Uratowali zaporę wodną w Pilchowicach. Wczoraj odebrali podziękowania

22
2620

Działania garstki pozwoliły zapobiec niewyobrażalnej tragedii, w której śmierć mogło ponieść wielu mieszkańców powiatu lwóweckiego, a zniszczenia miast i wsi sięgnęłyby daleko poza Bolesławiec.

 

Regularne powodzie i podtopienia w dorzeczu Odry od zarania dziejów były czymś normalnym. Z zapisów w kronikach wiemy, iż w latach pomiędzy XIII a XIX wiekiem w regionie odnotowano 64 powodzie, które siały spustoszenie. Wydarzeniem przełomowym stała się wielka powódź w 1897 roku, która wyrządziła olbrzymie straty w gospodarce. Po niej ówczesny rząd niemiecki zdecydował się na budowę w regionie zapór wodnych, które miały za zadanie redukcję fali powodziowej, produkcję tak bardzo potrzebnej wówczas energii elektrycznej a dodatkową korzyścią miał być tu rozwój turystyki.

Decyzja o budowie zapory wodnej w Pilchowicach zapadła 03 lipca 1900 r. a już wiosną 1912 r. zakończono wszelkie prace wykończeniowe. Oficjalnego otwarcia pół roku później dokonał ówczesny Cesarz Wilhelm II Hohenzollern.

I przez ponad sto lat konstrukcja ta chroniła mieszkańców położonych poniżej zapory miejscowości. Jednak wydarzenia ostatnich tygodni pokazały, że i ta budowla ma swoje ograniczenia. Wielka fala powodziowa, która nawiedziła południowo- zachodnią część kraju w dniu 15 września dotarła do Pilchowic. Woda sukcesywnie podnosiła się, aż zaczęła przelewać się kaskadą, a chwilę później przelewać się przez koronę zapory.

W tym czasie trwała dramatyczna walka o uratowanie budowli, o to, by zapora wytrzymała napór wody, by nie została podmyta, by nie doszło tu do takiej tragedii, jak zaledwie kilkanaście godzin wcześniej w Stroniu Śląskim, gdzie fala podmyła zaporę i konstrukcja nie wytrzymała.

W działaniach na koronie zapory wodnej w Pilchowicach do późnych godzin nocnych 15 września udział brało kilkunastu pracowników Zarządu Dróg Powiatowych w Lwówku Śląskim, strażaków z KP PSP w Lwówku Śląskim, druhów z Góry, Sycowa i Wrocławia, pracowników elektrowni wodnej i powiatowego sztabu zarządzania kryzysowego, funkcjonariuszy Policji z KPP w Lwówku Śląskim oraz Legnicy. Do pewnego momentu w działaniach udział brali także wolontariusze, którzy pomagali wznosić umocnienia.

Wszystkim, często anonimowym osobom, które zaangażowały się w obronę zapory wodnej z całego serca podziękowania złożyła Pani Małgorzata Szczepańska Starosta Lwówecki, która wraz z Przewodniczącym Rady Powiatu Lwóweckiego Olgierdem Poniźnikiem oraz członkami Zarządu: Dariuszem Szorcem, Michałem Paterem i Zenonem Zatchiejem oficjalne podziękowania złożyli na ręce tych, których wkład był największy i którzy walczyli do samego końca.

Chcemy podziękować tej czternastce bohaterskiej z 15 września, która z wielką determinacją walczyła o utrzymanie tej tamy. Pragniemy im podziękować, wyrazić słowa uznania – wskazywał podczas odbywającej się w dniu wczorajszym w Starostwie Powiatowym w Lwówku Śląskim uroczystości Olgierd Poniźnik.

Małgorzata Szczepańska Starosta Lwówecki i Przewodniczący Rady Powiatu Lwóweckiego Olgierd Poniźnik

Jeżeli się tak dzieje, że są jakieś takie strategiczne momenty w dziejach powiatu, to myślę, że to był właśnie taki moment. Co tak naprawdę potwierdziliśmy i zrozumieliśmy dopiero po paru dniach. – wspominała Małgorzata Szczepańska, która nie kryła, iż większość tych ludzi znalazła się na zaporze nieco przypadkiem i połączyli się w jedną całość, grupę, której przyświecał jeden cel.

Składamy wyrazy wdzięczności za Pana niezwykłe zaangażowanie i błyskawiczną reakcję, które pozwoliły uratować Zaporę Pilchowicką i uchronić życie tysięcy mieszkańców naszego powiatu.

Dzięki Pana determinacji, profesjonalizmowi oraz skutecznej współpracy, udało się opanować sytuację i zapobiec tragedii. To, co wspólnie osiągnęliśmy, jest dowodem na to, jak wielka siła tkwi w jedności i poświęceniu.

Jesteśmy dumni, że w tak trudnym momencie mogliśmy liczyć na Pana odwagę i kompetencje.

Cała nasza społeczność pozostaje Panu głęboko wdzięczna.” – napisali w liście gratulacyjnym dla obrońców zapory Pani Małgorzata Szczepańska Starosta Lwówecki i Pan Olgierd Poniźnik Przewodniczący Rady Powiatu Lwóweckiego.

Listy gratulacyjne i drobne upominki od Zarządu Powiatu Lwóweckiego trafiły na ręce:

Mariusza Łabuń – Dyrektora Departamentu Elektrowni Wodnych Tauron Ekoenergia;
Łukasza Strzeleckiego – Kierownika Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Lwówku Śląskim;
Marka Makowskiego – Kierownika Zarządu Dróg Powiatowych w Lwówku Śląskim;
Łukasza Bukowskiego – Kierownika Służby Drogowej ZDP w Lwówku Śląskim
Pracowników ZDP w Lwówku Śląskim: Pawła Kołodzieja, Michała Dziekiewicza, Dariusza Nalepki i Grzegorza Piaskowskiego;
bryg. Andrzeja Więdłochy – Zastępcy Komendanta Powiatowego PSP w Lwówku Śląskim;
Strażaków z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Lwówku Śląskim: mł. kpt. Grzegorza Falińskiego, asp. Pawła Sokołowskiego, asp. Adama Rzeczyckiego, mł. asp. Filipa Bąka;
Mateusza Mrozika – lokalnego przedsiębiorcy.

Szczególne słowa podziękowania Pani Starosta skierowała także do Pana Wiesława Zielińskiego Wiceprezesa Tauron Ekoenergia, który również był obecny w tych dramatycznych chwilach w Pilchowicach i służył swoim doświadczeniem i radą.

To była taka troszkę akcja z gatunku „Złoto dla zuchwałych”. I można by było powiedzieć: „Ahoj przygodo”, gdyby nie to, że rzeczywiście stawka była bardzo wysoka, a my się czuliśmy jak na planie jakiegoś filmu katastroficznego. – wspominała Pani Starosta.

W uroczystości udział wzięli także Zastępca Komendanta Powiatowego Policji w Lwówku Śląskim nadkomisarz Wojciech Pawluk oraz włodarze z Bolesławca i Powiatu Bolesławieckiego, którzy również wyrazili słowa uznania dla postawy obrońców zapory zaznaczając, iż przyczynili się oni swoim działaniem także do obrony i ograniczenia szkód w Bolesławcu i powiecie Bolesławieckim.

– Ja jestem człowiekiem wierzącym i uważam, że Pan Bóg nas uratował, ale temu Panu Bogu należało pomóc. I to, co Państwo zrobiliście zasługuje na najwyższe uznanie. – wskazywał Piotr Roman Prezydent Bolesławca. Dla nas jesteście wszyscy bardzo bliscy, jednocześnie mamy ogromy szacunek, dla tego, co zrobiliście. – dodawał Piotr Roman.

– Zdajemy sobie sprawę, co by się stało, gdyby ta zapora nie wytrzymała. Te straty byłyby kilkanaście, jeżeli nie kilkadziesiąt razy większe. – zauważał Tomasz Gabrysiak Starosta Bolesławiecki. – Ktoś kiedyś powiedział, że: prawdziwych mężczyzn poznaje się właśnie w takich sytuacjach i poznaje się też te wyroby męsko podobne. My tu mamy do czynienia tylko i wyłącznie z prawdziwymi mężczyznami – mówił dziękując obrońcom zapory Tomasz Gabrysiak.

Zastępca Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Lwówku Śląskim odbierając podziękowania przypomniał i podziękowania skierował to tych wszystkich cichych bohaterów, którzy bronili zaporę.

Chciałbym wspomnieć o tych cichych bohaterach, o których się mniej mówi. Na zaporze było 26 strażaków. Oprócz nas było jeszcze pięciu strażaków z naszej Komendy, byli też strażacy z KP PSP w Górze, z JRG Syców, strażacy z Wrocławia. Byli też Policjanci, o których też się mało wspomina, byli policjanci lwóweccy, byli policjanci z Legnicy, była też cała masa wolontariuszy, którzy nam pomagali workować póki ta faza była na tyle bezpieczna, że oni mogli jeszcze być na tej zaporze. Wspomnieć też należy o grupie specjalistycznej HAWK, która udrażniała drogę do Strzyżowca a później przeprowadzili kontener z zaporami przeciwpowodziowymi. Gdyby nie oni, to ten kontener tak naprawdę by tam nie dojechał. – zaznaczał bryg. Andrzeja Więdłocha.

22 KOMENTARZE

  1. A gdzie podziękowania dla zwykłych ludzi, którzy ładowali worki z piaskiem, którzy nie wydawali poleceń tylko sami fizycznie pracowali, dla strażaków z osp, dla wszystkich, którzy pomagali innym
    Szkoda że medialnie nagradza się tych, co pełnią wyższe funkcje…

  2. Nie wierzę w to co czytam

    Największe podziękowania należą się OSP Pilchowice ,bo to Oni byli cały czas byli na miejscu !!!

    A gdzie podziali się ludzie,którzy mieli być na miejscu a ucieki i zostawili całą tamę bez opieki…..

  3. Czyli skoro było wiadomo, że jest takie zagrożenie, to dlaczego do ch***a pana nie było żadnych komunikatów alarmowych? Żadnych ewakuacji z zagrożonych terenów? Czy choćby prostego “spierdalać bo woda będzie”?!! To się nadaje do kryminału i mam nadzieję że odpowiednie osoby wkrótce dostaną pozew zbiorowy o narażenie życia i mienia mieszkańców tych terenów!

  4. Żenada, jak ktoś wspomniał wyżej , teraz będą premie i nagrody i zasługi wyssane z palca.. A zarządcy tamy i elektrowni jak by zareagowali szybciej(Czesi dużo wcześniej meldowali że będzie duża woda) i robili by zrzut większy tydzień wcześniej, to nie mieli by takiej potrzeby ratować korony…

  5. Pokazówka dla niekumatych i idiotów 🙂
    Skoro większość z tych “bohaterów” była w pracy to co to za bohaterstwo?
    A najlepszy gościu od zarządzania kryzysowego który nic nie wiedział o zaporze i możliwych scenariuszach. Powinien pierwszy wylecieć z roboty za swoją niekompetencję.

  6. Wykonywali swoje obowiązki i nic poza tym. Wszyscy za to dostają wypłaty co miesiąc i w przypadku ewentualnego zniszczenia zapory poszliby do kryminału za zaniedbanie i naturalnie stracili stanowiska pracy w przypadku zniszczenia. Mają szczęście, że budowla poniemiecka została wykonana solidnie i bazą są skały, a nie wały z ziemi jak w Stroniu Śl., które dodatkowo były modyfikowane przez patałachów

  7. paranoja władzy czy oni sobie robią reklamę czy kpja z tych co ciężko pracowali chyba następnym razem to oni sami będą ten piasek rekoma ładowali i popłyną z tama za takie podziękowanie stać ich na zrobienie festynu letnią pora dla wszystkich

NAPISZ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj