Od kilku dni dziennikarze dopytywali ministra, kiedy w obliczu rosnącej fali zakażeń koronawirusem wejdzie zdalne nauczanie w szkołach. Dziś zapadła decyzja.
W dobie rosnącej liczby zakażeń, gdzie coraz więcej uczniów, całych klas a niekiedy i prawie całych szkół trafiało na kwarantannę decyzja o wprowadzeniu nauki zdalnej była nieuchronna. Na kwarantannie w kraju jest już blisko milion osób. Wzrost zakażeń w ujęciu tydzień do tygodnia sięga blisko 90 proc. Wprawdzie minister nieco zwlekał w ostatnich dniach, ale dzisiaj przekazał już ostateczną decyzję.
We wtorek 25 stycznia odbyła się konferencja prasowa ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka oraz szefa GIS Krzysztofa Saczki.
– Wsłuchując się w apele i głos służb sanitarnych, analizując dane z wczoraj i z dziś, musieliśmy podjąć decyzję o ograniczeniu nauki stacjonarnej i wprowadzeniu nauki zdalnej do końca ferii zimowych. – mówił podczas konferencji minister Czarnek
– Musieliśmy podjąć decyzję o ograniczeniu nauki stacjonarnej i wprowadzeniu nauki zdalnej do końca ferii zimowych. Zgodnie z rozporządzeniem, które jutro zostanie podpisane, w szkole naukę stacjonarną będą kontynuować uczniowie klas 1-4, a także przedszkola oraz zerówki – przekazał szef MEiN
– Od najbliższego czwartku, 27 stycznia uczniowie szkół podstawowych z klas 5-8 i szkół ponadpodstawowych do końca ferii zimowych przechodzą na naukę zdalną. – powiedział minister edukacji i nauki, który dodał, iż w tym okresie będzie możliwość spotykania się maturzystów.
Minister Czarnek wyraził także nadzieję, że z końcem lutego wszyscy wrócą do nauki stacjonarnej. – Zakładamy, że szczyt tej fali będzie przypadał na za trzy tygodnie – mówił minister.
Nauka zdalna ma potrwać do 27 lutego. Czy tak będzie, czy powtórzy się scenariusz z ubiegłego roku?