Od rana cała ulica jest zakorkowana. Mieszkańcy z bezsilności załamują ręce. Złodziej po raz kolejny przechytrzył urzędników i służby.

Jak wyliczają mieszkańcy Świeradowa- Zdroju, to już siódma kradzież znaku zakazu wjazdu na ulicę Górską w ostatnim czasie. Znak kradziony jest tuż przed każdym weekendem, kiedy to do uzdrowiska ściągają tłumy turystów głównie odwiedzić Sky Walk. Po weekendzie urzędnicy z mozołem poświęcają czas, za publiczne pieniądze kupują kolejny znak drogowy i montują go – ostatnio już nawet bardzo wysoko na słupie. Ten wisi tam do najbliższego weekendu. Znika zazwyczaj w nocy z piątku na sobotę. I tak tydzień po tygodniu niczym w filmie „Dzień świstaka” w Świeradowie- Zdroju historia się powtarza.

Tak było w czwartek wieczorem

Tak było w niedzielę przed południem

Komu przeszkadza ten okrągły kawałek blachy? Komu zależy na tym, żeby samochody jeździły “pod prąd”? Dla mieszkańców to rzecz oczywista. Jednak dla urzędników i służb chyba już nie koniecznie. Trudno tu nie odnieść wrażenia, iż złodziej drwi z urzędników i policjantów. W naszej ocenie siedem powtarzających się co weekend kradzieży nie pozostawiają tu cienia wątpliwości, co do jakości pracy służb i bezpieczeństwa w mieście.

Bezkarny złodziej znaków drogowych

Czy to się zmieni? Czy jeszcze komuś zależy na przestrzeganiu prawa w uzdrowisku, bezpieczeństwie mieszkańców i turystów? Co o tym myślicie?