Resztki warzyw, worki, szmaty, puszki po piwie, stare meble, plastiki, części samochodowe, ale także pojemniki po olejach znalazły się na hałdzie śmieci. W tym całym bajzlu są także dany jednej z lokalnych firm.
Dokładnie 1 września z Radomska do firmy do Mirska wyruszyła zapakowana w karton paczka. Nadawca na pudełku zapisał m.in. pełne dane odbiorcy w tym adres, NIP i numer telefonu. Towar zapewne szybko dotarł na miejsce, gdzie został rozpakowany. Niestety, niepotrzebne opakowanie zamiast na śmietnik „zostało wysłane” na dzikie wysypisko do sąsiedniej gminy.
Od mieszkańców otrzymaliśmy informację, iż w niewielkiej Bartoszówce w gminie Leśna znajduje się dzikie wysypisko odpadów, wśród których są kartony z danymi dostawy – jedna z głównych ulic Mirska. Ciekawostką jest, iż siedziba tej firmy znajduje się w jednej z wiosek na terenie gminy Gryfów Śląski.
Śmieciarz zapewne bez trudu rozpozna swoją własność. Pytanie czy zdąży posprzątać wysypisko, zanim na miejsce trafi policja i jakie będą kroki mundurowych? O tym dowiemy się już wkrótce.
Karać, karać takich śmieciarzy. A w domu napewno porządek że mucha nie siada……..
Karać srogo . 100 tys. dla przykładu i nikt więcej się nie odważy.
Może po prostu złapanego obciążać kosztami usunięcia wszystkich dzikich wysypisk od ostatniego schwytanego śmieciarza?