10 dzień walki z żywiołem. Końca nie widać.

0
939
fot.: Złotoryja112

„Jak stos opon ma 6 m wysokości, a my mamy ugaszone 2 m od góry, to zostaje 4 pod spodem” – tłumaczą strażacy, którzy kolejną dobą walczą z pożarem w zakładzie pirolizy opon w Wilkowie.

 

 

17 czerwca 2023 roku w Wilkowie koło Złotoryi, na terenie tamtejszego zakładu pirolizy opon doszło do kolejnego pożaru. Chmura czarnego dymu i oparów spowiła okolicę. Na miejsce dysponowano kilkadziesiąt zastępów strażaków z powiatu złotoryjskiego a także powiatów ościennych. W akcji gaśniczej udział brał także samolot. Niestety, do zakończenia akcji droga jeszcze daleka.

„Nikt nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, jak długo potrwa gaszenie składowiska opon. Pożar w zasadzie jest już ugaszony. To znaczy: tam, gdzie woda dochodzi, jest ugaszone, zostały jedynie popiół i spalone druty. Tylko że jak stos opon ma 6 m wysokości, a my mamy ugaszone 2 m od góry, to zostaje 4 pod spodem”. – tłumaczą druhowie z portalu Złotoryja112, którzy przyznają, iż strażacy nie mają jak tam dotrzeć.

W działaniach strażakom pomaga operator koparki, który rozgarnia opony, a straż zalewa je wodą i gasi. I tak w kółko. Jest to etap najbardziej czasochłonnych działań. Na pewno intensywność pożaru się zmniejsza, materiałów palnych ubywa, ale do końca działań jeszcze daleko.

 

 

„Praca w takich warunkach nie należy do najprzyjemniejszych. Strażacy idą „do boju” na góra pół godziny i wracają, żeby się nie ugotować. Kombinezon strażacki plus aparat ochrony dróg oddechowych to przynajmniej 25 kg na grzbiecie.” – dodają strażacy, którzy zwracają uwagę, iż koszty akcji liczone będą olbrzymie.

Koszty akcji gaśniczej będą zapewne gigantyczne, bo pożar to wielkie wyzwanie logistyczne. Ilość wylanej wody będzie można policzyć po stłumieniu ognia. Koszt paliwa do samochodów gaśniczych to kilka tysięcy złotych za jedną dobę. Strażacy gaszą przez 24 godziny na dobę….

Do piątku codziennie zaangażowanych było w akcję 50-60 osób i prawie 20 zastępów (w szczytowym momencie na miejscu działało 120 ludzi i 35 zastępów, w 80 proc. z terenu innych powiatów: Legnicy, Jeleniej Góry, Bolesławca, Lubania, Lwówka Śląskiego czy nawet Wołowa). Strażacy robią wszystko, co mogą, żeby ograniczyć zasięg tego pożaru.” – zapewniają strażacy z portalu Złotoryja112

Zdjęcia z miejsca zdarzenia nie pozostawiają wątpliwości, co do skali zagrożenia. Warto tu także wspomnieć, iż chmura dymu i oparów z miejsca pożaru cały czas unosi się w powietrzu i zatruwa środowisko.

NAPISZ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj