nie zważając na nikogo szaleją na naszych wodach . Powinno to być zakazane ! Jedyne wyjście do ograniczyć moc silników do 6 KM. Piszę to jako wędkarz który korzysta z tych wód pływając na silniku elektrycznym który nie daje komfortu bezpieczeństwa na wodzie. Tylko ograniczenie mocy do 6KM silników 4T ma sens.
Najpierw trzeba posprzątać brzegi jeziora niby teren chroniony a masa opon w wodzie i innego syfu ostatnio nie było wody to można było pooglądać co jest na dnie przydały by się jakieś kontenery na śmieci, remont mostu, uregulowanie ścieżek i może turystyka ruszać a czy komuś potrzeba szalejących motorówek i skuterów myślę że to tylko zniszczy ciszę i spokój
LW bzdury piszesz. Wystarczy wprowadzić zakaz wytwarzania fali na całym akwenie. Bo silnik 4-6km może więcej hałasować niż 50 km. Pływaj sobie ale nie rób fali i nie hałasuj. Na torach wodnych w ten sposób rozwiązuje się problemy. Czy na drodze masz znaki które ograniczają Tobie moc silnika czy prędkość?
Zakazy to można w prowadzać za naszą zachodnią granicą i wiadomo że będą przestrzegane .W naszym kraju to nie działa. Polak zaraz zacznie kombinować .Tylko ograniczenie mocy pozwoli na kontrolowanie i niedopuszczenie skuterów wodnych, ślizgaczy itd. Wielokrotnie widziałem co potrafią pomysłowi moi rodacy ,a prawo ? wystarczy zobaczyć co jest z noszeniem maseczek ….
A czym się różni ograniczenie mocy od ograniczenia prędkość? Jedno i drugie jest zakazem czegoś z tym że zakaz robienia fali jest powszechnie stosowany na akwenach w całym świecie. Na tak małym jeziorku jak Złotnickie to fala i hałas najbardziej uprzykrza odpoczynek i wędkowanie. Ale co da ograniczenie mocy? Jak i tak nikt tego nie kontroluje. Przykład jeż. Pilichowicke. Beksa- Nie masz żadnego pojęcia o żegludze.
Do KS Jan: Na wodzie nie masz żadnych znaków, żadnych opracowanych reguł.
A co jest? Nawet na jeziorze Złotnickim obowiązują przepisy żeglugi śródlądowej. Zamiast pisać bzdury poszukaj sobie w google co to jest locja.
No tak, bo do tych stert śmieci potrzebne są jeszcze stare syfiaste i głośne motorówki, a już nie obejdzie się bez szczodrych wycieków olejów i paliwa. Ja spuściłbym do tej toalety jeszcze gryfowskie ścieki z oczyszczalni. Czy w tej wodzie coś oprócz plastiku jeszcze pływa inaczej niż brzuchem do góry? Mieszkańcy Karłowic mogą spokojnie otwierać hodowlę wietnamskiej pangi. Ja miałbym mniejsze opory kąpać się w Gangesie.
Eksperci od prawa w natarciu. Piszecie żeby ograniczyć moc silników do 6km – moc mierzona w kilometrach? Piszecie żeby wprowadzać zakazy bo teraz motorowodniacy szaleją – mimo zakazu szaleją? Bo do tej pory był zakaz? Mądre słowa o natlenieniu wody, możliwości przemieszczania się wędkarzy i przede wszystkim należałoby usprawnić oczyszczanie ścieków w górnym biegu Kwisy.
W tej wodzie prędzej czy później będzie trucizna ze składowiska odpadów po kopalni bazaltu w Rębiszowie.
Jezioro ma strome wysokie brzegi. Jest pięknie. Ale ryk silników będzie się od tych brzegów odbijał i będzie wszechobecny hałas (będzie słychać silnik za zakrętem). Rozsądni turyści (ci z daleka, ci którzy zostawiają pieniądze) szybko stąd uciekną 🙁 Zostaną plamy po oleju z demobilowych ścigaczy 🙁
najbardziej chroniony jest odcinek Kwisy doplywający do jeziora od strony Gryfowa,rezerwat powstal samoczynnie,widok dla lubiących horror!
Dawniej urokliwy meander Kwisy zegnający Gryfow.dzis kto go tam wie…krajobraz horror
Wszystko jest dla ludzi!!! Lubę połowić rybki ale tak naprawdę to te rybki potrzebują dobrze natlenionej wody. Szybkie łodzie motorowe mogą to zrobić dla nas rybaków a i przokazji dać frajdę pływającym. We wszystkim jest potrzebna rozwaga i dobra wola. Np. Motorowodniak nie pływa blisko brzegów a rybak nie łowi na głębinach i daleko od brzegu.
Wszystko się da pogodzić będąc wyrozumiałym i rozsądnym.
Głupiś chłopie, żadne skutery wody nie natlenią, ale spalin to nadmuchają. Olej i resztki benzyny z tych wehikułów będzie w wodzie truł ryby i wszelakie życie. Więc pomyśl trochę zanim napiszesz bzdury. Czy ktoś z rodzinki na skuter ?
Wracam ze złotnickiego. Jeden skuter wyjechał: horror.
Koszmar – super sportowiec tankował sobie skuterek na wodzie plama zaraz przy kąpiących się ludziach nie robiła na nim wrażenia – drugi z panów po browarku wypitym na brzegu terroryzował ludzi pływających na kajakach gratulacje za taki rozwój składam tym co na to pozwolili