Co posłużyło do budowy drogi?

6
1573

Gruz budowlany, plastikowe rury, opony, butelki, folie, kable, deski, gumy, … zamiast na wysypisko trafiły do lasu. Sprawca został ustalony, ale nie otrzymał nawet mandatu, bo sprawę uznano za legalną.

 

„Kowalskiemu” za wyrzucenie np. plastikowej butelki w lesie grozi mandat do 500 złotych. Wyrzucający śmieci w lesie musi liczyć się także ze sprawą w sądzie i surową karą – do 5000 tysięcy złotych a nawet 30 dniami aresztu. Takie prawo w Polsce obowiązuje na dzień dzisiejszy. Ministerstwo Środowiska twierdzi, iż obecne prawo jest nieskuteczne i chce zaostrzenia kar dla śmieciarzy. Resort planuje także wydać pokaźne kwoty z pieniędzy publicznych na zakup tysięcy fotopułapek.

Śmieci w lesie to plaga, która zagraża całemu środowisku. Lasy Państwowe każdego roku wydają 20 mln złotych na uprzątnięcie terenów leśnych, z których wywozi się prawie 115 tysięcy metrów sześciennych odpadów. To ponad 1000 wagonów kolejowych wypełnionych po brzegi śmieciami. Zmiana przepisów o gospodarce odpadami niestety niewiele zmieniła i lasy wciąż są zaśmiecane. Jednym z powodów było dotychczas niskie ryzyko wykrycia takiego wykroczenia. – twierdzi Ministerstwo Środowiska, które chce wyposażyć leśników w 10 tysięcy fotopułapek.

Resort przygotowuje projekt zmiany w przepisach zaostrzający kary za śmiecenie w lasach – podniesienie wysokości grzywny z 500 do 5000 zł, a ponadto wprowadzenie orzeczeń o pracach społecznie użytecznych polegających na sprzątaniu terenów zielonych oraz nawiązek w wysokości równej kosztom usunięcia odpadów.

Stawiamy po pierwsze na nieuchronność kary dla leśnych wandali, aby ich czyny nie pozostawały już bez konsekwencji. A po drugie na dolegliwość kary – znacznie wyższe grzywny i przede wszystkim obowiązek posprzątania po sobie i to na własny koszt. Jestem przekonany, że taka bezkompromisowa walka o czystość naszej przyrody szybko przyniesie wymierne efekty i lasy odetchną – przekonuje Minister Środowiska Michał Woś.

Patrząc na sytuację, z jaką spotkaliśmy się ostatnio na terenie gminy Wleń, Nadleśnictwa w Lwówku Śląskim zapowiedzi ministerstwa o walce ze śmieciami w lasach brzmią, co najmniej niepoważnie.

Kilka tygodni temu mieszkańcy gminy przekazali nam informację o procederze wywożenia ton gruzu do lasu w okolicach Bystrzycy. O sprawie poinformowaliśmy Nadleśnictwo w Lwówku Śląskim i burmistrza Wlenia. Jak się szybko okazało lwóweccy leśnicy już od dawna wiedzieli o sprawie.

Informuję, iż Nadleśnictwo powzięło wiedzę o wysypisku śmieci w dniu 08.08.2020 r.” – przyznaje w odpowiedzi do redakcji Alina Sudoł- Kornalewicz, Nadleśniczy Nadleśnictwa w Lwówku Śląskim.

Jak widać na filmie oraz zdjęciach zrobionych w sierpniu w lesie wyrzucono tony gruzu budowlanego, wśród którego można było znaleźć plastikowe rury, kable, resztki foli, opony, deski, butelki, czy nawet plastikowe ramki chyba z jakiegoś sprzętu AGD.

Ustalenie sprawcy w takim przypadku zazwyczaj jest bardzo trudne. Tu słowa uznania należą się lwóweckim strażnikom leśnym, którzy szybko dowiedzieli się, kto wywoził odpady. Dalsze działania leśników jednak mocno zaskakują:

Sprawca został ustalony. W sprawie wysypiska odbyło się spotkanie, na którym ustalono, iż sprawca uprzątnie teren leśny do dnia 15.09.2020 r.” – wyjaśnia Nadleśniczy Nadleśnictwa w Lwówku Śląskim i dodaje:

„W związku z tym, iż nie było to działanie celowe i zamierzone na sprawcę został nałożony termin uprzątnięcia gruzu z lasu”.

A wiec żadnego mandatu. Dla przeciętnego zjadacza chleba to, co najmniej dziwne i niezrozumiałe, bo gdyby to on wyrzucił śmiecia w lesie musiałby się tłumaczyć i ponieść surową karę, jednak w tym przypadku wystarczy, iż po mozolnej pracy strażników leśnych sprawca jedynie posprząta śmieci, bo jego działanie nie było celowe i zamierzone.

Jak się okazuje gruz do lasu wywiózł pracownik podległy burmistrzowi Wlenia. Potwierdza to Rafał Zubkowicz z DG Lasów Państwowych, który informuje, iż władze Wlenia zostały zobowiązane do posprzątania terenu leśnego. Sam Burmistrz twierdzi natomiast, iż to, co widzieliśmy na zdjęciach i filmie to nie żadne wysypisko, tylko materiał budowlany do utwardzenia drogi (!):

Informuję, że nie jest prawdziwe twierdzenie o wywożeniu odpadów komunalnych na pobocze drogi gminnej. Dowieziono tam tylko ziemię i gruz, które są wykorzystywane do naprawy, wyrównania i utwardzenia nawierzchni.” – twierdzi Burmistrz Wlenia A. Zych.

Burmistrzowi wtóruje wleński strażnik miejski: „Informuję iż są to materiały które zostały wykorzystane w celu utwardzenia drogi gruntowej, której właścicielem jest gmina Wleń.” – pisze Mateusz Cebula.

Gruz budowlany, plastikowe rury, opony, butelki, folie, kable, deski, gumy… to widzimy na zdjęciach i to zdaniem burmistrza jest materiał do utwardzania drogi?! Nie pozostaje nic innego jak pogratulować A. Zychowi wyjątkowej wiedzy i doboru materiałów budowlanych oraz dbałości o środowisko.

Warto tu dodać, iż redakcja wleninfo.pl niejednokrotnie informowała o paleniu stert odpadów na terenie byłego zakładu komunalnego, czy wywożeniu przez pracowników gminnych odpadów gdzieś „za miasto”.

Jak dotąd żadne służby się tym nie interesowały. Dziś leśnicy stają murem za burmistrzem i twierdzą, że śmieci pojawiły się tam przypadkiem i jak na razie nie dostrzegają podstaw do wypisania mandatu.

W opinii Nadleśnictwa Lwówek sytuacja nie miała charakteru umyślnego zaśmiecania lasu. Gruz pojawił się w sąsiedztwie drogi gminnej na etapie jej doraźnego remontu. Do zdarzenia doszło, więc w trakcie trwających nadal prac drogowych, wykonywanych sposobem gospodarczym. Był to więc niejako plac trwającej budowy, która dotąd nie została ukończona. Straż Leśna Nadleśnictwa Lwówek nie miała więc podstaw do wszczęcia postępowania o naruszenie art. 162 §1 Kodeksu Wykroczeń. W tej sytuacji trudno zaakceptować opinię o pobłażliwości nadleśnictwa”. – twierdzi Rafał Zubkowicz z DG Lasów Państwowych, który przyznaje, iż prace nie były prowadzone właściwie, jednak w ocenie leśników wystarczy, iż śmieci zostaną pozbierane i będzie po sprawie:

„Inna rzecz, że prace były prowadzone w niewłaściwy sposób. Co do tego zgodną ocenę przedstawiają i Nadleśnictwo Lwówek, i inwestor, czyli Miasto i Gmina Wleń. Dlatego też podczas spotkania przedstawicieli nadleśnictwa z p. Arturem Zychem, burmistrzem Wlenia, burmistrz zadeklarował uprzątnięcie gruzu”. – pisze Zubkowicz.

Nadleśnictwo jak już powzięło wiedzę, kto wywoził gruz sprawę postanowiło zostawić w swoich czterech ścianach:

Nadleśnictwo nie przekazało sprawy do innych organów”. – przyznaje Nadleśniczy Alina Sudoł- Kornalewicz, która zapewnia, iż Gmina Wleń nie występowała o zgodę na wywóz jakichkolwiek materiałów na teren nadleśnictwa. W dalszej części odpowiedzi na nasze pytania Pani Nadleśniczy Nadleśnictwa w Lwówku Śląskim twierdzi także, iż nie ma jej zgody na wykorzystywanie odpadów do remontów dróg:

Nadleśnictwo w celu utrzymania, remontu lub budowy dróg wykorzystuje wyłącznie materiały certyfikowane. Nie ma w związku z tym zgody, na składowanie lub wykorzystywanie odpadów budowlanych do uzupełniania ubytków w drogach leśnych” – zapewnia pani nadleśniczy.

Dlaczego sprawca wywozu odpadów nie otrzymał mandatu? To, w tym przypadku wydaje się być oczywiste, jednak osobom, którym na sercu leży ochrona naszego środowiska raczej trudno to zaakceptować. W zaistniałej sytuacji trudno także zrozumieć, dlaczego minister Woś tak obstaje za zaostrzeniem kar i zakupem fotopułapek?


https://lwowecki.info/burmistrz-nie-ma-czasu-dla-80-latki-ktora-od-tygodni-skarzy-sie-na-brak-wody/

6 KOMENTARZE

  1. Ten haniebny proceder kwitnie także w innych miejscach jak np. w lesie w Lubomierzu (leśna droga nr 30) czy też na drodze rolnej z Lubomierza do kopalni w Radoniowie. Sprawcy doskonale zdają sobie sprawę z tego co robią bo śmieci pokrywają drobną warstwą ziemi.Brawo Redakcjo za podjęcie tematu tylko gdzie jest leśniczy z Lubomierza? Czy potrafi tylko strzelać do zwierząt na polowaniach na swoim terenie?

  2. Brawo dla wszystkich urzednikówPani Nadlesnicza i burmistrz Wlenia powinni zostać natychmiast powołani do ministerstwa w celu objęcia stanowisk ,budowy dróg leśno- polnych albo nie. Powinni objąć budowę najnowszej autostrady „Wijakarparia „biegnąca do Uralu☹️☹️☹️☹️ To jest wstyd i blamaż wszystkich a strażnikom życzę dobrego samopoczucia i coraz więcej wszelkich śmieci wszędzie, gdzie to możliwe

  3. Wrzuciłem kiedyś oponę do kubła to śmieciarze z zuok izery wyjeli ją i zostawili, zawiozłem opony osobiście do zuoku to też nie chcieli przyjąć, a podobno można oddać 4 rocznie. Więc ja się pytam co robić z takimi odpadami, tym bardziej kiedy płacimy horrendalne podatki za wywóz śmieci. Może zamiast wydawać na sprzątanie lasów, proponuję zastanowić się dlaczego ludzie wywożą śmieci do lasu, jeśli i tak płacą za wywóz. Zlikwidować zalążek problemu a nie jego skutki.

  4. Te śmieci to jeszcze mały problem. Na terenie gminy lubomierz, zwłaszcza na posesjach przy rzece Kózka kwitnie proceder wypuszczania fekaliów ze srocza prosto do rzeki – nawet bez żadnego 3-komorowego szamba. Wszyscy, łącznie z włodarzami, strażnikami wiedzą o tym… i nic się nie dzieje. W całej gminie jest tylko garstka uczciwych, którzy zamawiają “szambolot” z IZERÓW. Co cwańsi przepompowują szambo ze zbiornika do rzeki… po nocach.

Skomentuj Ja, Hanyska z Katowic Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here