Sporych rozmiarów bomba lotnicza, pozostałość po działaniach wojennych, została odnaleziona przez spacerującego w lesie mężczyznę. Na miejscu policja i patrol saperski.
Choć od zakończenia II wojny światowej minęło już osiemdziesiąt lat, w ziemi wciąż można znaleźć pamiątki przeszłości. W rejonie Lwówka Śląskiego historia nieustannie daje o sobie znać. Każdego roku służby odnotowują kolejne przypadki odnajdywania niewybuchów, zalegających tuż pod powierzchnią ziemi. Te kryją się na polach, w lasach i na podwórkach. Zdarzały się także pociski odnajdywane w ścianach budynków, na strychach, czy w studniach.
Pociski artyleryjskie, granaty, miny przeciwpiechotne czy bomby lotnicze, które nie wybuchły w czasie działań wojennych, przez dziesięciolecia przemieszczały się w glebie, przesuwane deszczem i erozją. Dziś potrafią leżeć zaledwie kilka centymetrów pod powierzchnią, czekając na przypadkowy dotyk łopaty lub buta. Wystarczy niewielkie naruszenie gruntu, czy to podczas prac polowych, wykopu pod instalację, prac budowlanych czy nawet w trakcie spaceru w lesie, by w niebezpieczny sposób natknąć się na ślady przeszłości.
Choć dla niektórych takie znaleziska mogą wydawać się ciekawą pamiątką z przeszłości, w rzeczywistości są one śmiertelnym zagrożeniem. Substancje wybuchowe, mimo upływu dziesięcioleci, często zachowują swoje właściwości, a skorodowane zapalniki czynią je jeszcze bardziej nieprzewidywalnymi.
Funkcjonariusze lwóweckiej policji i żołnierze patrolu saperskiego nie mają wątpliwości, każde takie znalezisko niesie realne zagrożenie dla zdrowia i życia. Mundurowi przypominają, że pod żadnym pozorem nie wolno próbować przenosić, rozbrajać ani zakopywać takich przedmiotów. I o każdym podejrzanym znalezisku należy natychmiast poinformować policję. Funkcjonariusze zabezpieczą teren, a następnie wezwą saperów z jednostki w Bolesławcu, którzy unieszkodliwią niewybuch.
Do kolejnego takiego znaleziska doszło w z końcem ubiegłego tygodnia miedzy Bielanką a Pieszkowem w gminie Lwówek Śląski. Natrafił na niego mężczyzna, który wybrał się na spacer po lesie. Rozglądając się za grzybami w pewnym momencie natrafił na częściowo odkopany zardzewiały kawałek metalu, który wydał mu się podejrzany.
O swoich obawach mężczyzna powiadomił policję. Na miejsce natychmiast skierowano funkcjonariusza z Nieetatowej Grupy Rozpoznania Minersko- Pirotechnicznego Komendy Powiatowej Policji w Lwówku Śląskim, który potwierdził, iż znalezisko to pozostałość z II wojny światowej. Na miejsce wezwani zostali bolesławieccy saperzy, którzy odsłonili dalszą część niewybuchu.
Znalezisko okazało się niespotykaną na naszym terenie pamiątką przeszłości i wyjątkowo niebezpieczną. Jak relacjonuje młodszy aspirant Olga Łukaszewicz oficer prasowa lwóweckiej policji, to bomba lotnicza o wadze około 100 kilogramów!
