Lwóweccy policjanci wyjaśniają okoliczności zdarzenia. Na miejscu pracowali także strażacy oraz Zespół Ratownictwa Medycznego.
Po godzinie 14. w czwartek 7 września 2023 roku oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Lwówku Śląskim otrzymał zgłoszenie o zdarzeniu drogowym, do którego doszło Niwnicach. Na miejsce natychmiast zadysponowano patrole policji, strażaków z JRG PSP w Lwówku Śląskim oraz OSP Niwnice a także zespół ratownictwa medycznego.
Z wstępnych ustaleń funkcjonariuszy wynika, iż kierujący samochodem osobowym marki Suzuki 58- letni mieszkaniec powiatu lwóweckiego zjechał na przeciwległy pas jezdni i zderzył się z mini koparką, w wyniku czego osobówka dachowała.
Pierwszej pomocy przedmedycznej poszkodowanym udzielili strażacy, którzy zabezpieczyli również miejsce zdarzenia.
Kierujący osobówką z dachowania wyszedł bez większych obrażeń, natomiast operator koparki 41- letni mieszkaniec powiatu zgorzeleckiego trafił do szpitala, gdzie przechodzi wstępne badania.
– Tak kierujący samochodem, jak i operator koparki byli trzeźwi – usłyszeliśmy od oficer prasowej Policji w Lwówku Śląskim.
Okoliczności zdarzenia na miejscu badają lwóweccy policjanci.
Jak mógł zjechać na przeciwległy pas jezdni jak jechał tym pasem przy którym pracowała koparka
Zero oznaczeń o prowadzonych pracach, brak kamizelek odblaskowych, jeszcze kabel na jezdni leżał
Baranie jesteś tak ślepy jak ten kierowca,kamizelki były i na obu pasach ruchu stały po 3 pachołki ostrzegawcze.
Teren robót drogowych nieoznaczony w jakikolwiek sposób,no chyba ,że te pachołki w rowie miały za zadanie kierować ruchem i ostrzegac…kierowca jechał pasem na którym pracowała koparka,więc to chyba logiczne ,że odbił i zjechał na przeciwległy pas!! Panie redaktorze proszę artykuły pisać w oparciu o fakty
A jeszcze na tym odcinku tak słońce oślepia że naprawdę ciężko dostrzec coś co może tam przebywać, zawsze w tym miejscu jeżdżę ze szczególną ostrożnością, a czasami zwalniam do minimum bo naprawdę jest niebezpiecznie. I faktycznie nie było żadnych oznaczeń co do prowadzonych prac przy drodze i to jeszcze na zakrętach.
Byłem tam kilka sekund po zdarzeniu. Kierowca z auta wysiadał właśnie z samochodu i tłumaczył się tym ,że się zagapił. Dlaczego piszesz , że byli bez kamizelek jak mieli kamizelki. Mieli porozkładane pachołki przed i za miejscem pracy w dość sporej odległości, tak że wiadomo było , że coś się dzieje. Kierowca jechał od kopalni i uderzył w koparkę z całym impetem, brak śladów chamowania policja nawet mówiła. Musial zasuwać, bo przy małej predkosci nie bylo by dachowania.A jak by tamtędy akurat szła rodzina z dzieckiem albo jakieś samo dziecko??? Strach pomyśleć.
To prawda co Kolo pisze. Kierowca jechał pasem po stronie pracującej koparki. Żadnego znaku ostrzegawczego ,iż są prowadzone jakiekolwiek roboty drogowe. Słupki ostrzegawcze postawione na poboczu w trawie. Żedanada. Winę powinny ponieść osoby odpowiadające za organizację prac prowadzonych na tym odcinku drogi.
Ciekawe ile miał na liczniku że tak go wywaliło