Od 1 grudnia renciści oraz emeryci, którzy nie osiągnęli powszechnego wieku emerytalnego, będą mogli więcej dorobić do swojego świadczenia niż dotychczas. Bezpieczny próg przychodu wzrasta o 86,30 zł i sięga kwotę 5713,20 tys. zł brutto. Z kolei górna granica dla osób zarabiających więcej rośnie o 160,20 zł i wynosi od grudnia 10 610,20 zł.
W roku 2023 liczba osób, które nadal pracowały pomimo osiągnięcia ustawowego wieku emerytalnego – wynosiła prawie 854 tys., z czego ponad 549 tys. z nich odprowadzało do ZUS nie tylko składkę zdrowotną, ale także składki na ubezpieczenia społeczne. W 2015 roku dorabiało do emerytury 575 tys. seniorów.
Coraz więcej osób pobierających świadczenia dorabia do swoich emerytur czy rent. Niektórzy z nich, zwłaszcza ci, którzy nie osiągnęli jeszcze powszechnego wieku emerytalnego, muszą szczególnie uważać na graniczne kwoty przychodu. Mówimy tu o 70 proc. i 130 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia. Po ich przekroczeniu ZUS może zmniejszyć lub zawiesić wypłacane świadczenie.
– Te osoby, które już wiek emerytalny mają, czyli panie, które skończyły 60 lat i panowie po 65 roku życia – mogą dorabiać bez żadnych ograniczeń – zapewnia Iwona Kowalska-Matis regionalny rzecznik prasowy ZUS na Dolnym Śląsku. – Od grudnia limity dotyczące pracujących młodszych emerytów i rencistów ulegną podwyższeniu, oznacza to, że będą mogli dorobić więcej do swojego świadczenia – dodaje.
Według rzeczniczki, bezpieczną granicą dorabiania od grudnia jest kwota 5713,20 zł brutto, co stanowi 70 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia. W przypadku, gdy miesięczny przychód przekroczy 130 proc. przeciętnego wynagrodzenia, czyli kwotę 10 610,20 zł brutto, wypłata świadczenia może zostać przez ZUS zawieszona.
Jeśli natomiast miesięczny przychód będzie wyższy niż 5713,20 zł brutto, ale nie przekroczy kwoty 10 610,20 zł brutto, świadczenie zostanie zmniejszone o kwotę przekroczenia, jednak nie więcej niż o kwotę maksymalnego zmniejszenia. Ta maksymalna kwota do kolejnej waloryzacji, wynosi 890,63 zł dla emerytur i rent z tytułu całkowitej niezdolności do pracy, 668,01 zł dla rent z tytułu częściowej niezdolności do pracy, oraz 757,08 zł dla rent rodzinnych, do których uprawniona jest jedna osoba.
Emeryci, którzy osiągnęli powszechny wiek emerytalny (60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn) mogą uzyskiwać dodatkowe przychody bez żadnych ograniczeń. Ich świadczenie nie zostanie zmniejszone ani zawieszone, jeśli przekroczą przychód na poziomie 70 proc., czy 130 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia.
– Istnieje jednak jeden wyjątek od tej zasady:, jeśli ZUS podwyższył wyliczoną emeryturę do kwoty świadczenia minimalnego, która od marca tego roku wynosi 1780,96 zł brutto. W przypadku, gdy przychód z tytułu pracy przekroczy wysokość podwyższenia do minimum emerytury, świadczenie za dany okres będzie wypłacane w niższej kwocie, tj. bez dopłaty do minimum – przestrzega Kowalska-Matis.
Nie tylko „ustawowi” emeryci mogą dorabiać bez oglądania się na limity. – Ten przywilej mają także niektóre grupy rencistów. Mowa tu o osobach, które dostają renty dla inwalidów wojennych oraz dla inwalidów wojskowych, których niezdolność do pracy jest związana ze służbą wojskową – mówi Iwona Kowalska-Matis. – Przywilej ten obejmuje także renty rodzinne przysługujące po uprawnionych do tych świadczeń – dodaje rzeczniczka.