ZNP domaga się 20 procentowej podwyżki dla nauczycieli

31
1380

Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego wskazuje, iż nauczyciele należą do grup zawodowych najmniej zarabiających i zapewnia, że ZNP będzie walczyć o kolejną podwyżkę.

 

 

Prezydent podpisał ustawę budżetową na początku lutego, ale minister edukacji Przemysław Czarnek z podpisaniem tzw. rozporządzenia płacowego zwlekał trzy tygodnie. Jak wskazuje Prezes ZNP Sławomir Broniarz w efekcie, nauczyciele otrzymają podwyżkę 7,8 proc. z dużym opóźnieniem.

– Skala wzrostu wynagrodzeń nauczycieli od 260 do 320 zł brutto nikogo nie zadowala, a na pewno nie nauczycieli, którzy należą do grup zawodowych najmniej zarabiających. Nie dość, że mamy niskie podwyżki, to jeszcze będziemy na nie czekali przynajmniej do 1 kwietnia. To oznacza, że kolejny miesiąc rekordowej inflacji znaczną część tych podwyżek skonsumuje – ocenił prezes Związku Sławomir Broniarz na konferencji prasowej ZNP 28 lutego 2023 r.

ZNP nie poddaje się i walczy o wzrost płac nauczycieli od 1 lipca br. na poziomie minimum 20 proc.

 

 

– Domagamy się 20-procentowego wzrostu wynagrodzeń od 1 lipca br. To wzrost, który pozwoli złagodzić, zasypać lukę inflacyjną. To skala wzrostu, która byłaby jakąś rekompensatą za zwiększone obciążenie pracą, koszty leżące po stronie nauczyciela. Jesteśmy jedynym zawodem, w którym pracownik musi sam przygotować swoje stanowisko pracy i je wyposażyć. Wzrost 20 proc. dotyczy także nauczycieli szkół wyższych. Mamy gotowy projekt ustawy – poinformował Sławomir Broniarz.

9 marca br. do Sejmu trafi przygotowany przez ZNP, a wniesiony przez grupę posłów, projekt nowelizacji Karty Nauczyciela, który podwyższa o 20 proc. zapisane w KN wskaźniki określające wysokość wynagrodzenia nauczycieli na poszczególnych stopniach awansu zawodowego.

– Już w czasie prac nad ustawą budżetową na 2023 r. ZNP zgłosił poprawkę dotyczącą zwiększenia tzw. kwoty bazowej. Poprawka niestety została odrzucona przez większość sejmową. W związku z tym 1 lutego, w czasie rozmów uzgodnieniowych z MEiN zaproponowaliśmy wzrost stawek minimalnego wynagrodzenia o co najmniej 15 proc. Niestety nie spotkało się to z zainteresowaniem resortu edukacji. Dlatego składamy projekt nowelizacji Karty Nauczyciela zwiększający wynagrodzenie nauczycieli o 20 proc. – tłumaczył Krzysztof Baszczyński, wiceprezes ZG ZNP.

– Projekt ten zagwarantuje wzrost wynagrodzenia nauczycieli ponad wskaźnik inflacji – dodał.

-/ZNP/red/-

31 KOMENTARZE

  1. ‘Jesteśmy jedynym zawodem, w którym pracownik musi sam przygotować swoje stanowisko pracy i je wyposażyć.’
    Dobrze, że szkół nie musicie budować za swoje pieniądze.

    • Buraczku zrozum że inflacja dzięki twojej ukochanej partii wyniosła ponad 17%. Podwyżka to tak naprawdę to niecałe 3%.

      Jak cię boli wolne to było zostać nauczycielem tylko pracuj z gówniarzami w czasach jak rodzic z jednym nie daje sobie rady. Ty dostaniesz całą klasę.

      I jeszcze coś buraczku: nauczyciele dzięki twojej partii jak zaczynają pracę po trudnych studiach zarabiają tyle co magazynier i cieć po podstawówce i bez podstawówki.

  2. Nauczyciele nie są grupą najmniej zarabiającą, koleżanka z nadgodzinami co daje 27 godzin tygodniowo zarabia 6 tys zł….,więc uważam, że lekka przesada! W większości sytuacji nauczyciele podają tylko kwotę pensji zasadniczej, ale głośno nie mówią o tym, że dodatków jest więcej niż zasadnicza.

    • Chyba w tych nadgodzinach daje d..py ,ze tyle wyciaga albo chwali sie ,zebys jej zazdroscila.
      Oczywiscie kazdy sam wybiera sobie zawod ale jak napisal ktos na wstepie ta wladza nie lubi wyksztalciuchow i pewnie najchetniej powierzyla by nauczanie jeszuitom. Wtedy pewnie stawki nauczycieli poszybowaly by w gore.

    • No tak, ale jak sama Pani pisze ma nadgodziny a jak wszyscy wiemy nadgodziny są, albo ich nie ma. No i wszystko ponad zasadniczą pensje to płaca za dodatkowe godziny pracy więc to trochę nieuczciwe pisać że tyle zarabia co miesiąc. Proszę poprosić koleżankę o podanie wysokości pensji zasadniczej i do tego się odnieść. Pozdrawiam

  3. Nasz powiat jest mały, więc nie są nam obce nazwiska nauczycieli, pełniących (po godzinach pracy) funkcje” społeczne”. Są np. radnymi miejskimi, powiatowymi. Wszyscy radni do końca kwietnia mają obowiązek złożenia oświadczenia majątkowego za poprzedni rok, które zamieszczane jest na BIP. Polecam zerknąć na dochody z pracy na etacie nauczyciela (oczywiście podzielić na 12 miesięcy). I proszę wyciągnąć wnioski.

  4. Szanowna Pani, nauczyciele mają dwa rodzaje nadgodzin: doraźne zastępstwa za nieobecnych nauczycieli ( i te faktycznie raz są , raz ich nie ma) oraz nadgodziny przydzielane na dany rok szkolny ( te są stałe).
    Jeśli chodzi o wynagrodzenie zasadnicze brutto po styczniowych podwyżkach to jest ono następujące: nauczyciel początkujący 3690 zł, nauczyciel mianowany 3890 zł, nauczyciel dyplomowany 4550 zł. Do tego należy doliczyć dodatek za wysługę lat ( tzw. stażowy). W skład wynagrodzenia wchodzą jeszcze: dodatek za wychowawstwo klasy oraz dodatek motywacyjny ( nie każdy nauczyciel je otrzymuje). Jeżeli koleżanka p. Zuzanny jest np. nauczycielem dyplomowanym z wieloletnim stażem, to za 1,5 etatu może mieć netto wspomniane 6 tys. co miesiąc. Jak w każdym zawodzie, jeden zarabia więcej, drugi mniej 😉

    • Tak. Wszystko się zgadza, aczkolwiek ciągle zastanawia mnie dlaczego górnikom, pielęgniarkom, lekarzom itd gdy dopominają się o podwyżki nie liczy się , że mają nadgodziny, albo pracują na 1,5 etatu. Nauczycielom zawsze plus jeszcze sztandarowy zarzut-wakacje. Nie. Nie jestem nauczycielem, ale majac swoje dzieci nie zazdroszczę im ani jednej złotówki z tych mitycznych 6000, które ponoć zarabiają. Przypomnijmy sobie czas pandemi i te dni w domu z własnymi dziećmi:) Uważam, że ich zarobki są zbyt niskie do tego z czym się mierzą w pracy z naszymi dziećmi.

  5. Zawsze można zmienić pracę (zawód), w dyskontach spożywczych może zarabiają lepiej…tylko drodzy nauczycieli, porównajcie sobie zakres obowiązków. W sklepach też pracują ludzie z wyższym wykształceniem.

    • To działa w dwie strony. Jeśli Panie z dyskontów, biur itd, które są po studiach uważają, że praca w szkole jest łatwa, przyjemna i do tego super płatna nie zmienią zawodu i nie zaczną uczyć w szkołach, przedszkolach? Przecież nie od dziś wiadomo, że nauczycielom płaci się za nic więc chyba nic nie stało na przeszkodzie żeby wybrać ten zawód?

      • Ale Panie z dyskontów nie idą do mediów i nie biadolą na swój los!!! Nauczyciele przynajmniej 2 razy w roku oficjalnie biadolą na swoje zarobki (nie wspomnę już o strajku, który miał miejsce kilka lat temu)

NAPISZ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj